REKLAMA

"Bałam się nakręcić 2. sezon" - Kaley Cuoco szczerze opowiada o serialu "Stewardesa"

Za nami już 2. sezon "Stewardesy", popularnego serialu HBO Max. Jego największa gwiazda, wcielająca się w tytułową bohaterkę Kaley Cuoco szczerze opowiada o tym, jak wyglądało kręcenie, jakie były jej obawy i co sprawiło jej największy problem.

Stewardesa hbo max
REKLAMA

"Stewardesa" to opowieść to szalony thriller opowiadający o pracownicy jednej z linii lotniczych, której pewnej nocy zdarza się coś, co odmieni jej życie i to odmieni nie do poznania. Produkcja pełna jest czarnego humoru, a jej najmocniejszym punktem jest rola Kaley Cuoco.

REKLAMA

Kaley Cuoco - opowiada o serialu "Stewardesa"

Pytanie: Pierwszy sezon serialu odniósł ogromny sukces. Czy podejrzewałaś, że będzie cieszyć się aż tak dużą popularnością?

Kaley Cuoco: Nie, nawet nie przyszło mi to do głowy. I ciągle nie mogę w to uwierzyć. Na początku chyba chciałam zamknąć za sobą ten rozdział i po prostu pójść dalej! Bałam się nakręcić sezon drugi, bo nie byłam pewna, czy uda się nam zrobić coś jeszcze lepszego. Ale w końcu zdecydowaliśmy się na drugą część, która moim zdaniem jest nie tylko lepsza, ale ma też większy rozmach niż poprzednia. Poza tym zrobiliśmy coś jeszcze - mamy nie jedną, ale kilka głównych bohaterek. Kiedy zobaczyłam po przerwie dobrze znanych bohaterów i poznałam nowe osoby dramatu, miałam wrażenie, że wracam na łono rodziny. To była znowu… ostra jazda!

Czy denerwowałaś się przed rozpoczęciem zdjęć do sezonu drugiego?

Tak, i to bardzo. Ciągle zastanawiałam się, jak poprawić coś, co jest już dobre? Nieustannie stawiałam sobie nowe wyzwania i głowiłam się, jak rozegrać różne kwestie? A potem, kiedy dowiedziałam się, że zagram rolę pięciu Cassie, stwierdziłam "OK"! Wiedziałam, że muszę zapiąć pasy i zastanowić się, co zrobić, żeby każde jej alter ego było nie tylko wyjątkowe, ale też interesujące, żeby widzowie nie mieli wrażenia, że śledzą pięć wariacji na temat losów tej samej bohaterki. Bardzo dużo o tym myślałam i kosztowało mnie to sporo emocji. Wraz z moimi bohaterkami przeżywałam kolejne wzloty i upadki. To było szalone doświadczenie.

W przeciwieństwie do sezonu pierwszego, druga część nie jest ekranizacją powieści. Jak powstawały pomysły na kolejne etapy życiowej podróży Cassie?

Wiedzieliśmy na pewno, że nasza bohaterka będzie dużo podróżować i postanowiliśmy wysłać ją do Islandii i Berlina, co było moim zdaniem szalonym pomysłem, ale koniec końców to właśnie stamtąd mamy najlepsze wspomnienia! Krajobrazy były tak piękne, że przez chwilę bałam się, że widzowie uznają, że są nieprawdziwe. Pałac wyobraźni (w którym w pierwszym sezonie spotkaliśmy zabitego Alexa) odgrywał w serialu ważną rolę i chcieliśmy wprowadzić analogiczny motyw w drugiej części, ale przede wszystkim musieliśmy zastanawiać się jak to zrobić?
Ponieważ nie chcieliśmy powielać tych samych zabiegów, musieliśmy wymyślić nie tylko wiarygodny powód, dla którego Cassie mogłaby znów tam trafić, ale także kogo mogłaby tam spotkać. Potem uświadomiliśmy sobie, że powinna spotkać samą siebie i wszystkie swoje wersje – te, uosabiające najbardziej znienawidzone przez nią cechy oraz zalety, które chciałaby podkreślić. Kiedy dowiedziałam się, że końcowo zostanie nakręcona właśnie ta wersja, zaczęłam zastanawiać się JAK to zrobimy. (śmiech).

Jak wspominasz zdjęcia?

To było bardzo trudne zadanie, które wymagało starannych przygotowań i ogromnego nakładu pracy wielu ludzi. Było to przedsięwzięcie nieporównywalne z niczym innym. Nasz zespół spotkał się nawet z ekipą produkcyjną serialu „Orphan Black”, w którym wykorzystano podobny zabieg. Bardzo nam pomogli, bo było to naprawdę skomplikowane przedsięwzięcie logistyczne. Nigdy wcześniej nie robiłam niczego takiego. Można powiedzieć, że partnerowałam samej sobie. Wchodziłam na plan jako jedna wersja Cassie, żeby nakręcić sceny, w których dane alter ego występuje, a potem przebierałam się, by stać się kolejną Cassie. Kiedy oglądałam później nakręcone sceny, miałam wrażenie, że faktycznie partneruję samej sobie, bo grana przeze mnie bohaterka zawsze musiała w odpowiednim czasie znaleźć się w konkretnym miejscu, co wydawało mi się bardzo dziwne. Jestem aktorką, która skupia się na tym, co jest tu i teraz. Nie myślę o tym, co będę robić za chwilę, ale tym razem nie miałam wyjścia.

Było wiele dni zdjęciowych, kiedy wcielałam się na planie w pięć wersji Cassie. Mieliśmy na planie kilka dublerek. Część z nich zastępowała mnie w scenach i musiała uczyć się moich kwestii. Pracowały też ze mną poza planem i bardzo mi pomogły. Były naprawdę niesamowite. To było ogromne wyzwanie dla nas wszystkich.

Stewardesa hbo max
Stewardesa - HBO Max

Jak opisałabyś pięć różnych wersji Cassie?

Jest normalna Cassie, Cassie w złotej sukience, Cassie w czarnym swetrze, idealna Cassie z przyszłości i nihilistyczna Cassie. Często śmialiśmy się, że idealna Cassie z przyszłości jest najbardziej pokręcona, pomimo, że jest na pozór super pozbierana i perfekcyjna. Czuliśmy przez skórę, że ta właśnie wersja Cassie ma najwięcej problemów z samą sobą! Muszę przyznać, że nie tęskniłam za Cassie w złotej sukience [z pierwszego sezonu]. Bardzo chciałam, żeby po prostu zniknęła. W nowych odcinkach zobaczymy wiele rozmów prowadzonych przez normalną Cassie i Cassie w złotej sukience, bo będzie dochodzić między nimi do częstych konfrontacji.

Na początku sezonu drugiego poznajemy „normalną Cassie”. Co możesz nam o niej opowiedzieć?

Robi wszystko na pokaz. Rozpoczyna nowe życie i chce zacząć wszystko od nowa. Przeprowadza się do Los Angeles, jest trzeźwa i zdrowo się odżywia. Dorabia sobie na boku jako informatorka CIA, co bardzo jej się podoba, bo brakuje jej zakrapianych alkoholem imprez, na które zaczyna teraz chodzić, żeby zbierać informacje i nawiązywać kontakty. To część jej życia, która zapewnia jej dreszczyk emocji. Bardzo szybko uświadamiamy sobie, że Cassie ciągle kłamie i oszukuje samą siebie, wmawiając sobie, że czuje się świetnie.

A jak czuje się naprawdę?

Beznadziejnie. Nie czuje się dobrze! Trzeźwość to podróż, która w każdym przypadku wygląda inaczej. Każdy inaczej walczy i zrywa z nałogiem. W inny sposób stawia czoła swoim demonom, a Cassie prześladuje wiele upiorów z przeszłości. Pod koniec poprzedniego sezonu nasza bohaterka wybiera się na pierwsze spotkanie AA [Anonimowych Alkoholików]. Jest trzeźwa przez kilka dni i zaczyna wierzyć, że zerwanie z nałogiem będzie łatwe. A potem robi wszystko, czego nie należy robić w pierwszym roku terapii w AA - przeprowadza się, wchodzi w nowy związek i zmienia pracę. I to w ciągu zaledwie sześciu miesięcy!

Cassie jest kompletnie niepozbieraną osobą, która ciągle podejmuje złe decyzje, a pomimo to trzymamy za nią kciuki. Dlaczego?

Myślę, że Cassie wzbudza sympatię widzów, bo znamy jej traumy wyniesione z domu rodzinnego i historię dzieciństwa. Jest bardzo okaleczoną przez życie osobą. Ciągle zmaga się ze swoimi demonami i choć przez wiele lat udawała przed światem, że tak nie jest, to teraz nadszedł moment, żeby stawić im czoło. Głównym motywem drugiego sezonu jest wybaczanie sobie i samoakceptacja. To właśnie dlatego Cassie spotyka swoje różne alter ego, które uosabiają znienawidzone przez nią cechy. Cechy, które składają się na jej prawdziwą osobowość. Każdy z nas czegoś w sobie nie lubi, chciałby być inny i dlatego pracujemy nad sobą, żeby się zmieniać, ale są pewne cechy, które definiują nas i naszą osobowość. Cassie próbuje ukrywać wszystkie swoje wady i pokazywać się światu tylko z dobrej strony, co nie jest do końca realistycznym podejściem.

Czy Cassie irytuje cię tak samo, jak większość z nas?


Tak, zdecydowanie gra mi na nerwach! Jest jedyną z tych osób, którą każdy z nas zna - osobą o ogromnym potencjale, która z jakiś tylko sobie znanych powodów nie jest w stanie się pozbierać. Tak właśnie jest z Cassie. Podobnie widzą ją jej przyjaciele. Gdyby tylko się trochę ogarnęła, jej życie wyglądałoby zupełnie inaczej.

Jak duży wpływ na losy Cassie miałaś jako producentka?

Wszystkie decyzje były wspólnie podejmowane, bo mamy niesamowity zespół. Ja mam duży wpływ na to, jak pokazywana jest Cassie, jak ma wyglądać i jakie wrażenie powinna robić w wybranych momentach. Było wiele scen, co do których się wahałam, bo nie wiedziałam, jak chcę je przedstawić na ekranie - czy w konwencji komediowej czy mrocznej, albo smutnej. W takich przypadkach wspólnie omawialiśmy i wybieraliśmy najlepszy scenariusz.

Mogliśmy tak zmontować serial, żeby był utrzymany w komediowej tonacji albo pójść w zupełnie inną stronę i zrobić z niego najmroczniejszy z mrocznych dramatów. Mogliśmy pójść w bardzo różne strony i różnie rozegrać pewne wątki - to jest właśnie atutem naszego serialu i był to efekt, jaki chcieliśmy osiągnąć.

Stewardesa hbo max
Stewardesa - HBO Max

W nowym sezonie w roli matki Cassie zobaczymy Sharon Stone. Jak udało się wam ją zaangażować i jak układała się wasza współpraca?

To było niesamowite doświadczenie. Nawet nie śmiałam marzyć, że wystąpi w naszym serialu, bo nie wierzyłam, że byłaby skłonna przyjąć naszą ofertę. Słyszałam od kilku osób, że bardzo podobała jej się nasza produkcja i że chciałaby zagrać rolę mojej mamy. Kiedy się o tym dowiedziałam, wprost odjęło mi mowę, a potem zaczęliśmy robić wszystko, żeby jak najszybciej podpisać z nią umowę.

A potem mijały kolejne miesiące i nic się nie działo, a ja zaczęłam tracić nadzieję, że Sharon Stone wystąpi w naszym serialu. Kiedy prawie się poddałam, Sharon zaczęła do mnie dzwonić i wysyłać mi wiadomości, żeby omówić sceny, w których miała wystąpić. Dostawałam SMS-y od Sharon Stone - to brzmi naprawdę niedorzecznie. Sharon dobrze wie, czym jest choroba alkoholowa, bo wyniosła takie doświadczenia z rodzinnego domu, dzięki czemu doskonale weszła w swoją rolę. Była naprawdę niesamowita. Praca z nią, jako aktorką, jest czystą przyjemnością, a na dodatek jest przemiłą, ciepłą, bardzo zabawną i obdarzoną sarkastycznym poczuciem humoru osobą. Bardzo dobrze się dogadywałyśmy.

REKLAMA

Oglądając serial, miałam wrażenie, że bardzo dobrze bawiliście się na planie? Co najbardziej zapadło ci w pamięć?

To, z czego chyba jestem zadowolona najbardziej, to pierwsza scena pierwszego odcinka, w której występuje mój ukochany pies Dumpy! To ta mała chihuahua, która ziewa wprost do kamery. Jestem z niego bardzo dumna. Praca z nim na planie była czystą przyjemnością, a najśmieszniejsze jest to, że jego imię zostało wymienione w napisach końcowych. Bardzo upierałam się przy tym, że jego imię musi pojawić się w napisach. Na początku nikt nie chciał się na to zgodzić, ale koniec końców jego rola została doceniona. (śmiech).

Wywiad przygotowany we współpracy z HBO.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-13T20:19:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T19:31:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T19:19:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T16:16:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T11:46:33+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T11:17:15+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T07:33:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-12T14:58:03+02:00
Aktualizacja: 2025-06-12T09:18:57+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T20:11:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T15:59:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T14:50:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T10:25:14+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T09:23:45+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T20:00:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

The Pitt - kiedy 2. sezon hitowego serialu Max?

Wydawało się, że dobre seriale medyczne to już raczej prehistoria. "The Pitt" udowodniło, że jest inaczej - produkcja ta z miejsca stała się hitem, jedną z najchętniej oglądanych w streamingu pozycji i kandydatem do branżowych nagród. Kiedy możemy spodziewać się 2. sezonu serialu?

the pitt kiedy 2 sezon
REKLAMA

Akcja "The Pitt" rozgrywa się na w trakcie jednej zmiany oddziale ratunkowym Pittsburgh Trauma Medical Center. Kieruje nią doktor Michael "Robby" Robinavitch (Noah Wyle), do którego wciąż wracają wspomnienia z czasów pandemii, kiedy na jego oczach odszedł jego mentor i nauczyciel. Musi jednak być tu i teraz - pacjentów przybywa w gigantycznym tempie, liczba lekarzy i pielęgniarek jest zbyt mała by temu szybko zaradzić, a jeszcze trzeba przeszkolić nowych, młodych członków załogi. W serialu wystąpili m.in. Tracy Ifeachor, Patrick Ball, Katherine LaNasa, Supriya Ganesh, Fiona Dourif, Taylor Dearden, Isa Briones, Gerran Howell, Shabana Azeez. Wcielający się w główną rolę Noah Wyle jest również jednym z producentów wykonawczych serialu.

REKLAMA

The Pitt, sezon 2. - kiedy premiera? Co wiemy o fabule?

Serial cieszy się dużym uznaniem - zbiera świetne opinie krytyków, a publiczność przeważnie jest pod wrażeniem tego, w jaki sposób twórcy podchodzą do gatunku, ale przede wszystkim do postaci. Nie powinno być zatem żadnym zaskoczeniem, że ogłoszono powstanie drugiego sezonu produkcji. Początek są zaplanowane na ten miesiąc (tzn. czerwiec 2025 roku), zaś premiera 2. sezonu "The Pitt" jest planowana na styczeń 2026 roku. Poniżej możecie obejrzeć zwiastun pierwszego, aktualnego sezonu serialu:

The Pitt - zwiastun serialu

Fabuła 2. sezonu ma rozgrywać się niecały rok po wydarzeniach z pierwszej odsłony, a konkretniej w trakcie 4 lipca - amerykańskiego Dnia Niepodległości. Podobnie jak wcześniej, każdy odcinek będzie równał się jednej godzinie zmiany na oddziale tytułowego The Pitt. Wiemy też, że obsada zostanie uzupełniona o nowe twarze - w serialu wystąpią Charles Baker, Irene Choi, Lucas Iverson oraz Laetitia Hollard.

"The Pitt" jest dostępne do obejrzenia w ramach oferty platformy streamingowej Max.

REKLAMA

Więcej informacji o ofercie Max przeczytacie na Spider's Web:

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-13T19:19:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T16:16:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T11:46:33+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T11:17:15+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T07:33:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-12T14:58:03+02:00
Aktualizacja: 2025-06-12T09:18:57+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T20:11:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T15:59:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T14:50:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T10:25:14+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T09:23:45+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T20:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T16:31:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

Stranger Things: o czym opowie serialowy spin-off serialu? Netflix ujawnia

Choć 5. sezon „Stranger Things” zakończy historię Jedenastki i spółki, to wcale nie oznacza, że wraz z finałowym odcinkiem pożegnamy się na dobre z Hawinks w stanie Indiana. Już w przyszłym roku Netflix zaprezentuje fanom zupełnie nową odsłonę tego uniwersum pt. „Stranger Things: Tales From ’85”. Dotychczas nie znaliśmy niemal żadnych szczegółów dotyczących produkcji, jednak podczas prezentacji streamingowego giganta podczas festiwalu animacji w Annecy (Francja) nareszcie uchylono rąbka tajemnicy.

stranger things spin-off o czym
REKLAMA

Podczas festiwalowej prezentacji Netflix zaprezentował fanom dwuminutowy fragment nowej produkcji oraz wyemitował nagranie od braci Duffer. Twórcy bardzo oszczędnie dawkowali informacje - było jasne, że to jedynie przedsmak tego, co ma dopiero nadejść. Przypomnę, że wyczekiwany spin-off popularnej serii - „Stranger Things: Tales From ’85” - będzie serialem animowanym.

Podsumujmy, czego udało się dowiedzieć dziennikarzom zagranicznych serwisów na wspomnianej imprezie.

REKLAMA

Stranger Things: Tales From ’85 - o czym opowie serial Netfliksa?

Zacznijmy od oficjalnego opisu fabuły produkcji, którym wreszcie podzielił się z fanami Netflix:

Za animację odpowiada studio Flying Bark. Serial powstaje w technice CGI - nie jest rysowany ręcznie. Początkowo projekt miał przypominać jeden do jednego klasyczną sobotnią animację, lecz kiedy twórcy zorientowali się, że ich nowe dzieło obejmuje przecież grozę i śmierć, zdecydowali się na bardziej realistyczne odwzorowanie postaci. Punktem wyjścia do pełnych modeli CGI (w stylu „Spider-Man Uniwersum” i „Arcane”!) była fanowska grafika autorstwa Meybis Ruiz Cruz. Jedną z pierwszych prób było przekształcenie domu Byersów w trójwymiarowy obiekt - wykonano go w sierpniu 2023 r. Do pracy nad projektowaniem potworów zaproszono Carlosa Huantego.

Dziennikarz Collider podkreśla jednak, że jego zdaniem materiał wydawał się kierowany raczej do młodszej widowni.

Premiera serialu jest zaplanowana na 2026 r., czyli już po premierze finałowej odsłony głównej serii.

REKLAMA

Czytaj więcej:

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-12T09:18:57+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T20:11:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T15:59:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T14:50:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T10:25:14+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T09:23:45+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T20:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T16:31:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T15:36:59+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T14:30:18+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T13:28:41+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T12:16:20+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T10:48:37+02:00
Aktualizacja: 2025-06-09T18:03:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-09T16:43:01+02:00
Aktualizacja: 2025-06-09T15:44:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

The Expanse - gdzie obejrzeć najlepszy serial sci-fi? Fani mają problem

„The Expanse” to już legenda. Ten tytuł - niemal jednogłośnie okrzyknięty najlepszym serialem science fiction w historii (a jednogłośnie: jednym z najlepszych) - podbił serce każdego, kto postanowił dać mu szansę. Stało się jednak tak, że legalne obejrzenie całości w streamingu w Polsce jest niemożliwe. O co chodzi? I gdzie możemy zobaczyć przynajmniej część sezonów online?

the expanse gdzie obejrzeć serial online sci fi
REKLAMA

„The Expanse” to mieszanka fantastyki naukowej, thrillera politycznego i, jakżeby inaczej, konwencji space opery. Kręcony w latach 2015-2022 tytuł adaptuje cykl powieści autorstwa Jamesa S.A. Coreya (pseudonim duetu Daniel Abraham i Ty Franck, który pracował też przy tworzeniu scenariuszy i produkcji serialu). Akcja osadzona jest w przyszłości (+200 lat), kiedy to ludzkość skolonizowała Układ Słoneczny. Grupa różnorodnych bohaterów nieświadomie trafia w centrum spisku, który może przekształcić kruchą zimną wojnę w otwarty, śmiertelny konflikt. Nie pomaga seria kryzysów wywołanych przez nowo odkrytą, obcą technologię.

Tytuł jest chwalony za dbałość o realizm (słynie z twardej, naukowo realistycznej wizji kosmosu), interesująco nakreślone zderzenie brutalnego świata klasy robotniczej Pasa z polityką wielkich mocarstw, złożoność świata, wielopoziomową politykę, moralne dylematy, bohaterów z krwi i kości oraz unikanie łatwego podziału na dobro i zło.

REKLAMA

The Expanse: gdzie obejrzeć serial online?

Początkowo „The Expanse” było produkowane przez Sci Fi (dawniej SyFy), jednak stacja ogłosiła zakończenie serialu po 3. seriach. W 2018 r. serial został przejęty przez Amazon Prime Video i zrealizował kolejne odsłony. 6. sezon z 2022 r. kończy główną oś fabularną zgodnie z książkowym „Babylon’s Ashes”, ale zachowuje otwartość na ewentualne kontynuacje - oryginalny cykl literacki obejmuje 9 tomów, a serial adaptuje mniej więcej 6.

Niestety, Prime Video wygasły prawa do dystrybucji pierwszych trzech sezonów - tych zrealizowanych przez Sci Fi. Mowa, rzecz jasna, o wszystkich krajach poza USA, gdzie można zobaczyć całość. (pierwsze dwie odsłony były w Polsce długo dostępne tylko na Netfliksie i w niektórych krajach ). W efekcie subskrybenci platformy Amazona mogą znaleźć tam wyłącznie serie 3-6. Rozczarowani fani ratują się VPN-em oraz innymi, nielegalnymi źródłami.

Uściślając - produkowane przez Alcon i pierwotnie emitowane przez Syfy sezony czasowo przeszły do Amazona, gdy ten wykupił licencję na ich dystrybucję. Była to jednak licencja czasowa - i w tym roku dobiegła końca w większości krajów poza USA. Dzięki temu, że serie 4-6 były produkowane bezpośrednio przez firmę Jeffa Bezosa, wciąż są dostępne w Prime Video na całym świecie. Trudno powiedzieć, czy prawa raz jeszcze zmienią właściciela, czy Amazon wykupi je ponownie. Jak na razie nic nam na ten temat nie wiadomo.

Co ciekawe, na Netfliksie możemy znaleźć kartę tego serialu z opcją włączenia powiadomienia o dostępności. Czy możemy się spodziewać, że pierwsze sezony jeszcze tam trafią? Trudno powiedzieć.

The Expanse
REKLAMA

Czytaj więcej:

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-13T11:46:33+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T11:17:15+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T07:33:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-12T14:58:03+02:00
Aktualizacja: 2025-06-12T09:18:57+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T20:11:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T15:59:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T14:50:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T10:25:14+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T09:23:45+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T20:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T16:31:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T15:36:59+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T14:30:18+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

Serial akcji Netfliksa ma naprawdę mocne sceny mordobicia. Ale czy to wystarcza?

Kino i streaming na przestrzeni ostatniej dekady odmieniają Johna Wicka przez wszystkie przypadki - ze skutkiem czasem przyzwoitym, a zazwyczaj rozczarowującym. Oglądając serial „Zero litości” nie sposób nie odnieść się do serii, która zrewolucjonizowała kino akcji - to kolejna produkcja, w której sekwencje brutalnych potyczek stanowią sedno. Jak wyszło tym razem?

zero litości serial netflix opinie recenzja
REKLAMA

„Zero litości” to kolejna adaptacja popularnego webtoonu: tym razem mowa o „Plaza Wars: Mercy for None” autorstwa Oh She-hyung i Kim Kyun-tae. Głównym bohaterem jest Nam Gi-jun (So Ji-sub) - były gangster, kluczowy członek potężnej grupy przestępczej Beomyeongdong, który dekadę wcześniej przeszedł na „emeryturę”, okaleczając się. Specjalnie przeciął sobie ścięgno Achillesa, by odciąć się od brutalnej rzeczywistości i chronić swojego młodszego brata, Gi-seoka.

Beomyeongdong z czasem rozpadło się na rywalizujące frakcje: Joowon i Bongsan. W czasie nieobecności Gi-juna jego brat, Nam Gi-seok, piastował wysokie stanowisko w strukturach drugiej ekipy i był typowany na jego następcę.

Po 11 latach spokojnego życia na kempingu Gi-jun dowiaduje się, że Gi-seok został brutalnie zamordowany, rzekomo przez grupę nastolatków zaangażowanych przez aplikację „The Graveyard” („Cmentarz”). Początkowo jako zleceniodawcę wytypowano syna grupy Bongsan, jednak ostatecznie śledztwo ujawnia, że za wszystkim stoi ktoś zupełnie inny. Tak czy inaczej: zawiązano spisek, a Gi-jun decyduje się wrócić - rusza na samotną odwetową krucjatę, zamierzając wyeliminować wszystkich współodpowiedzialnych. 

REKLAMA

Zero litości - opinia o serialu Netfliksa

„Zero litości” jest dokładnie tym, czym się wydaje - prostą jak drut opowieścią o zemście, kryminałem akcji, kinem z akcentami noir. Tworem, który z jednej strony prowadzi do częściowej satysfakcji z wymierzonej sprawiedliwości, ale i przypomina, że wcale nie musiało tak być, że wspólne marzenia braci o „normalnym życiu” były na wyciągnięcie ręki, a ścieżkę autodestrukcji należało porzucić bez względu na wszystko. Wybrany przez protagonistę sposób zamknięcia tego pełnego krwi cyklu nienawiści utwierdza tezę, że zemsta to ślepa droga bez świateł na końcu.

Zero litości
REKLAMA

Było? No pewnie, że było. Tym razem jednak mówimy o popularnych motywach rozwleczonych na aż siedem epizodów. Historia napędzana jest wprawdzie nie tylko zemstą, lecz także lojalnością czy, z drugiej strony, destrukcyjną siłą władzy. Czy to wystarcza, by uczynić śledzenie tego niekrótkiego mordobicia i uczynić seans satysfakcjonującym?

Jeśli jesteś fanem gatunku: owszem, powinno wystarczyć... przez pewien czas. Ale po kolei. Początkowo łatwo się zniechęcić: pierwszy epizod cierpi na brak kontekstu, bo widz wrzucony jest w sam środek gangsterskiego konfliktu i może mieć problem, by się w nim odnaleźć. Minie trochę (ale niespecjalnie wiele) czasu, zanim zorientujemy się w tej rzeszy poważnych mężczyzn w ciemnych garniturach. Im bardziej jednak Gi-jun zbliża się do rozwiązania intrygi, tym jaśniejszy staje się układ sił, relacji i zależności.

Umówmy się jednak: najważniejsza jest tu przemoc. A ta jest odpowiednio soczysta. Tak, „Zero litości”, prosty i bardzo dosłowny serial pełen walk, zdrad i groźnie łypiących spode łba facetów żądnych krwi, oferuje świetnie zrealizowane sceny potyczek (i w ogóle świetnie wygląda!). Sposób, w jaki Gi-jun rozprawia się z kolejnymi legionami wrogów, robi wrażenie (sekwencja w kafejce to chyba najmocniejsza inscenizacja w całej produkcji, mniam). Dlatego też przez długi czas ogląda się to wszystko z niemałą frajdą - problem pojawia się wówczas, gdy orientujemy się, że twórcy nie podstawiają protagoniście żadnych przeciwników, którzy mogliby sprawić, że poczujemy zagrożenie, wyższą stawkę, niepewność. Gi-jun wydaje się niezniszczalny, a kolejne walki stają się coraz dłuższe i, siłą rzeczy, przewidywalne do bólu. Tak bardzo, że aż zaczynają nużyć. Okej, co jakiś czas pojawiają się „więksi” oponenci, ale żaden z nich nie wydaje się realnym wyzwaniem. Nasz gangster niemal nie odnosi ran, ba, nie męczy się zanadto, a napięcie i cała frajda ulatują w eter. 

Pierwszorzędna realizacja i świetne aktorstwo (w produkcji widzimy naprawdę zdolnych koreańskich artystów) to za mało. Gdyby całość zamknąć w dwóch godzinach - byłby to naprawdę przyzwoity seans. Jednak w tym wypadku obawiam się, że szkoda czasu: zwłaszcza, że poza zgrabnie sportretowaną przemocą, niewiele jest tu elementów godnych uwagi - ani głębi, ani ciekawych wniosków. A gąszcz mało emocjonujących zdrad i pseudo-moralnych dylematów nie zrobi na nikim wrażenia.

Czytaj więcej:

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-12T14:58:03+02:00
Aktualizacja: 2025-06-12T09:18:57+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T20:11:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T15:59:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T14:50:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T10:25:14+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T09:23:45+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T20:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T16:31:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T15:36:59+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T14:30:18+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T13:28:41+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T12:16:20+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T10:48:37+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

Nowe nazwiska w 3. sezonie Pierścieni Władzy. Na stałe dołączą do hitu Prime Video

Do sieci trafiły wreszcie nowe informacje o 3. sezonie hitu Prime Video - polaryzującego publiczność serialu „Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy”. Poznaliśmy właśnie troje nowych, istotnych aktorów, którzy na stałe trafią do obsady.

władca pierścieni pierścienie władzy 3 sezon obsada aktorzy
REKLAMA

Trwają prace nad 3. sezonem najdroższego serialu w historii - inspirowanej mitologią J.R.R. Tolkiena superprodukcji „Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy”. Choć produkcja ma wielu przeciwników (a i mniej ortodoksyjni miłośnicy prozy Mistrza mają jej niemało do zarzucenia), cieszy się wysoką oglądalnością, satysfakcjonując włodarzy platformy Prime Video. Fakt, że 2. sezon został cieplej przyjęty przez publiczność, mógł sprawić, że twórcy złapali nieco więcej wiatru (tzn. motywacji) w żagle.

Póki co nie wiemy zbyt wiele o nadchodzącej odsłonie - co nie oznacza, że brakuje nowinek. Prime Video ogłosiło właśnie troje nowych członków obsady hitu.

REKLAMA

Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy, sezon 3. - obsada. Nowi aktorzy w ekipie

Do 3. serii dołączą Andrew Richardson, Zubin Varla oraz Adam Young. Richardson będzie stałym członkiem kluczowych członków obsady, natomiast Varla i Young wystąpią w tzw. rolach powracających. Nie wiemy jeszcze, kogo zagrają.

Ten pierwszy to brytyjski artysta o bardzo bogatym dorobku teatralnym. Na ekranie mogliśmy go zobaczyć m.in. w „Ekstrapolacjach”, „The Independent”, „Killer Among Us” czy „Kobiety szpiedzy”.

Z kolei Varla to wielokrotnie nagradzany aktor i wokalista, który zbudował imponującą karierę, współpracując z jednymi z najbardziej nowatorskich i kreatywnych reżyserów na świecie. Young znany jest widzom z roli Jim-Boba w horrorze „Nie oddychaj 2” z 2021 r., a także występów w „Sex Education”, „Wiedźminie” czy „Royal Bastards”.

Serial „Pierścienie Władzy” jest produkowany przez showrunnerów i producentów wykonawczych J.D. Payne’a i Patricka McKaya. Dołączyli do nich producenci wykonawczy Lindsey Weber, Justin Doble, Kate Hazell, producentka wykonawcza i reżyserka Charlotte Brändström. Producentem jest Matthew Penry-Davey, a Ally O’Leary, Tim Keene i Andrew Lee są współproducentami.

Do pozostałych członków obsady „Pierścieni Władzy” należą m.in.: Charlie Vickers, Morfydd Clark, Robert Aramayo, Ismael Cruz Córdova, Charles Edwards, Robert Strange oraz Markella Kavenagh.

Wszystkie odcinki dwóch pierwszych sezonów są obecnie dostępne wyłącznie w serwisie Prime Video w ponad 240 krajach w wielu wersjach językowych. Data premiery kolejnej odsłony nie została jeszcze ujawniona.

REKLAMA

Czytaj więcej o rozrywce w Spider's Web:

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-12T14:58:03+02:00
Aktualizacja: 2025-06-12T09:18:57+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T20:11:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T15:59:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T14:50:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T10:25:14+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T09:23:45+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T20:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T16:31:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T15:36:59+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T14:30:18+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T13:28:41+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T12:16:20+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T10:48:37+02:00
Aktualizacja: 2025-06-09T18:03:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA