Karl Urban zastąpi Hugh Jackmana w roli Wolverine'a? To byłaby dobra zmiana
Fani „The Boys” i „Dredda” niech się jeszcze powstrzymają z otwieraniem szampana. Nic nie zostało na razie potwierdzone, ale według nieoficjalnych informacji Karl Urban jest brany pod uwagę do roli Wolverine'a w MCU.
Trudno o większą świętość we współczesnej popkulturze niż Hugh Jackman w roli Wolverine'a. Australijski aktor po raz pierwszy wcielił się w najpopularniejszego mutanta z komiksów Marvela w 2000 roku w „X-Menach”. Potem wcielał się w postać wielokrotnie. W uniwersum zmieniali się inni aktorzy, ale on zawsze był Loganem. Fani nie godzą się na nikogo innego, ale będą musieli.
Wiedzieliśmy, że to nastąpi.
Jackman pożegnał się z rolą za sprawą „Logana” i nie ma zamiaru więcej wyciągać szponów. A Disney w 2019 roku przejął 20th Century Fox (i zmienił nazwę na 20th Century Studios) i szykuje się do wprowadzeniu X-Menów do MCU. W planach jest pełnometrażowy film „The Mutants” i pojawiły się plotki na temat serialu antologii poświęconej właśnie Wolverine'owi. Pojawia się więc pytanie: kto go zagra?
Jak podaje Giant Freakin Robot, dużą na to szansę ma Karl Urban. Nowozelandzki aktor przebojem wdarł się do zbiorowej świadomości fanów produkcji superbohaterskich za sprawą „The Boys”. W serialu Amazona wciela się w nienawidzącego „supków” Butchera. A przecież wcześniej był też Sędzią Dreddem w ekranizacji komiksów 2000 AD. To wtedy tak naprawdę zyskał przychylność widzów.
Karl Urban byłby świetnym Wolverine'em, bo jak pokazuje przykład „Dredda” dobrze wie, czego oczekują fani.
Podkreślał w wywiadach, że wiedział jak ważne było, aby jego bohater nigdy nie ściągał charakterystycznego hełmu. W pewnym stopniu uchroniło nas to od powtórki z rozrywki i otrzymaniu czegoś na kształt kampowego „Sędziego Dredda” z 1995 roku ze Stallone'em w roli tytułowej. A było to przecież dla Urbana dodatkowym utrudnieniem. Hełm zasłaniał większą część twarzy ograniczając jego środki wyrazu, a poradził sobie z postawionym przed nim zadaniem znakomicie.
Z rolą Wolverine'a pewnie też by dał sobie radę, bo w „The Boys” pokazał, że potrafi rzucać one-linerami i sarkastycznymi uwagami jak nikt inny. W MCU jako Logan odnalazłby się prawdopodobnie jak nikt inny. Tym bardziej, że przecież już gościł w uniwersum. W „Thor: Ragnarok” wystąpił w małej, ale zapadającej w pamięć roli Skurge'a. Być może więc do wcielenia się w mutanta wiedzie go prosta ścieżka.
Karl Urban nie jest jednak pierwszym wyborem Marvel Entertainment.
Studio celuje w Tarona Egertona, ale wszystko wskazuje na to, że znany z serii „Kingsman” aktor będzie dla nich niedostępny. I jeśli wszystkie te doniesienia okażą się prawdą, a Karl Urban dostanie tę rolę, to niech twórcy pozwolą mu przynajmniej raz powiedzieć „cu**”, albo chociaż „I am the law”.