Czasem kilkoma numerami, czasem całością. Innym razem klimatem, brzmieniem albo charakterem. A czasem nie do końca wiadomo dlaczego. Są takie płyty, które kojarzą się ze słońcem, błogostanem, relaksem. Wybrana przez nas muzyka na majówkę pasuje idealnie do pogody za oknem.
Pod warunkiem, że u was również słońce i temperatura w okolicach 25 stopni. Ile gustów, tyle sposobów na relaks w majówkowe dni. Jeśli szukacie muzycznych towarzyszy na najbliższy czas - sprawdźcie nasze propozycje.
Beach House - Teen Dream
Trzeci album w dyskografii dream popowego duetu z Baltimore zachwyca mnie każdym numerem. Wydany w 2012 roku, jak żaden inny w wykonaniu tej dwójki kojarzy mi się z ciepłymi dniami i beztroską. Posłuchajcie choćby singlowych Walk in the Park czy Norway.
Moses Sumney - Aromanticism
Przyjemne brzmienia i delikatna nutka melancholii, którą Moses Sumney wplata w swoje kompozycje jak mało kto. Aromanticism to jego długogrający debiut, wychowany w Kalifornii syn Ghańczyków dopiero się rozkręca!
Kings of Convenience - Declaration of Dependence
Dlaczego ten album znalazł się w niniejszym zestawieniu? Wystarczy włączyć dowolny utwór i wszystko stanie się jasne. Nie trzeba specjalnych przestrzeni, jak na załączonym obrazku, by poczuć cudowny klimat stworzony przez norweski duet.
The Dumplings - No Bad Days
Debiut młodziutkich polskich artystów ujmuje dojrzałością i złożonością kompozycji, przemyślanymi melodiami i beztroską. Taką jak w gorące letnie dni, spędzane w mieście, w tęsknocie za morzem i lasem, w betonowej dżungli.
Washed Out - Paracosm
Człowiek stojący za projektem Washed Out, Ernest Weatherly Greene Jr., to prawdziwy mistrz kompozycji iskrzących elektronicznymi ozdóbkami. Utwory kipią energią i urodzajem środków użytych do jej powstania.
Jessy Lanza - Oh No
Kanadyjka Jessy Lanza preferuje aktywne spędzanie wolnego czasu, na przykład jazdę na rowerze czy taniec. No i swoją droga, trudno nie tańczyć, gdy z głośników płynie jej muzyka. Wiem, bo tańczyłam.
The Libertines - The Libertines
Carl Barat i Pete Doherty wspólne opus magnum nagrali w 2004 roku. Dziś płyta robi na mnie podobne wrażenie, jak wtedy; brzmi szorstko, brudno, słyszę na niej nieporządek i jakkolwiek błaho to nie zabrzmi - szczyptę geniuszu.
Broken Social Scene - Forgiveness Rock Record
Ta płyta to prawdziwa petarda, gatunkowy miszmasz i zbiór artystycznych osobowości. Broken Social Scene do pracy przy swoich produkcjach zaprasza wielu zaprzyjaźnionych muzyków, tworząc wielobarwny kolektyw. Na Forgiveness Rock Record śpiewa między innymi cudowna Leslie Feist.
Kurt Vile - b'lieve i'm goin down...
Gorąca pustynia, przed nami długa droga, przed skwarem ratuje nas zapas wody i sącząca się z samochodowych głośników leniwa muzyka. Do tego charakterystyczny wokal Kurta; ten koleś to uosobienie spokoju!
Devendra Banhart - Mala
Król nastrojowych, sensualnych kompozycji Devendra Banhart nagrał niejedną płytę, która mogłaby znaleźć się na tej liście. Trafiła tu Mala, bo to ulubienica wyżej podpisanej. A przykładowy utwór zabiera na spacer po wąskich uliczkach Barcelony, z dala od turystów i miejskiego zgiełku.
The Car is on Fire - Lake & Flames
Nieistniejący już polski skład, albumem Lake & Flames wskazał nową ścieżkę rozwoju rodzimej rockowej alternatywy, sam gdzieś po drodze tę ścieżkę gubiąc. Ale co nam po sobie zostawili, to nasze. Słuchajmy więc i radujmy się.
Hope Sandoval & the Warm Inventions - Until the Hunter
Hope Sandoval, wokalistka kultowego Mazzy Star, samym głosem potrafi poruszyć, wywołując u słuchacza cały wachlarz emocji - od smutku, przez melancholię, aż po radość i ukojenie.