Planujesz spędzić sylwestra w gronie znajomych, którzy lubią planszówki i karcianki? Sprawdź te 13 gier planszowych i karcianych, przy których miło będzie witać Nowy Rok.
Gry planszowe oraz karciane w ostatnich latach przeżywają istny renesans. Coraz więcej osób ucieka od ekranów w postaci monitorów i smartfonów, zwłaszcza jeśli ma z nimi styczność w pracy, a wolny czas lubi spędzać przestawiając pionki, wymieniając jedne żetony na drugie i zagrywając kolorowe kartoniki. Sam zresztą do tych osób należę i staram się grać co najmniej dwa razy w tygodniu.
Udało mi się przy tym ograć już wszystkie tytuły z listy TOP #10 najlepszych planszówek i karcianek świata z serwisu Board Game Geek, no ale nie da się ukryć, że wiele z nich kierowanych jest do doświadczonych wyjadaczy. Po jakie gry w takim razie sięgnąć, jeśli zaprosiliśmy znajomych na Sylwestra? Przygotowałem nie jedną, a dwie listy: dla początkujących i dla zaawansowanych.
Gry planszowe i karciane na sylwestra dla początkujących
Pierwsza lista zawiera tytuły, które są łatwo przyswajalne, a rozgrywka w nie nie trwa wielu godzin. Dzięki temu nie spędzimy wieczoru przy jednym pudle, a do tego jeśli goście zaczną tracić zainteresowanie rozgrywką, to dokończenie partii nie będzie trwało wieków. Do tego mamy tutaj sporo gier typowo imprezowych, którym sprzyja atmosfera noworocznej prywatki.
Eksplodujące kotki
Gra nieco przypomina popularne „Makao”. Pomiędzy graczy rozdziela się część kart, z której każda ma zabawny obrazek, a pozostałe leżą na kupce pośrodku stołu. Wszyscy kolejno dobierają z niej po karcie, a osoba, która wyciągnie tytułowego eksplodującego kotka, jeśli nie zagra karty Rozbrojenia, przegrywa. Każdy ma jedno Rozbrojenie na start, więc z czasem gracze robią wszystko, zagrywając pozostałe karty, by ominąć swoją turę i wsadzić na minę kogoś innego.
Talizman (do 6 graczy)
Tę kultową grę z lat 80. ubiegłego wieku można pieszczotliwie nazwać takim nieco bardziej skomplikowanym „Chińczykiem”. Gracze wcielają się w bohaterów, którzy przemierzają fantastyczny świat, gdzie walczą z potworami i zdobywają coraz to lepsze wyposażenie. Gdy natrafią tytułowy talizman oraz uznają, że są już na to gotowi, mogą ruszyć do centrum planszy pełnego wyzwań, by wygrać grę. „Talizman” ma przy tym wiele wersji inspirowanych np. Batmanem czy Harry’ym Potterem.
Osadnicy z Catanu (do 4 graczy; do 6 z dodatkiem)
Jedna z najbardziej rozpoznawalnych gier planszowych świata, w której czterech graczy stara się zdobyć wymagane punkty zwycięstwa. Głównym sposobem jest rozbudowywanie sieci dróg i stawianie nowych osad na modularnej mapie składającej się z sześciokątnych pól, które zapewniają kolejne surowce na rozwój cywilizacji: drewno, kamień, owce, zboże, glinę. Rozgrywka jest bardzo dynamiczna, a mechanika zachęca graczy do wymieniania się zasobami.
Karty dżentlemenów (do 15 graczy)
Typowo imprezowa gra karciana inspirowana „Cards Against Humanity”. Gracze otrzymują zestaw kart z treścią, która bywa zabawna, kontrowersyjna lub wręcz obrazoburcza, a potem kolejno dopasowują je do siebie, aby uzyskać jak najbardziej odjechane kombinacje. Jeden z uczestników zabawy ocenia podane mu w tajemnicy tytułowe „Karty dżentelmenów” przez inne osoby i przyznaje punkt właścicielowi, którą uznał za najlepszy albo najciekawszy wybór w danej rundzie.
Carcassonne (do pięciu graczy)
W tej grze strategicznej gracze sami budują mapę z małych kwadratowych kafelków, dostawiając do tych już ułożonych kolejne drogi, miasta, klasztory, pola i fragmenty rzeki. Stawiają również na nich swoje pionki, by zapewnić sobie kontrolę nad danym obszarem, co potem może przełożyć się na punkty zwycięstwa. Wraz z pojawianiem się kolejnych kafelków sytuacja na mapie zmienia się dynamicznie, a kontrola nad obszarami często przechodzi z rąk do rąk.
Jak wściekłe psy
Prościutka gra imprezowa, której uczestnicy wcielają się w gangsterów. Po krótkiej chwili namysłu na trzy-czte-ry każdy wskazuje palcem osobę, którą chce w danej rundzie wyeliminować i część z postaci ginie. Po tym, jak w grze pozostaną tylko dwie osoby, muszą podzielić się łupem, czyli punktami zwycięstwa - i od nich zależy, czy się dogadają, czy też spróbują sobie wbić noże w plecy. Jeśli jednak obie strony postanowią się wykiwać, to obie zostaną z niczym.
Terraformacja Marsa (do 5 graczy)
W przypadku tej planszówki gracze kontrolują korporacje kolonizujących Czerwoną Planetę. Ich zadaniem jest przemienienie jej w świat poprzez tytułowy proces terraformacji, by mogli na niej bez przeszkód egzystować ludzie. Gracze zagrywają karty, dzięki którym zdobywają punkty oraz surowce. Te ostatnie mogą potem wydawać na kolejne karty oraz na poprawę Wskaźników Globalnych (poziomu tlenu w atmosferze, temperatury powietrza oraz liczby oceanów).
Czytaj inne nasze teksty poświęcone grom planszowym i karcianym:
Gry planszowe i karciane na sylwestra dla zaawansowanych
Na tej liście umieściłem tytuły, które wymagają od graczy pewnego obycia z plansyówkami. Rozgrywka w ich przypadku potrafi trwać sporo dłużej, więc jest szansa, że zdominuje ona sylwestrową zabawę w całości, a partia przeciągnie się na nowy rok. Osoby, które danych tytułów nie znają, może zaś zachęcić fakt, iż w ich przypadku bazą fabularną jest jakaś popkulturalna franczyza.
The Thing (do 8 graczy)
W tej inspirowanej kultowym filmem Johna Carpentera grze miejscem akcji jest opuszczona stacja badawcza, w której znalazła się grupa naukowców. Jeden z nich jest od samego początku obcym, który może zarażać innych i przeciągać ich na swoją stronę. Jego zadaniem jest sabotowanie działań pozostałych i wydostanie się. Pozostali gracze muszą dbać o stan stacji, aż będą mogli z niej uciec - bez zabierania ze sobą pasażera na gapę…
Nemezis (do 5 graczy)
Ta gra inspirowana była serią „Obcy”, ale nie ma licencji na ksenomorfy, więc gracze nie budzą się na statku Nostromo, tylko tytułowym Nemezis. Poza tym klimat ocieka filmami Ridleya Scotta. Celem budzącej się z hibernacji załogi jest przeżyć: czy to uciekając w kapsule ratunkowej, czy to hibernując się ponownie - ale najpierw muszą zrealizować swój cel. Walka jest niemożliwie trudna, a do tego innym załogantom nigdy nie można w pełni ufać…
Star Wars: Zewnętrzne rubieże (do 4 graczy)
To obowiązkowa pozycja dla fanów „Gwiezdnych wojen”, zwłaszcza takich, którzy mają niedosyt pod „Star Wars: Outlaws” wydanym w tym roku na konsole i pecety. „Star Wars: Zewnętrzne rubieże” to gra przygodowa, w której gracze wcielają się w łowców nagród, przemytników i innych typów (lub typiary) z półświatka. W toku gry realizują zlecenia, dostarczają towary i wykonują misje, by kupować coraz to potężniejsze wyposażenie i ulepszać swój statek w walce o sławę.
Diuna Imperium (do 4 graczy; 6 z dodatkiem)
Gracze rywalizują tutaj o wpływy na planecie Arrakis z użyciem mechaniki deckbuildingu oraz worker placement. Pola na mapie odpowiadają ikonicznym lokacjom z serii książek Franka Herberta oraz ich ekranizacji. Umieszcza się w nich agentów, co daje zasoby potrzebne do kupowania lepszych kart. Każdy gracz kontroluje przedstawiciela innego wysokiego rodu, a punkty zwycięstwa są przyznawane głównie za wygrywanie bitew oraz nawiązywane sojusze z frakcjami.
Gloomhaven: Szczęki Lwa (do 4 graczy)
Samodzielny prequel „Gloomhaven” to uproszczona wersja kultowej już gry fantasy przywodzącej na myśl papierowe RPG-i. W tym przypadku mamy do czynienia z grą kampanijną, której nie da się skończyć za jednym posiedzeniem - w sam raz na noworoczne postanowienie, by się przy niej regularnie spotykać! Gracze wcielają się w najemników, którzy w rozgrywają scenariusze polegające w głównej mierze na walce turowej z potworami. Postępy w rozwoju postaci przenoszą się na kolejne.
Twilight Imperium: Świt nowej ery, 4. edycja (do 6 graczy; 8 z dodatkiem)
Na samym końcu listy nie mogło zabraknąć mojej ulubionej gry planszowej, czyli „Twilight Imperium” (obecnie TOP #5 na BGG). Lwia część rozgrywki polega na zdobywaniu surowców i wpływów oraz wydawanie ich na jednostki i podbijanie kolejnych planet, by realizować cele. Tylko jedna osoba może zostać mianowana nowym Imperatorem, a często jedyną drogą, aby zwyciężyć, jest korumpowanie i zastraszanie sąsiadów - a także zawiązywanie (i zrywanie!) sojuszy.
Otwierając pudło z tą grą, trzeba sobie przy tym zdawać sprawę, że rozstawienie jej to spore zobowiązanie członków grupy - rozgrywka potrafi trwać ponad… 10 godzin! Jest to jednak niesamowite i niezapomniane doświadczenie, więc jeśli macie sposobność rozpoczęcia zabawy sylwestrowej przy planszówce, gdy na dworze będzie jasno, a wśród obecnych są twardzi planszowi wyjadacze, to nie będziecie żałować. A ja noworocznego „Twilight Imperium” będę tylko zazdrościł!