REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Dzieje się

Małgorzata Kożuchowska padła ofiarą napaści. Aktorka opowiedziała swoją historię

Małgorzata Kożuchowska zabrała głos w sprawie śmierci 25-letniej Lizy, która tydzień temu zmarła wskutek bestialskiego ataku. Aktorka opublikowała w mediach społecznościowych post, w którym wyznała, że ona sama również została kiedyś napadnięta. "Strach paraliżuje, pozbawia ofiary głosu! Bądźmy ich głosem! Reagujmy!" - zaapelowała.

08.03.2024
9:21
malgorzata kozuchowska napasc wyznanie liza
REKLAMA

Tydzień temu zmarła Liza, 25-letnia Białorusinka, która została bestialsko zaatakowana i wykorzystana przez 23-letniego Doriana S. W niedzielę nad ranem nieprzytomną i nagą kobietę znalazł dozorca. Liza została przetransportowana do szpitala na oddział intensywnej terapii, gdzie zmarła 1 marca. W środę w Wraszawie odbył się protest przeciwko przemocy wobec kobiet: "Miała na imię Liza, 25 lat, brązowe oczy i talent do projektowania czapek. Przyjechała do Polski jako uchodźczyni z Białorusi. Nie dowiemy się już, o czym marzyła i co planowała - w nocy, w centrum Warszawy, w ekskluzywnej dzielnicy, została brutalnie zgwałcona i zamordowana. Nikt nie zareagował, nikt nie zadzwonił na 112" - napisały organizatorki marszu.

REKLAMA

Małgorzata Kożuchowska opowiedziała swoją historię. "Reagujmy!" - apeluje

Małgorzata Kożuchowska postanowiła opowiedzieć swoją historię. Aktorka wyznała, że lata temu w drodze powrotnej do domu została zaatakowana przez dwóch mężczyzn. Była wówczas studentką:

W drodze powrotnej z uczelni do domu zostałam napadnięta przez dwóch mężczyzn, którzy próbowali wciągnąć mnie do samochodu. Broniłam się. Nie mogłam krzyczeć, bo zasłonili mi usta. Po chwili szamotaniny puścili mnie i uciekli… W uliczkę, na której się to działo wjechał samochód i to on ich wystraszył. Zatrzymał się przy mnie i odwiózł bezpiecznie do domu. To, że pojawił się w tym momencie, w tym miejscu uratowało mi życie

- napisała.
Apel Małgorzaty Kożuchowskiej

W emocjonującym wyznaniu aktorka dodała, że wiele lat później nie mogła pozbyć się prześladującego snu, w którym grozi jej niebezpieczeństwo. Wyznała, że czasami budziła się z krzykiem, który był wyzwalający. Nawiązując do sytuacji z Lizą, kiedy wyszło na jaw, że osoby, które znalazły się w okolicy, przeszły obojętnie, zaapelowała, by reagować:

Minęło tyle lat i wciąż wokół nas jest przemoc, gwałt, napaści. Musimy reagować! Nawet jeśli sytuacja jest niejednoznaczna, ale intuicja podpowiada, że coś tu jest nie tak. Lepiej się pomylić i przeprosić niż żałować do końca życia, ze nie zareagowałam/em. Strach paraliżuje, pozbawia ofiary głosu! Bądźmy ich głosem! Reagujmy! Ja tym, którzy lata temu nie zostawili mnie na pustej ciemnej ulicy zawdzięczam życie. Dziękuję

- podsumowała.

Zdjęcie główne: zrzut ekranu z filmu "Małgorzata Kożuchowska: chciałabym być szanowana" na YouTube.

REKLAMA

O Małgorzacie Kożuchowskiej przeczytasz więcej na łamach Spider's Web:

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA