Zdaniem niektórych najlepsza, moim zdaniem najgorsza, a zdaniem wielu - całkiem średnia. W każdym razie "Muzyka Emocjonalna" Pezeta jest już oficjalnie dostępna na YouTube i możecie jej słuchać do woli. Jest to tym bardziej istotne, że w serwisach streamingowych płyty nie ma.

Muzyka Rozrywkowa. Ależ to była wspaniała płyta. Pezet kontemplował tam swój hulaszczy tryb życia, choć na opakowaniu, jak i w jednej piosenek pojawiły się adnotacje, że cały ten wycinek biografii ma już za sobą i nawet jest szczęśliwie zakochany.
Muzyka Emocjonalna była prawdopodobnie konsekwencją tej miłosnej historii, której bohaterem był jeden z najbardziej rozpoznawalnych polskich raperów. Mimo dość poważnych bitów, to zupełnie inne klimaty niż w przypadku genialnych, stworzonych z Noonem Muzyk: Klasycznej i Poważnej. Gdyby ktoś posłuchał Emocjonalnej i Rozrywkowej pomyślałby zapewne, że ich twórcami są dwaj zupełnie inni raperzy (i to nawet pomimo remiksu utworu Noc i Dzień).
Słychać, że Pezet był wtedy w dołku, a przy "Spadam" prawdopodobnie ciął się żyletkami niejeden dzieciak rozdarty w 2009 roku pomiędzy kulturą hip-hopu i będącego w pełni popularności emo. To taki obraz przemyśleń rapera ze złamanym sercem. Być może taka płyta powinna powstać, żeby lepiej pomóc się określić targanymi miłosnymi rozterkami koneserom kultury hip-hopu.
Być może, ja jednak uwielbiałem gdy Pezet nawijał o ukrytym w mieście krzyku, a następnie przerzucił się na klimaty imprezowo-korporacyjne. Muzyka Emocjonalna to depresyjna płyta, moim zdaniem zdecydowanie najpoważniejszy wypadek w muzycznej karierze Pawła, o wiele większy nietakt niż krytykowane Radio Pezet, które jednak przypadło mi do gustu. Zachęcam jednak do wyrobienia sobie własnej opinii na łamach YouTube.
Ps. Fanów Pezeta odsyłam też do notki o Live in 1500m2.