Gotham jeszcze nigdy nie było taką krainą bezprawia. Sprawdzamy pierwszy odcinek 5. sezonu serialu
„Gotham” wróciło właśnie z ostatnim sezonem. Widzieliśmy już pierwszy odcinek finałowej serii i jedno jest pewne - w krainie bezprawia nikt nie jest bezpieczny.
![gotham 5 sezon recenzja 12](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fsplay%2F2019%2F01%2Fgotham-5-sezon-recenzja-1.jpg&w=1200&q=75)
Fox zdecydował się kilka lat temu opowiedzieć o rodzinnym mieście Batmana, rezygnując z motywu klasycznego Mrocznego Rycerza. Ten pomysł wypalił. Bruce Wayne przewija się co prawda w tle, ale to jeszcze nastolatek. Głównymi bohaterami są tym razem te postaci, które zazwyczaj w opowieściach o mieście Gotham schodzą na drugi plan.
![gotham 5 sezon recenzja 12 class="wp-image-238369"](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fsplay%2F2019%2F01%2Fgotham-5-sezon-recenzja-2-1024x640.jpg&w=1200&q=75)
Nie ma też wątpliwości, że „Gotham” to serial wyjątkowy.
Inny. Wyróżniający się. Bezkompromisowy i na wskroś… komiksowy. „Gotham” od telewizji Fox na tle klepanych na jedno kopyto produkcji na licencji DC od stacji CW wyróżnia się nieoczywistą formą i sporą dozą autoironii. Fabuła, taka w sumie na poważnie, potrafi ginąć tu w oparach absurdu.
Do tego scenografie, dekoracje i kostiumy mieszają w cwany sposób współczesność ze stylem retro. Nie sposób na podstawie tego, co widzimy ocenić czasu akcji. Niby to współczesność, ale udało się ożenić nowoczesne telefony komórkowe z elementami klasycznego noir.
I to się na szczęście w tym roku nie zmieniło, a 5. sezon „Gotham” nie wyważa otwartych drzwi.
To cały czas przerysowana, pompatyczna historia z jajem. Kolejny rozdział opowieści o tytułowym mieście podbija do tego stawkę jak nigdy dotąd. Gotham stało się krainą bezprawia („No Man’s Land”), którą rząd Stanów Zjednoczonych ostentacyjnie porzucił.
Mosty zostały wysadzone, a ludność, która nie zdążyła się ewakuować, żyje na gruzach cywilizacji. Poszczególne dzielnice zostały przejęte przez gangi. Tylko mała grupa policjantów chroni nielicznych ocalałych, ale utrzymanie ich przy życiu nie będzie łatwe.
![gotham 5 sezon recenzja 12 class="wp-image-238390"](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fsplay%2F2019%2F01%2Fgotham-5-sezon-recenzja-11-1024x640.jpg&w=1200&q=75)
„Gotham” nie pokazuje nam jednak, co dokładnie działo się po zamachu terrorystycznym Jokera Valeski.
Dalej mogą znaleźć się delikatne spoilery.
Wariat o szerokim uśmiechu zresztą przepadł zaraz po postrzeleniu Seliny Kyle. Zamiast tego dowiadujemy się, że odcięcie miasta od reszty świata potrwa… przynajmniej rok. Gordon, Harvey, Ed Nygma i Pingwin szykują się natomiast po tym czasie do wojny - ale nie walczą tym razem między sobą.
Nie wiemy jednak, co to za wojna, bo po krótkim wstępie cofamy się w czasie o kilkaset dni. Pierwszy odcinek finałowej serii Gotham nosi nazwę „Rok zero” i zapewne sezon, a przynajmniej jego spora część, skupi się na pokazaniu nam, w jaki sposób doszło do sojuszu pomiędzy bohaterami i złoczyńcami.
Przyznam, że niezbyt lubię taką formę narracji.
Z jednej strony mamy ostatni sezon, więc wydarzyć może się dosłownie wszystko, a scenarzyści zdejmują rękawice. Z drugiej główna linia czasowa to tak naprawdę jeden wielki flashback, a my znamy dalsze losy części postaci. Twórcy sami krępują sobie ręce.
Skoro w krótkiej scenie rozgrywającej się po około roku od wysadzenia mostów bohaterowie - czyli Gordon, Harvey, Ed i Pingwin - mają się dobrze, to już wiemy, że do tego czasu nie może spaść im włos z głowy. Trudno utrzymać więc suspens w scenach akcji.
![gotham 5 sezon recenzja 12 class="wp-image-238384"](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fsplay%2F2019%2F01%2Fgotham-5-sezon-recenzja-9-1024x640.jpg&w=1200&q=75)
Oczywiście serial może budować napięcie poprzez uśmiercanie innych postaci.
Tych udało się przez kilka lat zebrać naprawdę sporo i trudno ocenić, kto przetrwa do końca walkę o miasto. Widać też jak na dłoni, że bohaterowie po jasnej stronie Mocy są tutaj w mniejszości. Na arenie pozostali bowiem z głównych bohaterów tylko Gordon, Harvey, Bruce Wayne, Alfred i Lucius Fox.
Po przeciwnej stronie barykady jest znacznie różnorodniej. Wśród łotrów są bowiem Pingwin, Ed Nygma, Scarecrow, Mr. Freeze, Firefly, Valeska oraz Barbara z Tabby, a na tym pewnie nie koniec. Nie wiemy też jeszcze co się stało z doktor Lee, a Selina Kyle czeka na operację i tajemniczą Wiedźmę.
Zapowiada się prawdziwa jazda bez trzymanki, a już w pierwszym odcinku padł pierwszy trup. Mam tylko nadzieję, że szybko przeskoczymy w czasie te kilkaset dni do przodu, a scena zbierania się do walki czterech bohaterów z otwarcia 5. serii nie pokazywała wydarzeń z samego finału.