REKLAMA

Jakub Ćwiek masakruje Maksa Czornyja: "to poziom zbydlęcenia, który ciężko mi nawet skomentować"

"To poziom zbydlęcenia, który ciężko mi nawet skomentować" - pisze na swoim fanpage’u Jakub Ćwiek, autor początkowo znany z gatunku fantasy, który od kilku lat pisze w powieści kryminalne. Co skłoniło Ćwieka (i nie tylko) do tak dosadnych komentarzy? Burzę wśród literatów wywołało zdjęcie promujące książkę Czornyja "Kat z Płaszowa", na którym autor pozuje ze strzelbą na ramieniu jak bohater jego powieści, zbrodniarz wojenny Amon Goth.

jakub cwiek max czornyj drama
REKLAMA

Max Czornyj to stosunkowo nowy narybek w polskim środowisku autorów kryminałów. Jego pierwsza powieść "Grzech", rozpoczynającą cykl z komisarzem Deryło, została wydana nakładem wydawnictwa Filia Mroczna Strona, która wydaje również książki Remigiusza Mroza. Prócz kryminałów, Czornyj lawiruje również w gatunku historycznym, pamiętnikach, sensacji i thrillerze. Autor rozpoczął także serię fabularną opartą na faktach, w której w pierwszoosobowej narracji przedstawia historię morderców i zbrodniarzy wojennych. Wśród nich znalazły się tytuły: "Rzeźnik", historia o seryjnym mordercy Józefie Cyppku, "Zimny chirurg" o Edmundzie Kolanowskim, "Mengele. Anioł śmierci z Auschwitz" czy "Kat z Płaszowa" o Amonie Goth. Ostatnia pozycja wywołała burzę wśród pisarzy, ze względu na zdjęcie promujące książkę, na którym Max Czornyj pozuje ze strzelbą na ramieniu jak Amon Goth, zainspirowany kadrem z filmu "Lista Schindlera", gdzie rolę zbrodniarza wojennego odegrał Ralph Fiennes.

REKLAMA

Czytaj także:

Max Czornyj w ogniu krytyki

Jakub Ćwiek, autor powieści fantasy i książek kryminalnych, postanowił wyrazić swoją opinię na temat kolegi po fachu, odnosząc się nie tylko do budzącej wątpliwość promocji "Kata z Płaszowa", ale również do jego sylwetki jako człowieka.

Post Jakuba Ćwieka na Facebooku

Ćwiek pokusił się o porównanie Czornyja do Remigiusza Mroza, widząc między nimi podobieństwo, jeśli chodzi o intensywność pisania, zawód, a nawet wygląd. Rykoszetem dostało się Mrozowi, który został przez Ćwieka skrytykowany za prowadzenie historii, nieścisłości w fabule czy niesprawdzone informacje, a mimo to był w stanie zapoznać się z jego twórczością, jak sam pisze.

W przypadku Maksa Czornyja miałem kilka dość zaawansowanych prób i za każdym razem odbijałem się w którymś miejscu na tym samym. Na przerażająco obrzydliwej, być może nawet chorobliwej fascynacji ludzką krzywdą. Nie zamierzam sprawdzać poziomu realizmu pisanych przez niego obrzydliwości. Wystarczy mi świadomość, że ewidentnie go podniecają. (…) w personie Maksa Czornyja jest coś skrajnie odrażającego i niepokojącego zarazem

- komentuje Ćwiek.

Ćwiek krytykuje Czornyja za jego dokładność w literackim obrazowaniu zbrodniarzy, insynuując, że za jego ciągotkami do pisania o krwawych wydarzeniach w narracji pierwszoosobowej, stoi poważny problem. Porównuje to do dokumentu "Musimy porozmawiać o Cosbym".

(…) twórcy pokazują, jak często amerykański komik budował przez lata żarty w oparciu o podawanie potencjalnym partnerkom seksualnym środków usypiających czy odurzających. Potem okazało się, że był to zawoalowany manifest krzywd, jakich faktycznie się dopuszczał

- dodaje autor.

Ćwiek zarzuca także, że Czornyj "oddaje narracyjną perspektywę nie ofiarom a zbrodniarzom", a o swoich trudnych pod względem tematu publikacjach wypowiada się z lekkością i humorem, co wzbudza niemałe obrzydzenie. Odnosi się następnie stricte do promocyjnego zdjęcia, na którym Czornyj przyjmuje nieprzypadkową pozę na nieprzypadkowo dobranym tle, które miało być inspiracją kadru z filmu "Lista Schindlera", gdzie Ralph Finnes odegrał wojennego zbrodniarza Amona Goth. Dokładnie taką pozę przyjął prawdziwy Amon Goth.

Amon Goth i kadr z Ralphen Fiennesem z filmu "Lista Schindlera". Zdjęcie z posta Jakuba Ćwieka

"(…) poruszmy jeszcze jeden problem. Czytelników Czornyja"

W krytycznym poście autor przedstawia czytelników Maksa Czornyja jako problem, ze względu na ich nieadekwatne podejście do nowego tytułu pisarza, czyli "Kat Hitlera", gdzie pod wpisem Czornyja ludzie komentują, że nie mogą doczekać się, aż w ich ręce dostanie się jego kolejna powieść. Ćwiek zarzuca im brak kręgosłupa moralnego, przyzwoitości i empatii.

Co z Wami jest, ku**a, nie tak???

- podsumowuje czytelników Jakub Ćwiek.

Do sprawy odniósł się również Adam Szaja, recenzent i autor bloga smakksiazki.pl:

Max Czornyj na ten moment nie odpowiedział na wczorajszy post Jakuba Ćwieka, natomiast opublikował post, na którym trzyma swoje książki "Bestia z Buchenwaldu" o Ilse Koch, "Mengele. Anioł z Auschwitz" oraz, co ciekawe, "Kat z Płaszowa" z komentarzem:

REKLAMA

Ponoć to najlepsza seria powieści opartych na faktach. Na pewno najbardziej popularna. Dziesiątki tysięcy czytelników oraz wybornych recenzji osób wiedzących, że prawda przeraża bardziej od najmakabryczniejszej fikcji. Serdeczne dzięki za ten wspólny świat

- pisze Max Czornyj.

Wydawnictwo FILIA Mroczna Strona nie odniosło się do sprawy.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA