Mimo że John Wick - przynajmniej w teorii - zginął w „Rozdziale 4”, głodni kontynuacji fani nie ustają w domaganiu się 5. odsłony serii. Dotychczas zresztą nikt stanowczo nie zaprzeczył możliwości jej powstania - ba, twórcy sugerowali nawet, że części może być więcej. Tym razem jednak sam Keanu Reeves ostudził emocje.

Niemal trzygodzinny „John Wick 4” zarobił prawie 200 mln dol. na rynku amerykańskim i blisko pół miliarda na całym świecie. We współczesnym Hollywood to niemal niespotykane, by średniobudżetowa franczyza dobiegła końca osiągając takie wyniki finansowe.
Jednak Keanu Reeves, odtwórca tytułowej roli, studzi entuzjazm co do potencjalnej kontynuacji – przynajmniej na razie. Zapytany ponownie o piąty film, Reeves dość jednoznacznie uciął temat:
Wiecie, ta postać nie żyje. John Wick zginął w "Rozdziale 4". Oczywiście, to Hollywood. Tak, wiem, że to hollywoodzka bajka. Ale na tę chwilę nie ma żadnych planów.
John Wick 5: czy będzie? Nie ma planów na kontynuację serii
Co ciekawe, kłóci się to z częścią wcześniejszych wypowiedzi (choć trzeba przyznać, że bywały one ze sobą sprzeczne).
Znacznie wcześniej podobne słowa padły przecież z ust reżysera Chada Stahelskiego. Po premierze „czwórki” oświadczył, że nie chce obrażać inteligencji widzów i powracać do tej historii bez wystarczająco dobrego powodu. A jednak już miesiąc później Joe Drake, prezes Lionsgate, oznajmił, że „piątka” jest w fazie rozwoju. Jesienią 2023 r. Stahelski nieoczekiwanie przyznał, że ma pomysł na aż pięć kolejnych części, a pod koniec ubiegłego roku Lionsgate ogłosiło, że prace nad scenariuszem do „Johna Wicka 5” wystartowały tuż po finale strajku scenarzystów.
Można by gdybać, że w kolejnych częściach pierwsze skrzypce po prostu odegra kto inny, ale nie ma to zbyt wiele sensu - w końcu tytuł jednoznacznie odnosi się do postaci Reevesa. Tak czy inaczej, w grę wchodzą olbrzymie zarobki, jest więc mało prawdopodobne, że studio ot tak pogrzebie kurę znoszącą złote jaja. Plany na przyszłość franczyzy są też zapewne zależne od przyjęcia spin-offu „Ballerina” z Aną De Armas, który trafi na ekrany kin już na początku czerwca tego roku.
Postać Johna Wicka stała się w zasadzie istotą nadprzyrodzoną - może być postrzelony, dźgnięty nożem, brutalnie pobity, zakopany żywcem i zrzucony z dużej wysokości, a mimo to wciąż powstaje i konsekwentnie wykańcza kolejne zastępy wrogów. Na przestrzeni serii wielokrotnie wydawało się, że powinien umrzeć (zwłaszcza pod koniec „trójki”), ale jakimś cudem zawsze wracał do gry.
Czytaj więcej:
- "John Wick" wytrenuje sztuczną inteligencję. Historyczny kontrakt
- "John Wick 4" mnie rozpieścił. Inne filmy akcji wydają się przy nim cholernie nudne
- "John Wick" dostanie nowy spin-off. Keanu Reeves w nim powróci, ale nie tak jak myślisz
- „Ballerina” jednak się spóźni. Spin-off Johna Wicka nie pojawi się w tym roku
- "Continental" może i dzieje się w świecie "Johna Wicka", ale nie ma z nim wiele wspólnego