„Jeszcze nigdy” to kolejny serial komediowy o młodzieży, tym razem jednak trudne dorastanie pokazane jest z perspektywy urodzonej w Stanach Hinduski. Przy okazji poruszając ważny temat tożsamości. Serial trafił wczoraj do serwisu Netflix.
OCENA
Nastolatka z problemami, rodzina, z którą nie zawsze ma po drodze, wierne przyjaciółki nierozumiane przez resztę szkoły i wymarzony chłopak. Zaczyna się jak typowy serial o dorastaniu i w zasadzie osadzony jest na dokładnie takiej, wiele razy wykorzystywanej kliszy. Z tym wyjątkiem, że nastolatka jest urodzoną w Stanach Zjednoczonych Hinduską, zaś pochodzenie nie raz wprawią ją w zakłopotanie.
Jak mówi tytuł jednego z odcinków, jeszcze nigdy nie czuła się Hinduską. Rodzice Devi (Maitreyi Ramakrishnan) przed laty przeprowadzili się do Stanów Zjednoczonych, nie przestali jednak kultywować hinduskich tradycji. Wraz z wiekiem staje się to dla Devi coraz bardziej kłopotliwe. Gdy ją poznajemy, Devi próbuje wyjść z traumy po śmierci ojca, w wyniku której na kilka miesięcy straciła władzę w nogach. Dziewczyna wypiera tragiczne wydarzenia ze swojej głowy i próbuje skupić się na tym, na czym, w jej mniemaniu, powinna skupiać się „normalna” nastolatka.
Rzecz jasna, chodzi o chłopaka.
Devi nie jest jedną z tych znanych z innych opowieści o nastolatkach nieśmiałą dziewczyną. Po tym, jak udało jej się stanąć na nogach, obiecuje sobie, że w nowym roku szkolnym będzie bardziej „cool”. Jest pyskata i odważna, ale kolejne decyzje podejmuje pod wpływem emocji, zaś przemyślane zachowania nie zawsze są jej mocną stroną. Jej walkę o odnalezienie własnej tożsamości obserwuje się z niemałym zainteresowaniem.
Na przykład, gdy w pierwszym odcinku modli się do bogów o to, by w nowym roku po raz pierwszy poszła na imprezę z alkoholem. Albo gdy uczestniczy w hinduskim święcie, Ganeśćaturthi, i nie do końca potrafi się odnaleźć we wspólnocie. Chwilę później mówi zresztą, że dla Hindusów jest za mało hinduska, a dla Amerykanów za mało amerykańska.
Jej rozdarcie w pewnym sensie odzwierciedla doświadczenia Mindy Kaling, jednej z twórczyń serialu. Aktorka i scenarzystka, znana m.in. z roli w serialu „The Office”, przelała na główną bohaterkę cząstki swoich wspomnień z czasów dzieciństwa i dorastania w Ameryce jako urodzona tam Hinduska.
Grana przez Maitreyi Ramakrishnan Devi to jedna z najciekawszych bohaterek opowieści o nastolatkach, jakie ostatnio miałam okazję oglądać.
Jej dowcip i niewyparzony język to jedne z najlepszych rzeczy, jakie obserwujemy w serialu „Jeszcze nigdy”. Gorzej jest z historią, bo ta, jak wspomniałam na początku, opiera się na popularnej sztampie. Tak czy inaczej, obecność Devi, jej charakter i często dziwne decyzje sprawiają, że opowieść nabiera rumieńców. Sam zaś serial, choć momentami naiwny, jak zresztą wiele mu podobnych, jest naprawdę wciągający.