REKLAMA

Koronawirus zakończył karierę Krzysztofa Krawczyka. "Nie będzie dawał koncertów"

Wygląda na to, że słynny „Parostatek” z Krzysztofem Krawczykiem na pokładzie właśnie przybił do portu — po prawie 60 latach na estradzie wokalista kończy karierę. Jego otoczenie nie ukrywa, że ma to związek z trwającą pandemią koronawirusa.

krzysztof krawczyk horyzont nowa plyta koniec kariery pandemia koronawirus
REKLAMA

Jak się okazuje, druga fala zakażeń COVID-19 sieje spustoszenie nie tylko w służbie zdrowia i gospodarce, ale wpływa także na branżę artystyczną. Właśnie z powodu obaw przed zakażeniem się koronawirusem Krzysztof Krawczyk przyspieszył swoją decyzję o zakończeniu estradowej kariery.

REKLAMA

„Za bardzo boimy się koronawirusa"

Rok temu piosenkarz przeszedł poważną operację i już wtedy zapowiadał, że jego powrót na scenę stoi pod dużym znakiem zapytania. Trwająca pandemia tylko przyspieszyła podjęcie decyzji o zakończeniu niespełna 60-letniej kariery Krzysztofa Krawczyka: jeszcze w grudniu tego roku muzyk miał dać koncert w Pruszkowie, ale z powodu tzw. drugiego lockdownu występ odwołano.

Nie będzie dawał koncertów. Za bardzo boimy się koronawirusa. Na szczęście żyliśmy skromnie i mamy oszczędności. Muzycy znaleźli inna pracę, chórek i kierowcy też

— tłumaczy Ewa Krawczyk, żona artysty i jego osobista agentka.

Finiszując w biegu mego życia nie wypatruję jednak napisu meta. Jako człowiek wierzący wiem, że dla mnie nie ma mety, bo przede mną jest horyzont, w którego stronę zmierzam. Lecz będę walczył do ostatniego dźwięku, chyba, że od publiczności usłyszę: „Panu już dziękujemy”! Albo Bóg mój zaprosi mnie do swego niebiańskiego chóru. Zapewne skieruje mnie do sekcji polskiej, a tam spotkam tak wielu moich przyjaciół

— dodaje sam wokalista w rozmowie z „Super Expressem”.

Ostatni album Krzysztofa Krawczyka już na horyzoncie

Krzysztof Krawczyk rozpoczął swoją muzyczną karierę na początku lat 60-tych. Najpierw śpiewał w zespole Trubadurzy, a od roku 1973 występował solowo. Wylansował wiele znanych przebojów, m.in. wspomniany Parostatek, Jak minął dzień i Chciałem być. Dużą popularność w tzw. mainstreamie przyniosły mu także duety — m.in. z Edytą Bartosiewicz (Trudno tak) i Goranem Bregoviciem (Mój przyjacielu).

Jako solowy artysta, począwszy od 1974 r. Krawczyk wydał aż siedemnaście studyjnych albumów. Ostatni z nich, kończący karierę piosenkarza ukaże się już niebawem, bo 23 października. Płyta nosi tytuł „Horyzont”:

Będąc na ostatniej prostej swojej drogi artystycznej, chcę przekazać, co czuję po 55-letniej ciężkiej pracy, znaczonej potem i łzami, ale też radością, którą był dla mnie kontakt z moją publicznością. Ona była najlepszym moim adwokatem, szczególnie w chwilach trudnych, których nie brakowało.

— napisał o krążku Krzysztof Krawczyk na Facebooku.

REKLAMA

*Zdjęcie główne: Facebook.com/KrzysztofKrawczykOFFICIAL

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA