Nie lubię sformułowań typu: "czegoś takiego jeszcze nie widzieliście". Dlatego staram się ich nie używać, a przynajmniej sięgać po nie, dopiero gdy rzeczywiście mają pokrycie w rzeczywistości. Tak właśnie jest w przypadku "Krazy House", które przed chwilą zadebiutowało u nas na VOD. Uwierzcie mi, czegoś takiego jeszcze nie widzieliście.
W jednej ze scen "Urodzonych morderców" możemy zobaczyć, jak szowinistyczny i despotyczny ojciec głównej bohaterki, zabrania jej wychodzić z domu. Siedzi przed telewizorem z nieodłącznym piwem w ręku i rzuca sprośnymi oraz wulgarnymi tekstami, obrażając tak żonę, jak i córkę. W kulminacyjnym momencie do mieszkania wpada Mickey. Zabija go i rusza z Mallory w morderczą eskapadę. Przedstawianym wydarzeniom towarzyszy śmiech i aplauz z puszki. Sięgając po formułę sitcomu, Oliver Stone krytykuje bowiem popkulturę i sposób utrwalonego w niej obrazu amerykańskiego stylu życia, a przy okazji pokazuje, jak media banalizują i normalizują przemoc, łącząc ją z rozrywkowymi formatami, które maskują powagę tematu.
Całe "Krazy House" ma tę samą obrazoburczą energię. Dla scenarzystów i reżyserów Steffena Haarsa oraz Flipa Van der Kuila formuła sitcomu staje się fundamentem narracji, służącym do dekonstrukcji rodzinnych wartości i hipokryzji amerykańskiego stylu życia. Tam, gdzie Stone wykorzystywał ją jako kontrapunkt do brutalności i traumy bohaterki, tak tutaj staje się narzędziem do ukazania rozpadu i chaosu, jakie wywołuje zetknięcie tradycyjnych struktur społecznych z przemocą i nihilizmem.
Krazy House - co obejrzeć w weekend?
W "Krazy House" z butami wchodzimy w życie typowej rodzinki z przedmieść. Christianowie na pozór problemów nie mają. Rodzice się kochają, a dzieci to kochane rozrabiaki. W rzeczywistości jednak Bernie to pantoflarz i niezguła, Eva jest patologiczną pracoholiczką, a ich potomstwo okazuje się dysfunkcyjne. Prawdziwe problemy zaczynają się, gdy głowa rodziny postanawia naprawić drobny problem hydrauliczny. Oczywiście mu się to nie udaje, przez co zatrudnia trójkę Rosjan, którzy zamieniają amerykański sen w prawdziwy koszmar.
Rosyjscy robotnicy stają się coraz bardziej natarczywi. Niszczą dom Christianów, demoralizując przy okazji dzieci. Córka staje się seksualną wampirzycą, a syn zaczyna produkować heroinę. To jednak dopiero początek czekających na widzów atrakcji. Haars i Van der Kuil rozpływają się w absurdzie, podkręcając przemoc na maksa, a nawet bardziej. Bo przecież Bernie, jak na dobrego ojczulka z przedmieść przystało, zrobi wszystko, aby chronić swoją rodzinę. Będzie więc walczył o utrzymanie amerykańskich wartości za wszelką cenę. W skrócie oznacza to, przekraczanie kolejnych granic dobrego smaku.
Haars i Van der Kuil nie uznają żadnych świętości. Nie boją się dotykać fundamentów amerykańskich wartości i lubią bawić się chrześcijańską ikonografią (główni bohaterowie noszą nazwisko Christian!). Mit rodziny, normy społeczne i konwencje gatunkowe sprowadzają w ten sposób do groteski. Sitcomowy śmiech i oklaski podkreślają sztuczność przedstawianych wydarzeń, kontrastując z prezentowaną nam przemocą. Twórcy wylewają na nas hektolitry krwi i rozsmakowują się w eksploatacyjnym szaleństwie.
"Krazy House" jest jak piosenka disco polo podana w black metalowej aranżacji. Zamiast pieścić się z masowymi gustami, woli je obrażać i ośmieszać. Wychodzi z tego ostra jazda bez trzymanki - kino z ducha anarchistyczne, które gardzi wszelkimi zasadami i konwenansami. Istny festiwal makabry i czarnego humoru, plujący na polityczną poprawność. Nawet jeśli was urazi, będziecie wyć przy tym ze śmiechu.
Więcej o nowościach na VOD poczytasz na Spider's Web:
- Jeśli Netflix nie wprawił was w świąteczny nastrój, zrobi to ten krwawy horror na VOD
- "Gladiator 2": gdzie obejrzeć film online? Kiedy premiera w VOD?
- "Megalopolis": gdzie obejrzeć online? Film właśnie pojawił się na VOD
- Polacy zakochali się w katastroficznym serialu Netfliksa. Wcale się nie dziwię
- Użytkownicy Prime Video, czemu sobie to robicie? Przez was ten okropny dreszczowiec jest hitem
- Tytuł filmu: Krazy House
- Rok produkcji: 2024
- Czas trwania: 89 minut
- Reżyseria: Steffen Haars, Flip Van der Kuil
- Aktorzy: Nick Frost, Alicia Silverstone, Jan Bijvoet
- Nasza ocena: skalę wywaliło
- Ocena IMDB: 4,9/10