Martin Scorsese kręci film o Jokerze. Wybieramy aktorów, którzy pasowaliby do roli najsłynniejszego super-łotra w historii popkultury.
Filmowe uniwersum DC bujnie się rozrasta. Choć ewidentnie miało problem ze startem i z początku skupiło się na filmach drużynowych, to po sukcesie "Wonder Woman" studio powoli wraca na właściwe tory i przygotowuje serię solowych filmów o superbohaterach.
Wiemy już, że trwają intensywne prace nad filmem "The Batman". Niedawno dowiedzieliśmy się też, że powstanie solowy film o Jokerze. Poniekąd solowy, gdyż wystąpić ma w nim również postać Harley Quinn.
Na razie wiadomo tyle, że w powstanie filmu o Jokerze zaangażowany jest sam Martin Scorsese. Szykuje się więc coś wyjątkowego.
Nie ogłoszono jeszcze oficjalnie obsady, ale mam cichą nadzieję, że do roli Harley Quinn powróci Margot Robbie, a Jokerem nie będzie Jared Leto.
Cenię go jako aktora, ale moim zdaniem położył rolę Jokera w "Legionie Samobójców". Wolę zapomnieć o tym filmie.
Choć dla wielu niedoścignionym Jokerem pozostaje Jack Nicholson, dla mnie najlepszą kreacją była ta Heatha Ledgera w "Mrocznym Rycerzu". W wersji animowanej nie ma sobie równych Mark Hamill, który użycza postaci Jokera swojego głosu. Czy znajdzie się ktoś, kto zdoła im dorównać i zapisać się w historii popkultury?
Korzystając z okazji, postanowiłem podzielić się moją listą życzeń i wybrać aktorów, którzy powinni znaleźć się liście castingowej do filmu o Jokerze.
Dennis Quaid
Dennis Quaid już od dawna jest w czołówce moich typów do roli Jokera. Dziwię się, że wcześniej nikt nie zaproponował mu tej roli. Pasuje do Jokera jak ulał. Wystarczy spojrzeć na jego uśmiech, mimikę, posturę. Do tego jest znakomitym aktorem dramatycznym, sądzę więc, że i w roli socjopatycznego szaleńca sprawdziłby się.
Matthew McConaughey
Matthew McConaughey już dawno odkupił swoje winy, bo spędził bardzo dużo czasu na planach średniej jakości komedii romantycznych. Od ładnych paru lat Matthew wyrósł na jednego z najwybitniejszych aktorów amerykańskich. Joker wydaje się wręcz logiczną kontynuacją jego ścieżki. Wiadomo, że idealnie poradziłby sobie z odegraniem spaczonej psychiki Jokera, a także z jego mimiką i specyficznym uśmiechem.
Daniel Day-Lewis
Gdyby nie fakt, że Daniel Day-Lewis oficjalnie udał się na emeryturę, to byłby on genialnym Jokerem. Day-Lewis byłby nawet genialny w roli parapetu, bo to jeden z najlepszych aktorów w historii kina. Kto wie, może jego długoletnia przyjaźń z Martinem Scorsese sprawi, że uda się go jakoś namówić na ten jeden ostatni raz przed kamerą?
Jack Gleeson
Na emeryturę, przynajmniej aktorską, udał się też Jack Gleeson - niezapomniany Joffrey Baratheon w serialu "Gra o tron". Przesiąknięty złem, sadyzmem, rozpieszczony bachor-psychopata, gdyby dożył dojrzałego wieku, z pewnością stałby się największym tyranem, jakiego znało Westeros. Czyli Joker jak malowany. Gleeson wcielał się w Joffreya z niesamowitą swadą i tak przekonująco, że aż ciężko sobie wyobrazić, że prywatnie jest on miłym i skromnym człowiekiem. Na tyle skromnym, że postanowił porzucić show biznes i skupić się na karierze naukowej.
Vincent Cassel
Ten francuski aktor całą swoją karierę zbudował na graniu psychopatów i czarnych charakterów. Jego specyficzna uroda i świetny warsztat aktorski otworzyły mu drogę do hollywoodzkich produkcji. Niewielu znam ludzi, którzy potrafią wzbudzić taki respekt swoją osobą. Cassel to moim zdaniem wybór idealny.
Robert Pattinson
Możecie się śmiać, ale uważam Pattinsona za jednego ze zdolniejszych aktorów swojego pokolenia. Rola w sadze "Zmierzch" była dość wysoką ceną, jaką musiał on zapłacić za to, by znaleźć dla siebie komfortowe miejsce w branży. Ale od czasu jej zakończenia, Robert sukcesywnie omija szerokim łukiem komercyjne produkcje, angażując się niszowe i niezależne projekty. I to właśnie w nich rozwija swoje aktorskie skrzydła. Nierzadko biorąc udział w dość ciężkich i mrocznych filmach. Rola Jokera byłaby więc dla niego sporym wyzwaniem oraz szansą na odkupienie win za "Zmierzch".
Iwan Rehorn
Kolejny sadysta z serialu "Gra o tron". W jakimś sensie produkcja HBO stanowi coś w rodzaju obozu trenignowego do ról psychopatów. Iwam Rheon znany jest ze swojej znakomitej kreacji okrutnego Ramsaya, ma w sobie wszystko to, czego potrzebuje ekranowy Joker. Diabelski uśmiech, nieobliczalne spojrzenie, doskonale potrafi zagrać bezwzględnego kata i socjopatę.
Jonathan Rhys Meyers
Znany ze znakomitego thrillera Woody’ego Allena "Wszystko gra" oraz z serialu "Dynastia Tudorów", Jonatha Rhys Meyers ma w sobie coś niepokojącego, a przez to nieprzewidywalnego. To świetny aktor dramatyczny, który idealnie sprawdziłby się w roli psychopaty. Do tego ma idealną posturę do zagrania Jokera, a jego tajemniczy wzrok i lekko złowieszczy uśmiech tylko mu pomagają.