REKLAMA

„Zabójcza sofa” to dopiero początek. Widzieliście te najbardziej pokręcone horrory?

Ludzka wyobraźnia nie zna granic, jeśli chodzi o chore i niepokojące wizje, które czasem trafiają na taśmę filmową. Jeśli starczy wam odwagi - zapraszam do przyjrzenia się najbardziej szalonym i pokręconym pomysłom na horrory.

killer sofa film horror
REKLAMA
REKLAMA

Killer Sofa

Zaczynamy od filmu, którego zwiastun zainspirował mnie do stworzenia tego zestawienia. Zapowiedź produkcji „Zabójcza sofa” sprawiła, że moje serce zabiło szybciej. Dawno już bowiem tego typu filmy nie trafiały na mój radar. Choć może się wydawać, że szczyt popularności „popieprzonych i dziwnych” horrorów przypadł na przełom lat 80 i 90., nadal miło raz na jakiś czas zobaczyć, że takie (s)twory ciągle powstają. Tytuł mówi wszystko. Mam nawet dobre hasło reklamowe: „Od teraz już nigdy nie usiądziesz w spokoju”.

Mystics in Bali

Założę się, że niewiele widzieliście w życiu indonezyjskich horrorów (i filmów w ogole). Może więc warto przetrzeć nowe szlaki i zmierzyć się z tą przedziwną wizją opartą na tamtejszej mitologii. Jeśli tylko niestraszne wam sceny z latającymi głowami odłączającymi się od ciała czy sekwencjami wymiotowania myszami oraz uroczo tandetnymi efektami specjalnymi.

I Am Here… Now

Ten film to kwintesencja „dziwności”. Kiedy już myślałem, że Tommy Wiseau nie ma sobie równych, a jego „The Room” to arcydzieło filmowej ułomności, okazało się, że zawsze może być ktoś lepszy. Film opowiada o Jezusie-cyborgu(!), który przybywa na Ziemię, by ukarać wszystkich tych, którzy dopuszczają się niecnych występków i nie dbają o środowisko. Jeśli jesteście fanami żenująco złych dialogów i fabuły, która wydaje się rozpisana przez 5-latka (przepraszam, jeśli urażam młodych), to zapraszam.

Death Bed: The Bed That Eats

Tutaj mamy do czynienia z filmem, do którego, choćby niechcący, nawiązuje „Killer Sofa”. Ciekawe czy ktoś wpadnie na pomysł stworzenia całego uniwersum zbudowanego wokół mebli i urządzeń AGD. To by było coś. W każdym razie, jeszcze przed premierą „Zabójczej sofy” możecie obejrzeć film o morderczym łóżku. Tutaj proponuję hasło: „Jak sobie pościelisz, tak umrzesz”.

Toksyczny mściciel

Kwintesencja kina klasy C lat 80. Jeśli kochacie tę poetykę i nie widzieliście „Toksycznego mściciela”, koniecznie nadróbcie zaległości. Kampowe kino superbohaterskie miesza się tu z czarną komedią, motywami science-fiction, horrorem i całą masą obrzydliwości, nieporadności w dialogach i montażu.

Tokijska policja gore

Ludzie drodzy, czego tu nie ma! Chory strumień świadomości leje się tu równie obficie jak sztuczna krew. Film opowiada o sprywatyzowanej jednostce policji w Tokio, która walczy z mutantami w świecie przyszłości. Mnie najbardziej w pamięci zapadła scena z kobietą, która nie dość, że posiadała penisa, to jeszcze okazał się on… aligatorem. WTF!?

Towarzystwo

To w sumie chyba jedyny w miarę dobry film w całym tym towarzystwie. Czołowy reprezentant body horroru, który śmiało można postawić u boku niektórych dokonań Davida Cronenberga. „Towarzystwo” to na dobrą sprawę mocna i dziwna metafora stawania się członkiem społeczeństwa i tego, jak słabsi są ofiarami tych silniejszych i bogatszych. Cały trzeci akt, w którym ludzie zaczynają się ze sobą dosłownie łączyć w jeden byt, to jedna z najdziwniejszych rzeczy, jakie widziałem na jakimkolwiek ekranie.

Slaughtered Vomit Dolls

REKLAMA

Tutaj mamy do czynienia z jednym z najlepszych znanych mi tytułów filmów. „Slaughtered Vomit Dolls” może się ponoć poszczycić tym, że stworzył nowy podgatunek horrorów - vomit gore. Jeśli oglądając film nie zależy wam na jakiejkolwiek fabule czy liniowości, a sceny pokazujące wymioty stanowią dla was intrygującą ciekawostkę, to zanim wybierzecie się do specjalisty w tej sprawie, możecie zaryzykować i obejrzeć ten film. Na wszelki wypadek nadmienię, że jest bardzo zły.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA