REKLAMA

Wiemy, kto może zagrać młodą Furiosę. Oby w spin-offie „Na drodze gniewu” reżyser nie chciał zwolnić tempa akcji

Trwają prace nad spin-offem „Mad Maxa: Na drodze gniewu”. Jego bohaterką będzie młoda Furiosa. Być może reżyser właśnie znalazł odpowiednią do tej roli aktorkę.

mad max spin off furiosa
REKLAMA
REKLAMA

Hollywood nie cierpi zastoju. Producenci i dystrybutorzy w trudnych dla nich czasach pandemii koronawirusa wstrzymują kolejne plany i odwołują planowane od dawna premiery. Nie żyją jednak tylko dniem dzisiejszym, a już myślą o przyszłości. Jak się okazuje, jednym z projektów jest spin-off „Mad Max: Na drodze gniewu” poświęcony Furiosie. Trwają właśnie castingi do filmu, które odbywają się za pomocą… Skype’a.

George Miller planuje wrócić do postapokaliptycznego świata, aby opowiedzieć o losach granej w „Na drodze gniewu” przez Charlize Theron bohaterki.

Ma to sporo sensu, bo przecież niewiele wiemy o jej przyszłości. Była to jedna z najbardziej tajemniczych postaci w filmie.

Już jakiś czas temu pojawiły się plotki, że Miller widziałby w głównej roli Jodie Comer znaną chociażby z serialu „Obsesja Eve”. Wczoraj okazało się, że może się w nią wcielić Anya Taylor-Joy, którą na pewno kojarzycie z „Czarownicy. Bajki ludowej z Nowej Anglii” bądź „Emmy”. Według podawanych tu i ówdzie informacji reżyser przeprowadził już przesłuchanie.

O samym spin-offie „Mad Maxa: Na drodze gniewu” na razie niewiele wiadomo.

Prace nad scenariuszami do kolejnych części „Mad Maxa” rzekomo trwały już podczas realizacji „Na drodze gniewu”. Wtedy mówiło się o przede wszystkim o prequelu, co jakiś czas wspominając o spin-offie poświęconym Furiosie. Niezależnie od tego, które z nich Miller chciał zrealizować w pierwszej kolejności, projekt utknął na półce. Głównym tego powodem był proces sądowy między Warner Bros. a reżyserem.

Jak już wiemy preprodukcja do spin-offu ruszyła pełną parą. Zdjęcia zaplanowano na 2021 rok. O samym filmie nie mamy jednak wielu informacji, więc możemy jedynie spekulować o czym będzie. I chociaż nie wiem, czy go potrzebujemy, czy nie reżyser nas nie zawiedzie uciekając w zbyt proste odpowiedzi na nurtujące nas pytania, jestem pewien, że chcę go zobaczyć.

REKLAMA

„Mad Maxem: Na drodze gniewu” George Miller pokazał, że potrafi podnosić adrenalinę.

Mam nadzieję, że nie stracił tego pazura i w filmie poświęconym Furiosie również dociśnie pedał gazu do dechy, serwując nam coraz to bardziej odjechane sceny akcji. Jeśli to się stanie będę zadowolony. A jeśli nie zapomni o pokazaniu gościa z gitarą strzelającą ogniem, będę wniebowzięty.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA