„Śmierć Joeya pozostawiła pustkę w naszych sercach i nieopisany smutek” — powiadomiła rodzina muzyka. Były perkusista kultowego metalowego zespołu Slipknot, Joey Jordison, zmarł we śnie 26 lipca. Nie została podana dokładana przyczyna jego śmierci.
Joey Jordison grał ze Slipknotem od 1995 roku. Zespół słynął z występów w upiornych maskach – jako perkusista nosił inspirowaną japońską kulturą maskę kabuki. Był współautorem wielu początkowych przebojów kapeli oraz jej motorem napędowym w początkowym okresie. Jego solówki na perkusji i stoicki spokój sprawiły, że stał się ulubieńcem fanów.
Jordison rozstał się z pochodzącą z Des Moines w stanie Iowa grupą w 2013 roku. Zdiagnozowano u niego chorobę kręgosłupa, która uniemożliwiała mu granie na perkusji. A robił to odkąd skończył 8 lat i był uznawany za wirtuoza tego instrumentu.
Joey Jordison, perkusista Slipknot, zmarł 26 lipca.
— Choruję na paskudną chorobę nazywaną poprzecznym zapaleniem rdzenia. Straciłem nogi — powiedział kilka lat później w wywiadzie. Po odejściu ze Slipknota grał jeszcze przez przez 3 lata w założonym przez siebie zespole Scar the Martyr.
Ci, którzy znali Joeya, rozumieli jego cięty dowcip, łagodną osobowość, wielkie serce i wielką miłość do rodziny i muzyki. Rodzina Joeya prosi przyjaciół, fanów i media o uszanowanie naszej potrzeby prywatności i spokoju w tym niezwykle trudnym czasie
— czytamy w oświadczeniu do mediów.
Slipknot jest zespołem, który jako pierwszy oswajał tysiące słuchaczy z brutalniejszym graniem. Dla wielu osób to właśnie od niego zaczynała się przygoda z metalem. Śmierć Jordisona jest nie tylko wielką stratą dla fanów, ale i całej sceny. W social mediach pożegnała go m.in. Metallica, z którą również koncertował.
* zdjęcie główne: screen z Digital Tour Bus / YouTube