Film Łotr 1 został nominowany do tegorocznych Oscarów w kategorii efektów specjalnych i trudno się dziwić. Industrial Light & Magic to niezrównani mistrzowie. A teraz pochwalili się, jak pracowali nad ostatnimi Gwiezdnymi wojnami.
Studio Industrial Light & Magic zostało stworzone przez George’a Lucasa celem urzeczywistnienia jego wizji Gwiezdnych wojen. Miało być tanio, bo film miał mikry budżet, a zarazem miały się w nim pojawić sceny wręcz niemożliwe do nakręcenia. Jak się okazało, wystarczy zarazić pasją grupkę młodych, ambitnych entuzjastów, by ci przy pomocy taśmy klejącej, patyczków po lodach i petard zmienili oblicze kina.
Od tego czasu wiele się zmieniło. Dziś Industrial Light & Magic to jedno z najbardziej prestiżowych miejsc jeśli chodzi o efekty specjalne i studio, do którego filmowcy dzwonią gdy potrzebują kolejnego cudu na ekranie. Czy to Piraci z Karaibów, Terminator, Avatar czy Transformersy – jeżeli jakiś film wgniata w fotel efektami specjalnymi.
Nadal jednak są związani z Gwiezdnymi wojnami i każdy jeden film pełnometrażowy tej marki jest tworzony właśnie przez ILM.
W tym nominowany do Oscara film Łotr 1. Gwiezdne wojny – historie
Efekty specjalne w Łotrze 1 to nie tylko odtworzony cyfrowo Tarkin czy młoda księżniczka Leia. To nie tylko kosmiczne bitwy i niesamowite stwory. To również plany filmowe, rekwizyty i rzeczy, o których nie mieliście pojęcia, że istnieją wyłącznie w wyobraźni filmowców, a nie na planie filmowym.
W najnowszym klipie od ILM widzimy jak powstawały te plany filmowe. Warto zwrócić uwagę nie tylko na sam kunszt grafików komputerowych, ale również na fakt jak malutkie były rzeczywiste plany filmowe z aktorami i jak bardzo zwiększono ich rozmiar w postprodukcji. Fascynujące.
Łotr 1 będzie rywalizował w walce o Oscara z Żywiołem, Doctorem Strange'em, Księgą dżungli oraz Kubo i dwie struny.