REKLAMA

Takie słuchowisko powstaje raz na kilka lat. Audiobook „Lśnienie” to cudo horroru

Dzisiaj premiera superprodukcji „Lśnienie”, stworzonej na zamówienie Audioteki. Słuchowisko nagrane w Teatrze Polskiego Radia to absolutna pierwsza liga, jeżeli chodzi o rodzimy rynek audiobooków. „Lśnienie” to najlepszy czytany horror oraz jedno z najlepszych słuchowisk, jakie kiedykolwiek powstały.

Lśnienie - tak dobry audiobook powstaje raz na kilka lat
REKLAMA
REKLAMA

Większość czytelników sPlay.pl na pewno widziała „Lśnienie” w reżyserii Kubricka. Ci, którzy dodatkowo czytali książkę, doskonale wiedzą, że filmowe dzieło omija wiele istotnych wątków z opowieści Stephena Kinga. To właśnie te dodatkowe wątki były dla mnie głównym powodem, aby sięgnąć po słuchowisko „Lśnienie”. Dostałem je, jak i znacznie, znacznie więcej.

„Lśnienie” to bez dwóch zdań najlepszy audiobook - horror dostępny na naszym rynku.

Jeżeli chodzi o gatunek grozy, dotychczas to „Żywe Trupy” na podstawie komiksów Kirkmana nie miały sobie równych. Słuchowiska osadzone w świecie The Walking Dead muszą teraz ustąpić miejsca i oddać opaski liderów. Nowym królem czytanego horroru jest superprodukcja Audioteki, przy której pracowało mnóstwo znanych aktorów oraz doświadczonych producentów.

lśnienie audiotekaReżyserem słuchowiska „Lśnienie” jest Janusz Kukuła. Główny reżyser Teatru Polskiego Radia, a jednocześnie dyrektor tej instytucji, gwarantuje audiobookowi odpowiedni poziom realizacji. Poziom, który jest niezbędny, gdy nad jednym projektem pracuje tylu aktorów i producentów, z kolei na taśmie pojawia się takie bogactwo dźwięków.

Dźwiękowe „Lśnienie” to audiobook w gwiazdorskiej obsadzie, który zabiera nas do hotelu Panorama w doborowym towarzystwie.

Zabrakło mówiącego po polsku Nicholsona, ale to żaden problem. Grający postać Jacka Torrance’a Adam Woronowicz staje na wysokości zadania, pomimo zaskakująco delikatnego, wrażliwego i ciepłego głosu. Jego małżonką jest świetna, przejmująca Agata Kulesza, z którą od razu łatwo się utożsamiać. No i jest oczywiście młody Danny, któremu głosu użycza Bernard Lewandowski.

Poza rodziną Torrance’ów, przed mikrofonami Teatru Polskiego Radia stają między innymi Mariusz Bonaszewski, Marian Opania, Krzysztof Banaszyk, Adam Bauman oraz Tomasz Borkowski. Niezwykle odpowiedzialna, kluczowa dla horroru rola narratora trafia w ręce Krzysztofa Gosztyły. Popularny lektor audiobooków staje na wysokości zadania, wprowadzając i utrzymując słuchaczy w odpowiednim klimacie.

lśnienie słuchowiskoHorror „Lśnienie” buduje odpowiednią atmosferę dwutorowo. Z jednej strony mamy Gosztyłę, z drugiej kapitalną bibliotekę dźwięków.

Narrator doskonale pasuje do słuchowiska. A o to bałem się najbardziej. Znam wie le świetnych thrillerów i kilka dobrych horrorów, które zostały zarżnięte przez źle dobranych narratorów. Ci opowiadali nam o wydarzeniach z kart książek takim tonem, jak gdyby jednocześnie spacerowali po łące, w wiosenne, słoneczne przedpołudnie.

Krzysztof Gosztyła rozumie, jak wiele zależy od jego barwy głosu, jego intonacji, jego przerw. Dzięki jego obecności, „Lśnienie” Audioteki wydaje się być projektem poważnym, solidnym, z mrocznymi chmurami wiszącymi nad słuchaczem zaraz po naciśnięciu przycisku „play” w smartfonie. Dokładnie na to liczyłem.

W tle Gosztyły i dobrze dobranych aktorów zawsze pozostaje warstwa dzwiękowa. Ta w przypadku „Lśnienia” jest szczególnie bogata i całkiem wiarygodna. W horrorze tego kalibru, gdzie każde skrzypnięcie drzwiami, każde nadepnięcie na deskę i każde naciśnięcie klamki jest na wagę złota, ekipa odpowiedzialna za udźwiękowienie spisała się na srebrny medal. Byłoby złoto, gdybym nie znał słuchowisk Sound Tropez oraz poprzednich superprodukcji Audioteki.

lśnienie audiobookEkipa pod kierownictwem Kamila Sajewicza przygotowała dla nas wspaniałą bibliotekę dźwiękową. W „Lśnieniu” pojawia się mnóstwo odgłosów nagranych w terenie. Dźwięk śniegu ubijanego pod naciskiem stopy, odgłos starego zegara, miarowe jarzenie się ognia w piecu - wszystko jest dokładnie na swoim miejscu, dzięki czemu posiadacz „Lśnienia” nie tylko słucha. On po prostu jest w hotelu Panorama, razem z całą rodziną Torrance’ów.

Jak napisałem we wstępie, „Lśnienie” to najlepszy dźwiękowy horror dostępny na naszym rynku.

Nie jest to słuchowisko idealne, ale do ideału niewiele brakuje. Reżyser mógł momentami zrezygnować z narratora, którego wtrącenia wydawały się całkowicie zbędne. Tylko wytrącały z rytmu. Miejscami mroczne myśli autorów są również bardzo ciężko słyszalne. Nie wiem, czy to zamierzony efekt, ale na taki nie wygląda. Dla wielu problemów może być również cena, ustalona przez Audiotekę na poziomie 50 złotych.

REKLAMA

Mimo tego, słuchowisko „Lśnienie” to kapitalny prezent dla każdego fana horroru. Jeżeli uwielbiasz film Kubricka, ale chcesz poznać nowe wątki, nowe postaci i nowe elementy z opowieści Stephena Kinga, to absolutna pozycja obowiązkowa. Szkoda tylko, że w tej cenie nie dostajemy kontynuacji, chociażby w formie ebooka.

W TYM MIEJSCU możesz przesłuchać dwie pierwsze godziny „Lśnienia” Audioteki, zupełnie za darmo.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA