Minecraft: Pocket Edition zadebiutował w połowie 2011 roku, najpierw na telefonach Xperia Play. Jednak dopiero teraz, w ponad 5 lat od premiery, mobilna wersja gry doczekała się „końca” i ostatecznego przeciwnika.
Minecraft nie jest grą, którą się „przechodzi”. To nie jest typowa produkcja od A do Z, ciągnąca gracza korytarzem oskryptowanych wydarzeń. Minecraft polega na ustawicznym tworzeniu, eksplorowaniu, odkrywaniu oraz budowaniu. Kluczowy jest przy tym kooperacyjny/rywalizacyjny moduł wieloosobowy.
Producenci musieli jednak zaimplementować do gry element, który stanowiłby symbol wielkiego postępu gracza. Takim symbolem jest Ender Dragon - wielki smok, którego może ubić gracz bądź grupa graczy. To pierwszy oficjalny boss, jaki pojawił się w grze. Aby go pokonać, należy wejść do zupełnie nowego wymiaru, w którym szwankują mapy i kompasy, a spanie w łóżku staje się niemożliwe. Co by nie było zbyt łatwo.
Dotychczas Ender Dragon był nieobecny w wybrakowanej edycji mobilnej. Minecraft: Pocket Edition doczekał się jednak aktualizacji podnoszącej grę do wersji 1.0.0. Razem z łatką do gry zostaje dodana zawartość z alternatywnego wymiaru, a także szereg innych ulepszeń. Takich jak na przykład zwiększenie limitu wysokości konstrukcji z bloków, od teraz wynoszącego 256 klocków.