REKLAMA

Z cyklu: „Na co idą nasze pieniądze”. Nowi „eksperci” TVP to kręcenie beki z Polaków

Rok 2020 wyraźnie pokazał nam, że żyjemy w Matriksie, i to takim z poważnym glitchem. A gdy symulacja zaczyna być męcząca dla jej uczestników, to coś jest nie tak. Na przykład dobór co niektórych „ekspertów”, pojawiających się na wizji w TVP, sprawia, że zaczynam kwestionować rzeczywistość wokół mnie.

Kadr z programu W kontrze w TVP Info
REKLAMA
REKLAMA

Naprawdę wiele mogę zrozumieć, zaakceptować, a jeszcze więcej tolerować. Oczywiście stałym widzem TVP nie jestem (i nie będę), ale się wypowiem, bo to, co do mnie dociera w strzępach informacji, nawet jeśli to nieduży wyrywek, jest trochę niepokojące.

Żeby nie było, nie mam nic przeciwko zatrudnianiu czy zapraszaniu wszelkiej maści celebrytów/ludzi szeroko pojętej kultury i rozrywki do telewizji.

Czy to po znajomości, czy nie, jest mi absolutnie obojętne. Ale, na Karola Strasburgera, niech to ma jakieś ręce i nogi! Poprzednie władze mają wiele złego za uszami, także w kontekście zarządzania telewizją publiczną, ale nie pamiętam jakoś, by zatrudniano w nich, bądź zapraszano, ludzi rozrywki w roli ekspertów w programach publicystycznych, mierzącymi się przeważnie z tematyką polityczno-społeczną.

Piję tu w tej chwili do pana Jarosława Jakimowicza, aktora, którego kariera rozpoczęła się i skończyła na filmie „Młode wilki” z 1995 roku. Potem zagrał m.in. w takich produkcjach jak „Job, czyli ostatnia szara komórka” w roli kierowcy BMW, a także w „Wyjeździe integracyjnym” jako statysta. Obecnie jest jednym z prowadzących (obok Magdaleny Ogórek) program publicystyczny „W kontrze” w TVP Info.

Oczywiście nie skreślam ludzi już na starcie, ale pan Jakimowicz trochę sam wystawia sobie świadectwo:

Ostatnio z kolei, w programie komentującym sytuację w USA w kontekście tamtejszych wyborów prezydenckich, jednym z ekspertów w TVP Info był znany w całej Polsce amerykanista i obserwator polityczny, Marcin Najman.

Kojarzony głównie jako zawodnik MMA, a ostatnio także jako samotny obrońca Jasnej Góry przed kobietami, Najman powołał się w wypowiedzi dla TVP na znajomość z Andrzejem Gołotą, który z kolei zna Donalda Trumpa, ponoć bardzo dobrze, co jak rozumiem uczyniło z niego wystarczającego eksperta do spraw geopolitycznych.

Pozostaje nam chyba tylko czekać na to, aż Patryk Vega zacznie wypowiadać się na temat Trybunału Konstytucyjnego, a Dorota Rabczewska przewodzić dyskusji na temat uchodźców. Ach, gdzie się podziały te czasy, kiedy celebryci, artyści i sportowcy pojawiali się w telewizji w programach rozrywkowych?

Nie mam żadnych zarzutów względem tego, co i jak sobie myślą wyżej wymienione postaci, nie twierdzę, że nie mają wiedzy i nie interesują się podejmowanymi tematami, ale, na litość boską, niech ludzie rozrywki zajmą się rozrywką, a sprawy dotyczące polityki czy spraw społecznych zostawmy ludziom, którzy się w tym specjalizują i są prawdziwymi ekspertami z bagażem doświadczeń i badań w tych dziedzinach. Szczególnie, jeśli mają wypowiadać się publicznie.

REKLAMA

Z medium, które nawet bardziej niż telewizje komercyjne, powinno promować specjalistów, telewizja publiczna zmienia się w miejsce, gdzie swoje opinie na poważne tematy przedstawiają nam celebryci i ludzie rozrywki. To poziom abstrakcji rodem z „Czarnego lustra”, który stał się naszą rzeczywistością. A co będzie dalej? Ma ktoś pod ręką czerwoną pigułkę? Mogłem ją jednak wziąć, kiedy była okazja…

* Zdjęcie główne: https://twitter.com/toptvpinfo

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA