Joaquin Phoenix i Rooney Mara zostali rodzicami. Ich syn dostał imię po bracie aktora. Kim był River Phoenix?
Joaquin Phoenix i Rooney Mara doczekali się dziecka. Świeżo narodzonemu synowi para nadała imię River po tragicznie zmarłym bracie aktora.
Joaquin Phoenix zaistniał w zbiorowej świadomości szerokiej publiczności, dzięki swojej roli w „Gladiatorze”. I chociaż miał przecież potencjał, aby stać się wielką, hollywoodzką gwiazdą, on od tamtej pory stroni od wielomilionowych widowiskowych blockbusterów. O wiele bardziej interesuje go kino niezależne i współpraca z uznanymi reżyserami. I m.in. dzięki temu wyrobił sobie renomę w branży filmowej, którą przypieczętowała otrzymana w tym roku statuetka Oscara za występ w „Jokerze”.
Podobną artystyczną wrażliwością wykazuje się Rooney Mara. Nic więc dziwnego, że między tą dwójką zaiskrzyło. Poznali się na planie filmu Spike'a Jonze „Ona”, a od swojej drugiej współpracy przy „Marii Magdalenie” tworzą szczęśliwy związek. Unikają jednak świateł reflektorów i nie żyją z kontrowersji jak wielu ich kolegów i koleżanek po fachu.
Joaquin Phoenix i Rooney Mara doczekali się dziecka
W maju pojawiły się pierwsze informacje, że Rooney Mara jest w ciąży. Zainteresowani w charakterystycznym dla siebie stylu, nie zabierali głosu w tej sprawie. Teraz wyręczył ich Victor Kossakovsky. W miniony weekend reżyser pokazywał na festiwalu w Zurychu swój wyprodukowany przez Phoenixa film „Gunda”. Po jednej z projekcji podał, że para doczekała się potomka.
“Gunda” director Victor Kossakovsky revealing Joaquin and Rooney named their baby River 🥺😭 pic.twitter.com/3zhrkhgH1t
— Anx (@anxfilms) September 27, 2020
Co więcej, para postanowiła nadać synowi imię River. W ten sposób złożyli hołd tragicznie zmarłemu na początku lat 90. ubiegłego wieku bratu Joaquina Phoenixa.
River Phoenix – kim był zmarły brat Joaquina Phoenixa?
Śmierć Rivera Phoenixa, jest jedną z wielu traum, jakiej Hollywood pomimo upływu lat nie zdołało przerobić. Od najmłodszych lat był on związany z X muzą. Zaczynał od serialu „Seven Brides for Seven Brothers”, mając zaledwie 12 lat. Potem przyszła pora na kino. Jego pierwszym sukcesem na tym polu była rola w „Straconych latach” Sidneya Lumeta, za którą otrzymał nominację do Oscara.
Fani Kina Nowej Przygody z pewnością kojarzą go z roli młodego archeologa w „Indiana Jones i ostatnia krucjata”. Miłośnicy kina niezależnego natomiast z rozrzewnieniem wspominają jego występ w „Moim własnym Idaho” Gusa Van Santa. Jego obiecująca kariera skończyła się jednak nagle. 31 października 1993 roku świat obiegła wiadomość, że 23-latek przedawkował narkotyki w klubie Johnny'ego Deppa „The Viper Room”.
Nie przegap nowych tekstów. Obserwuj serwis Rozrywka.Blog w Google News.