Podczas gdy niezliczeni fani „Gry o tron” na całym świecie są zafascynowani trwającą właśnie finalną przygodą z serialem, niektórzy zdążyli już pożegnać się z produkcją. Bryan Cogman, wieloletni scenarzysta obrazu, potwierdził, że jego zaangażowanie w Westeros skończyło się na drugim odcinku 8. sezonu „Gry o tron”.
Poniedziałkowy odcinek „Gry o tron” był jednym z najbardziej sentymentalnych w historii całego serialu. Tradycje zostały złamane, wino rozlane do ostatniej kropli, a dobrze nam znane postaci oczekiwały na rychły koniec wraz ze zbliżającą się armią nieumarłych. Niemal namacalna melancholia dająca się wyczuć z epizodu mogła mieć także inne źródło, niż jedynie potrzeba budowania napięcia przed finalną bitwą. Okazuje się, że było to także pożegnanie Bryana Cogmana jako scenarzysty „Gry o tron”. Jak powiedział w rozmowie z The Hollywood Reporter:
Dobrze było spojrzeć w tył, obejrzeć ponownie niektóre ze starych odcinków, zobaczyć dawnych znajomych na niedawnej premierze i wiedzieć, że zrobiliśmy coś dobrego. Wykonaliśmy kawał dobrej roboty, która podoba się ludziom. I to właściwie wszystko, o czym marzy artysta. Nie mogę się doczekać, by zacząć nowy rozdział, jednak „Gra o tron” na zawsze pozostanie w moim sercu. To jeden z powodów, dla których ten odcinek był dla mnie tak ważny. To było pożegnanie i list miłosny do postaci i obsady aktorskiej [„Gry o tron”].
Jednocześnie Cogman potwierdził, że potencjalny spin-off serialu „Gra o tron”, nad którym pracował, nie będzie zrealizowany.
Blisko dwa lata temu HBO ogłosiło, że chociaż „Gra o tron” zmierza ku nieuchronnemu końcowi, to prawdopodobnie z Westeros nie pożegnamy się tak szybko. Pięcioro scenarzystów zostało zatrudnionych do przedstawienia kolejnych możliwości eksploracji fantastycznego świata smoków i Białych Wędrowców. Wśród nich znalazł się także Bryan Cogman. Jednak, jak stwierdził sam scenarzysta, jego opowieść należy już odłożyć na półkę:
Zdecydowanie odchodzę. [Przez jakiś czas] razem z Georgem [R.R. Martinem] rozwijałem jeden z pomysłów na spin-off serialu. [Martin] pracował z kilkoma scenarzystami, w tym z Jane [Goldman], której produkcja jest w trakcie [przygotowywania pilota]. Mój prequel nie dojdzie do skutku. HBO zdecydowało się pójść w inną stronę. Obecnie pracuję z Amazonem i pomagam im rozwinąć ich produkcje.
I chociaż w „Grze o tron” postaci potrafią powracać do życia, to wydaje się, że w realnym świecie tak zdecydowana deklaracja jest raczej tą ostateczną. W długoterminowej rozgrywce pozostaje nam więc czekać na efekty pracy Jane Goldman.