Zmarł Jerry Stiller, kultowy aktor komediowy i ojciec Bena Stillera. Przypominamy jego najważniejsze role
Ben Stiller poinformował za pomocą swoich mediów społecznościowych, że 11 maja z powodów naturalnych zmarł jego ojciec, Jerry Stiller. Urodzony w Nowym Jorku aktor komediowy miał 92 lata. Większość współczesnych widzów nie kojarzy go zapewne tak dobrze, jak jego syna, ale Stiller mógł się pochwalić kilkoma świetnymi rolami.
Na początku swojej kariery w show-biznesie Jerry Stiller był znany przede wszystkim jako aktor występujący na Broadwayu. To właśnie w Nowym Jorku zyskał sobie szczególny szacunek, zwłaszcza po stworzeniu komediowego duetu z Anne Mearą. Para stała się w latach 60. niezwykle popularnymi gośćmi klubów nocnych, talk showów i programów telewizyjnych. Często pojawiała się także w reklamach radiowych i pokazywanych na ekranie.
Stiller i Meara pozostali małżeństwem do jej śmierci w 2015 roku, ale jako komediowy duet przestali działać kilka dekad wcześniej. W latach 90. nadeszła jednak druga fala popularności aktora, po tym jak otrzymał drugoplanową rolę w hitowym sitcomie „Kroniki Seinfelda”. Całe pokolenie Amerykanów do dzisiaj pamięta go przede wszystkim jako Franka Costanzę, choć ojciec jednego z bohaterów de facto pojawił się w mniej niż 30 odcinkach serialu. Za tę rolę otrzymał zresztą w 1997 roku nominację do nagrody Emmy.
Jerry Stiller dzięki świetnemu komediowemu wyczuciu oraz umiejętnej grze swoim wyglądem i głosem potrafił jednak zapaść widzom w pamięć.
I’m sad to say that my father, Jerry Stiller, passed away from natural causes. He was a great dad and grandfather, and the most dedicated husband to Anne for about 62 years. He will be greatly missed. Love you Dad. pic.twitter.com/KyoNsJIBz5
— Ben Stiller (@RedHourBen) May 11, 2020
Podobnie było w kolejnych latach kariery Stillera, który wciąż pojawiał się na małym i dużym ekranie w drugoplanowych, ale charakterystycznych rolach. Widzowie wciąż kojarzą go m.in. z sitcomu „Diabli nadali” oraz filmów „Zoolander” czy „Dziewczyna moich koszmarów”. W XXI wieku grywał zresztą przeważnie w projektach powiązanych z osobą jego syna, który w międzyczasie zrobił międzynarodową karierę.
W wywiadzie dla The Daily News of New York z 2012 roku podkreślał, że nigdy nie myślał o zakończeniu pracy aktora. Do jego ostatnich ról należą występy w „Przepraszam, że żyję”, a także „Flicker Box” i sequelu „Zoolandera”. Po raz ostatni na dużym ekranie można było go ogądać w 2016 roku.
*Źródło zdjęcia tytułowego: Instagram.com