REKLAMA

Na szczęście pisanie scenariusza do nowej trylogii Gwiezdnych wojen idzie „powoli”

Rian Johnson przyznaje, że scenariusz i pomysł na nową trylogię Gwiezdnych wojen jest nadal w powijakach. Dla mnie to bardzo dobra wiadomość. Bo to sugeruje, że poświęci mu dużo swojego czasu.

Gwiezdne wojny nowa trylogia scenariusz
REKLAMA
REKLAMA

Wiemy już, że powstanie czwarta trylogia Gwiezdnych wojen. Wiemy też, że przedsięwzięcie nadzorował będzie Rian Johnson, reżyser i scenarzysta Ostatniego Jedi. Niestety, na tym nasza wiedza się kończy. Nic dziwnego, wszak do kin wchodzi dopiero druga część trzeciej trylogii, upłynie więc jeszcze sporo czasu zanim cokolwiek konkretnego wypłynie na temat nowych filmów.

Nieco zaskakujący jest fakt, że to właśnie Johnson ma odpowiadać za cały projekt. To, co prawda, wyraźnie utalentowany młody reżyser, nie wiadomo jednak, jak fani gwiezdnej sagi ocenią jego pierwszy film z wytwórni Lucasfilm. Pozostaje nam się przekonać co z tego wyniknie, mamy za mało wiedzy by móc na ten temat nawet spekulować.

Nowa trylogia Gwiezdnych wojen po raz pierwszy nie będzie opowiadać o historii rodu Skywalkerów. Nie wiemy jednak, czego będzie dotyczyć oraz w jaki sposób – jeśli w jakikolwiek – odnosić się będzie do poprzednich filmów. Nie wiemy nawet, czy to będzie prequel czy sequel. Nie wiemy w zasadzie nic.

Rian Johnson twierdzi, że jego praca nad scenariuszem nowej trylogii Gwiezdnych wojen jest nadal w powijakach.

To bardzo dobre wieści. To sugeruje bowiem – choć oczywiście też o tym nie przesądza – że Johnson poświęci tej historii dużo czasu. To szalenie istotne, bowiem jednym z największych atutów uniwersum Gwiezdnych wojen jest jego spójność. Za każdym razem, gdy scenarzyści wprowadzają wątek wyraźnie do niego nie pasujący, fani słusznie ten fakt bardzo głośno krytykują. A nie zapominajmy, że to dla Gwiezdnych wojen zupełnie nowe czasy: nowa wytwórnia, nowe budżety, nowi ludzie odpowiedzialni za markę.

To, co również mi się podoba w podejściu Johnsona, to planowanie – co sam zaznacza – wszystkich trzech filmów z góry. Reżyser zajmie się co prawda tylko pierwszym z nich bezpośrednio, będzie jednak nadzorował, podobnie jak niegdyś George Lucas, prace nad pozostałymi dwoma, do których historię również napisze.

Cieszy mnie i martwi zarazem, że będzie to zupełnie nowa historia.

REKLAMA

Już druga trylogia prequeli, przez przeniesienie miejsca akcji daleko w przeszłość i zmianę samego charakteru filmów, budziła wiele kontrowersji. Trzecia z kolei, choć na razie widzieliśmy tylko jej pierwszą część, jest z kolei przez wielu krytykowana za zbyt konserwatywne podejście do tematu.

Rian Johnson będzie musiał nie tylko znaleźć złoty środek pomiędzy nowym a znajomym. Jego zadaniem jest stworzenie również historii, która w żaden sposób nie może się ratować ukochanymi przez fanów wątkami. To ma być coś zupełnie innego, zupełnie nowego i z nowymi postaciami, a zarazem bardzo gwiezdnowojennego. Żadna presja.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA