Portal Deadline przygotował zestawienie najbardziej rentownych filmów 2017 roku. Jako główne założenie redakcja przyjęła to, ile na czysto, czyli po uwzględnieniu budżetu i wszelkiej maści dodatkowych kosztów marketingowych, pieniędzy przyniósł danej wytwórni wyprodukowany przez nią film.
Jak nietrudno się domyślić, w zestawieniu króluje Disney i zapewne w kolejnych latach jego hegemonia w tym względzie będzie się tylko pogłębiać.
Jaki film okazał się najbardziej dochodowym w 2017 roku? Oto pierwsza dziesiątka zestawienia:
10. Uciekaj
Dzięki śmiesznie małemu budżetowi (raptem 4,5 mln dol.) Uciekaj, który stał się kinowym i społecznym fenomenem w Stanach, bez problemu znalazł się na liście najbardziej dochodowych filmów minionego roku. Jego box office’owy wynik globalny to aż 255 mln dol. Po uwzględnieniu kosztów marketingowych (w tym kampanii oscarowej, zakończonej sukcesem) oraz przychodów z rynku wideo, Uciekaj przyniosło studiu Blumhouse czysty zysk w postaci zawrotnej sumy 124 mln dol.
9. Strażnicy Galaktyki vol. 2
Na pierwszy rzut oka Strażnicy Galaktyki vol. 2, porównując z wynikami box office’u jedynki wydawać by się mogło okazali się większym przebojem. Oba filmy dzieli prawie 100 mln dolarów, ale mimo tego część pierwsza, ze względu na mniejszy budżet i bardziej skromną kampanię reklamową była w stanie przynieść czysty zysk w postaci 204 mln, podczas gdy sequel wygenerował „tylko” 154 mln. Co oczywiście nadal jest iście zawrotną kwotą.
8. Thor: Ragnarok
Thor: Ragnarok z racji tego, że miał o wiele większą kampanię od poprzednika oraz trochę większy budżet (a może pomimo tego?), stał się o wiele większym przebojem kasowym, bowiem zarobił ponad 850 mln, czyli ok. 200 mln więcej niż część druga i prawie dwa razy więcej niż pierwszy Thor. Przyniosło to znakomity przychód wynoszący 174 mln dol.
7. Spider-Man: Homecoming
Spider-Man: Homecoming z kolei jest dobrym dowodem na to, że przejście tej postaci pod skrzydła Marvela i Kevina Feige było znakomitym posunięciem. Wystarczy porównać wyniki najnowszej odsłony przygód Pająka z poprzednikiem. Niesamowity Spider Man 2 z 2014 roku zarobił ledwie 700 mln dol. przy ponad 200-milionowym budżecie i przyniósł zysk w wysokości 70 mln, co nie było oczywiście złym wynikiem. Homecoming z kolei, przy budżecie mniejszym o kilkadziesiąt milionów zdołał zarobić na siebie w światowych kinach 880 mln i wygenerować aż 200 mln czystego zysku.
6. Wonder Woman
Przykład Wonder Woman pokazuje, że nie zawsze wystarczy wpakować w film i machinę marketingową masę pieniędzy, nawet gdy mówimy o wielkim widowisku. Film Patty Jenkins wypada imponująco sam w sobie, bowiem zdołał zarobić globalnie ponad 820 mln dol., ale jeszcze lepiej poradził sobie w porównaniu z wcześniejszym "gigantem" DC, Batman v Superman. Starcie kultowych superbohaterów kosztowało potężne 250 mln dol., podczas gdy Wonder Woman aż o 100 mln dol. mniej. Dzięki temu, mając na uwadze fakt, że oba filmy zarobiły podobne kwoty, film Jenkins przyniósł aż 250 mln dol. czystego zysku.
5. TO
Uciekaj było wielkim przebojem, ale TO stało się istnym box office’owym tytanem, niemalże z miejsca lądując pośród najbardziej kasowych horrorów w historii kina. Adaptacja słynnej powieści Stephena Kinga przy stosunkowo niedużym budżecie (35 mln dol.), zarobiła na całym świecie aż 700 mln. Studio nie szczędziło wprawdzie pieniędzy na solidną globalną kampanię, ale zrobiło to z głową i jak widać opłaciło im się to. Po odjęciu wszystkich kosztów i zobowiązań, TO przyniosło wytwórni niemalże 300 mln zysku! To prawie 10 razy więcej niż wyniósł jego budżet.
4. Jumanji: Przygoda w dżungli
Największa kasowa niespodzianka ostatnich lat. W życiu bym nie przypuszczał, że kontynuacja "Jumanji" stanie się aż tak wielkim przebojem. Przeważnie tego typu produkcje zarabiają na świecie 300-500 mln na całym świecie, ale chyba rzeczywiście magia Dwayne’a Johnsona działa bo "Jumanji: Przygoda w dżungli", przy budżecie w wysokości 90 mln dolarów zarobił globalnie niewiarygodne 943 mln (!). Jakakolwiek kwota, którą wpakowało studio w działania marketingowe przy "Jumanji 2" było genialnie wydaną inwestycją, bowiem na czysto film ten przyniósł aż 305 mln zysku.
3. Gru Dru i Minionki
Kolejna część serii z żółtymi stworkami przyniosła znacząco mniejsze zyski niż "Minionki" z 2015 roku, jedna z najbardziej kasowych animacji w historii, ale i tak jej twórcy nie mają na co narzekać. W końcu 366 mln czystego zysku to wcale nie takie nic, prawda? Magia Minionków nadal działa.
2. Piękna i Bestia
Wszyscy wiedzieli, że Piękna i Bestia stanie się przebojem, ale szczerze mówiąc, podobnie jak w przypadku Jumanji 2, zaskoczyła mnie skala popularności tego filmu. Oryginalna adaptacja animowana z 1991 roku niewiele się zestarzała, a jej wersja filmowa nie przyniosła praktycznie nic nowego ponad odtworzenie scen z bajki z żywymi aktorami i bestią w CGI. Disney nie szczędził pieniędzy na filmową adaptację Pięknej i Bestii, wydając na jej produkcję 160 mln dol. i drugie tyle na promocję, ale jak najbardziej się opłaciło. Film wygenerował w światowych kasach kin łącznie ponad 1,2 mld dol., a jego zysk netto wynosi aż 414 mln dol.
1. Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi
Czy mogło być inaczej? Oczywiście Ostatni Jedi nie zarobił aż takich pieniędzy jak Przebudzienie Mocy, ale chyba nikogo specjalnie nie dziwi, że marka Star Wars jest kurą znoszącą złote i błyszczące jajka. Budżet Ostatniego Jedi był ogromny (200 mln dol.), a koszty promocji wyniosły prawie drugie tyle! Ale nawet mimo tego, że Disney wydał na ten film przynajmniej ponad 400 mln dol. łącznie, była to jak najbardziej właściwa i lukratywna inwestycja.
8 epizod Gwiezdnych wojen zarobił bowiem prawie miliard dolarów więcej, konkretnie ponad 1,3 mld dol. Czyni to z niego 9. najbardziej kasowy film wszech czasów (nie uwzględniając inflacji). A czysty zysk. jaki wygenerował po wyzerowaniu kosztów produkcji i marketingu, to aż 417 mln dol.! Czyli 10 proc. kwoty, za którą Disney kupił prawa do marki.