Lily James przeżywa gotycki koszmar w zwiastunie „Rebeki”. Nadchodzi nowy film Netfliksa
Już w przyszłym miesiącu na Netfliksie zadebiutuje „Rebeka”. Najnowsze dzieło Bena Wheatleya to kolejna już adaptacja powieści Daphne Du Maurier, ale wszystko wskazuje na to, że z tej historii jest jeszcze wiele do wyciśnięcia. Tak przynajmniej wynika ze zwiastuna filmu, który właśnie pojawił się w sieci.
Ben Wheatley działał już w obrębie różnych gatunków, a każdy z nich napełniał własną, artystyczną wrażliwością. W „Liście płatnych zleceń” wzbogacił thriller o mordercach na zlecenie folk horrorem, w „Turystach” czarną komedię nasączył kąśliwą krytyką społeczną, w „A Field in England” wrócił na tereny folk horroru flirtując z surrealizmem, a w najsłynniejszym „High Rise” z dystopijnym zacięciem komentował kondycję współczesnego człowieka i dynamikę społeczeństwa. Tym razem brytyjski reżyser postanowił wziąć na kanwę powieść gotycką Daphne Du Maurier i przenieść nas do posiadłości na wybrzeżach Anglii.
Zwiastun i plakat filmu „Rebeka” z Lily James i Armie'm Hammerem
Oficjalny opis fabuły wygląda następująco:
Po burzliwym romansie z przystojnym wdowcem Maximem de Winter (Armie Hammer) w Monte Carlo, świeżo zaślubiona młoda kobieta (Lily James) przybywa do Manderly – imponującej rodzinnej posiadłości swojego nowego męża na wietrznym wybrzeżu Anglii. Naiwna i niedoświadczona wkracza w nowe życie, stojąc w cieniu Rebeki, wytwornej pierwszej żony Maxima, o której pamięć za wszelką cenę stara się utrzymać gospodyni domowa, pani Danvers (Kristin Scott Thomas).
A przedsmak tego, co zobaczymy na ekranie widać w zwiastunie filmu, który właśnie wylądował w sieci:
A żeby atmosfera przed premierą filmu była jeszcze gorętsza, Netflix udostępnił również plakat nadchodzącej produkcji:
Dotychczasowe adaptacje „Rebeki”
Ben Wheatley nie jest pierwszym reżyserem, który postanowił zmierzyć się z powieścią Daphne Du Maurier. Do tej pory „Rebekę” przenoszono na wielki i mały ekran już kilkukrotnie. Najsłynniejszą adaptacją pozostaje ta pierwsza, zrealizowana przez samego Alfreda Hitchcocka. Była to jego pierwsza amerykańska produkcja, a w główne role wcielili się w niej Laurence Olivier i Judith Anderson.
Twórca najnowszej ekranizacji „Rebeki” stanowczo zaprzecza, jakoby jego film był remake'iem produkcji sygnowanej nazwiskiem Hitchcocka. Wypada wierzyć mu na słowo, a patrząc na jego dotychczasowe dokonania można być pewnym, że najnowsza adaptacja książki Du Maurier będzie inna niż wszystkie dotychczasowe. Spodziewajcie się więc prawdziwej kinowej uczty, która będzie was trzymać w napięciu i niepewności od początku do samego końca.