REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Filmy

Guy Ritchie zrobi własną „Parszywą dwunastkę”. „Ministry of Ungentlemanly Warfare” to nowy projekt reżysera

Guy Ritchie podpisał kontrakt z Paramountem. Według umowy ma napisać scenariusz w oparciu o historyczną książkę Damiena Lewisa i wyreżyserować film na jego podstawie. „Ministry of Ungentlemanly Warfare” będzie opowieścią o brytyjskiej tajnej grupie operacyjnej, działającej w czasie II wojny światowej.

23.02.2021
18:20
Ministry of Ungentlemanly Warfare. Guy Ritchie zrobi film wojenny
REKLAMA
REKLAMA

Guy Ritchie wyrobił sobie nazwisko w branży filmowej brytyjskimi produkcjami gangsterskimi. Od dłuższego czasu całkiem nieźle sobie radzi w Hollywood flirtując z innymi gatunkami. Tu nadaje świeżości kryminałom z Scherlockiem Holmesem, tam mierzy się ze szpiegowską klasyką czy fantasy, aby postawić kropkę nad „i” aktorską wersją znanej disneyowskiej bajki. Oczywiście, jakościowo daleko tym tytułom do „Porachunków” czy „Przekrętu”. Ostatnio nabrał wiatru w żagle za sprawą „Dżentelmenów”, a teraz pracuje nad dreszczowcem „Wrath of Man” i szpiegowskim „Five Eyes” z Jasonem Stathamem. Jak się jednak okazuje, to nie wszystkie nadchodzące projekty.

Niestety, wciąż nie ma na horyzoncie filmu gangsterskiego.

Bo według informacji podanych przez Deadline, Ritchie właśnie podpisał kontrakt z Paramountem, dla którego ma napisać scenariusz i wyreżyserować produkcję wojenną pt. „Ministry of Ungentlemanly Warfare” na podstawie książki Damiena Lewisa „Ministry of Ungentlemanly Warfare: How Churchill’s Secret Warriors Set Europe Ablaze and Gave Birth to Modern Black Ops”. Warto dodać, że jest to historia prawdziwa.

Punktem wyjścia jest rok 1939, kiedy to naziści dawali się we znaki Brytyjczykom. Winston Churchill chciał to zmienić i nakazał stworzenie tajnej grupy operacyjnej, która miałaby działać na tyłach wroga, bez poszanowania dżentelmeńskich zasad prowadzenia wojny. Żołnierze byli rekrutowani wiedząc, że prawdopodobnie zginą. Ale ich działania pozwoliły wygrać istotne dla losów II wojny światowej bitwy.

REKLAMA

Brzmi znajomo?

Podobne narracje widzieliśmy na ekranie wielokrotnie. Chociażby w „Parszywej dwunastce”, jej włoskich imitacjach znanych jako macaroni combat, czy inspirowanymi tymi ostatnimi „Bękartami wojny”. Guy Ritchie na pewno jednak doda do tej historii coś od siebie. Projekt jest jednak na razie na tak wczesnym etapie, że na pierwsze konkrety jeszcze poczekamy.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA