REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Filmy

Ten polski film był zwycięzcą na popularnym festiwalu. To feel good movie na listopadowy weekend

Jak sportretować podupadający biznes, jego właścicieli oraz dzielnicę uchodzącą za biedną oraz jego mieszkańców bez epatowania tragedią? Choć można polec w tym zadaniu, reżyserowi Łukaszowi Kowalskiemu udało się w dokumencie "Lombard" przyjrzeć się trudnej rzeczywistości w szarym śląskim Bytomiu bez epatowania biedą czy pławienia się w ludzkim cierpieniu. Jest za to słodko-gorzka opowieść, humor, empatia i ciepło, choć dokumentalna produkcja pozostawia pewien niedosyt. "Lombard", który zwyciężył w 2022 roku na festiwalu filmów dokumentalnych Docs Against Gravity będzie doskonałą pozycją, choć absolutnie nie szarą, na ponury listopadowy weekend.

18.11.2023
14:17
Lombard dokument Łukasz Kowalski
REKLAMA

Filmy dokumentalne o zwykłej codzienności cieszą się coraz większą popularnością. Przykładem jest chociażby "Film balkonowy" zrealizowany przez Pawła Łozińskiego, który nie musiał wychodzić z domu, aby zrealizować barwną, choć momentami gorzką i smutną opowieść o mieszkańcach naszego kraju, a dokładniej Warszawy.

REKLAMA

"Lombard" to słodko-gorzka opowieść, okraszona humorem.

Wartym obejrzenia dokumentem jest "Lombard" Łukasza Kowalskiego. Film został zwycięzcą ubiegłorocznego festiwalu Millenium Docs Against Gravity, zdobywając nagrodę główną - Grand Prix. Popularność dokumentalnej produkcji w pewnym momencie była tak duża, iż trudno było upolować bilety do kina na ten film w ramach festiwalu. Problem z jego dostępnością był również na stronie internetowej.

Więcej o polskich filmach przeczytasz w Spider's Web:

Dla tych, którym nie udało się obejrzeć dokumentu na dużym ekranie, trzeba powiedzieć: nic straconego, bo obecnie produkcję można obejrzeć na kilku platformach streamingowych. "Lombard" to poruszająca, pełna szalonego humoru opowieść o ludziach, którzy sami walcząc o przetrwanie, pomagają jednocześnie bardziej potrzebującym.

W Bytomiu, mieście nazwanym przez media "polskim Detroit", Jola i Wiesiek prowadzą lombard, który kiedyś był kwitnącym biznesem, ale teraz boryka się z kłopotami finansowymi. Zamykanie okolicznych kopalni przyczynia się do wzrostu bezrobocia, a mieszkańcy biednej dzielnicy Bobrek, pozbawieni środków do życia, zaczynają przynosić do lombardu coraz bardziej absurdalne przedmioty w desperackiej próbie zdobycia gotówki.

Pomysłowy Wiesiek oraz czuła Jola, która jest sercem lombardu, wraz z trójką pozostałych pracowników, próbują utrzymać biznes przy życiu. Wiesiek wprowadza szalone marketingowe pomysły, ale pomimo jego entuzjazmu, sytuacja się nie poprawia. Jola natomiast angażuje się emocjonalnie w życie klientów, nie tylko oferując im pomoc finansową, ale także wsparcie w postaci gorącej zupy, ciepłego kożucha czy możliwość zarobienia kilku groszy za uprzątnięcie schodów.

Łukasz Kowalski wciąga nas w świat lombardu w Bytomiu, prawdopodobnie największego w Europie.

Sklep mieszczący się na Bobrku, zaniedbanej i nieco owianej złą sławą dzielnicy, ma w swojej ofercie dosłownie wszystko: używane ubrania, żelazka, kosiarki, rogi jelenia, ząb mamuta, czajniki czy porcelanę. Najpierw widzowie przyglądają się rzeczom w ogromnej hali, starej Biedronce, dopiero później poznają barwnych bohaterów.

Przechadzająca się po sklepie w ekstrawaganckim futrze z lisa Jola ma łeb na karku i często zderza przytłaczającą rzeczywistość sklepu, którego przyszłość wisi na włosku z szalonymi pomysłami swojego męża - Wieśka. W "Lombardzie" reżyser daje wszystkim miejsca po równo. Poznajemy historie nie tylko samych głównych bohaterów, ale mieszkańców czy współpracowników. Ich rzeczywistość jest przytłaczająca: przemoc - psychiczna czy fizyczna, brak pracy, bieda, próby samobójcze to elementy codzienności mieszkańców bytomskiego Bobrka. Lombard prowadzony przez Jolę i Wieśka jest dla nich czasem pewnego rodzaju schronieniem, gdzie mogą dostać nie tylko miskę ciepłej zupy, zarobić parę groszy podczas drobnych obowiązków w sklepie, ale przede wszystkim zostać wysłuchanymi.

Mimo trudnych i przybijających historii bohaterów dokumentu, Kowalskiemu udaje się uniknąć epatowania biedą i tragedią. I choć tworzy słodko-gorzką opowieść o podupadającym biznesie, bolączkach jego właścicieli i mieszkańców, w filmie nie brakuje dużej dawki poczucia humoru czy absurdalnych sytuacji przy naprawianiu pomieszczeń sklepu.

"Lombard" zwiastun

"Lombard" klimatem może przypominać lata 90. Bohaterowie dokumentu wypalają mnóstwo papierosów, klną jak szewc, czasem wydzierają się na siebie, lecz mimo wszystko lubią się i zależy im na tym, aby ocalić biznes. Jak i czym się im to udaje zrobić, tego nie będę zdradzać.

Mimo trudnej rzeczywistości pokazanej w filmie, "Lombard" to feel good movie

REKLAMA

Mimo portretu niełatwej codzienności mieszkańców śląskiego Bytomia, film określany jest jako feel good movie i jest to bardzo trafne określenie. Co nie zmienia faktu, że codzienność mieszkańców Bobrka to tak naprawdę rzeczywistość wielu Polaków, mieszkających w wielu zakątkach Polski. "Lombard" to dobra pozycja na szary, listopadowy weekend. I choć osadzony został w równie szarym polskim mieście, barwni bohaterowie nadają kolorytu. Mimo że "Lombard" ogląda się naprawdę dobrze, końcowe sceny pozostawiają pewien niedosyt, a szkoda.

"Lombard" można wypożyczyć na kilku platformach stremingowych: Dostępny jest na: Canal +, Kino pod Baranami, Mojekino.pl, Vod.mdag.pl oraz TV Smart.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA