REKLAMA

Co nas zachwyciło, a co rozczarowało w 2019? Podsumowujemy mijający rok pod kątem seriali

To był intensywny rok, jeśli chodzi o seriale. Jedne przygody zakończyły się, inne dopiero rozpoczęły - stanowczo nie mogliśmy narzekać na nudę. Postanowiliśmy zebrać to, co nas pozytywnie zaskoczyło i to, co nas - niestety - rozczarowało. 

gra o tron sezon 8
REKLAMA
REKLAMA

Największe pozytywne zaskoczenie w świecie seriali 2019

Joanna Tracewicz: „Fleabag” i – uwaga! – premiera Apple TV+

O „Fleabag”, serialu Amazon Prime Video, słyszałam sporo dobrego, ale jakoś nie miałam czasu po niego sięgnąć wcześniej. W tym roku odbyła się premiera 2. i zarazem ostatniego sezonu. Zachęcona pochwałami redakcyjnej koleżanki, Ani Nicz, w końcu włączyłam pierwszy odcinek i… przepadłam. To było jak zastrzyk pozytywnej energii i emocji, które potrafią człowieka zaskoczyć na każdym kroku. Tytułowa Fleabag to trzydziestolatka z problemami, ale i ogromną fantazją oraz genialnym poczuciem humoru. Jej życiowe perypetie obserwuje się tak, jak słucha się zwierzeń najlepszej przyjaciółki – Fleabag burzy czwartą ścianę i nie idzie na kompromisy. Jest rewelacyjna, jak cały serial – to trzeba obejrzeć!

Apple TV+ nie zaliczył spektakularnego startu, jednak minęły 2 miesiące od premiery, a ja złapałam się na tym, że śledziłam i śledzę tam regularnie aż trzy seriale: „The Morning Show”, „Servant” i „Truth Be Told”. Każdy z nich jest co najmniej bardzo dobry i każdy zupełnie inny – mamy tu dramat, thriller psychologiczny i kryminał. Choć techniczne zaplecze Apple TV+ wciąż w pełni nie zadowala, to ich seriale oryginalne z przyjemnością zaliczyłabym do najlepszych tegorocznych premier – na pewno „The Morning Show” i „Servant”. Tak trzymać!

Gdzie obejrzeć? „Fleabag" dostępne jest w Amazon Prime Video, a trzy produkcję od Apple'a zobaczycie w serwisie VOD.

Piotr Grabiec: „Servant” na Apple TV+ i „The Mandalorian” od Disneya

Servant - kadr z serialu Apple TV+ class="wp-image-345098"

Po seansie „See” nie za bardzo miałem ochotę na kolejną produkcję z Apple TV+. Obawiałem się wydmuszki. Na szczęście dałem szansę „Servant” i jestem oczarowany. Historia małżeństwa, które traci dziecko i zatrudnia pomoc domową do opieki nad lalką trzyma w napięciu od pierwszej sceny i potem jest już tylko lepiej. Nawet jeśli biblioteka VOD od Apple’a ograniczałaby się wyłącznie do tego serialu, to i tak z chęcią bym opłacał dostęp do niej.

Gdzie obejrzeć? Apple TV+

„The Mandalorian” skradł serca widzów za sprawą tzw. Baby Yody. Ten serial to taki gwiezdnowojenny western. Nie mamy tutaj ratowania galaktyki, a wymiar historii jest znacznie bardziej osobisty. Produkcja ma swoje wady, ale i tak jestem mile zaskoczony, że projekt tak dobrze wypadł, chociaż palce maczał w nim Dave „Kapelusznik” Filoni, który nie rozumie, że „Moc tak nie działa”.

Gdzie obejrzeć? Disney+ (oficjalnie jeszcze niedostępny w Polsce).

Konrad Chwast - to był rok świetnych kontynuacji serialowych

Mam na myśli 3 tytuły, których kolejne sezony udowodniły, że gdy historia pisana jest spójnie, a twórcy mają pomysł, jak kontynuować swoją opowieść. To nie zdarza się przesadnie często, bo stacje telewizyjne i serwisy VOD zwykle zamawiają 1 serię, a dopiero potem decydują się na ewentualną kontynuację. W tym roku dostaliśmy kilka naprawdę kapitalnych propozycji, które udanie rozwinęły wątki poprzedniczek i często są nawet lepsze niż premierowe odcinki. Mam tu na myśli „Dark" od Netfliksa oraz 2 tytuły HBO, czyli „Sukcesję i „Kroniki Times Square". Pierwsze 2 otrzymały 2. sezony, natomiast produkcja z Jamesem Franco zakończyła swój imponujący bieg 3. serią. To naprawdę doskonałe, mięsiste sezony. Naprawdę świetna robota.

„Dark" obejrzycie na Netfliksie, a „Sukcesję i „Kroniki Times Square" w HBO GO. 

Tomasz Gardziński - „The Boys" od Amazon Prime Video

The Boys - kadr promocyjny serialu class="wp-image-312468"

„The Boys” nie są najlepszym tegorocznych serialem, jaki oglądałem (to miano przypada zdecydowanie „Jak nas widzą”). Mój wybór padł jednak na tę produkcję z kilku powodów. Po pierwsze, nie sądziłem, że komukolwiek uda się zrobić serial superbohaterski, który w tak ciekawy i bezwzględny sposób rozprawia się z komiksowymi motywami.

Po drugie, „The Boys” dostarczył mi w końcu powodu, żeby zwrócić większą uwagę na dzieła Amazon Prime Video. Mam bardzo mocne przekonanie, że tego typu produkcja nie miałaby szansy trafić ani na Netfliksa, ani HBO. Dla pierwszego z serwisów VOD byłaby zbyt brutalna, a dla drugiej za mało ambitna. Co wcale nie oznacza, że „The Boys” to serial głupi. Wręcz przeciwnie, stoi na wysokim poziomie, a ma jeszcze duży potencjał do wzrostu. Z niecierpliwością czekam na 2. sezon.

„The Boys” obejrzycie na Amazon Prime Video.

Michał Kaczoń - „Euforia" od HBO

Serial HBO „Euforia” niezwykle pozytywnie mnie zaskoczył. Produkcja, która zapowiadała się na kolejną „teenage dramę” okazała się tytułem, który w piękny sposób ogrywa problemy dzisiejszych nastolatków. Oczywiście robiąc to w podrasowany sposób. Sęk tkwi w tym, że sposób kręcenia opowieści wydaje się całkowicie namacalny i realny, a praca kamery w serialu sprawia, że jako widzowie jesteśmy całkowicie wrzuceni w wir akcji i współodczuwamy stany emocjonalne bohaterów. Świetna rzecz.

Wielkim zaskoczeniem były dla mnie także „Fleabag” i „Dickinson”, ale to właśnie “Euforia” wraca w moich myślach najczęściej, głównie za sprawą znakomitego soundtracku, którego słucham od wakacji niemal na zapętleniu.

„Euforię” zobaczysz na platformie HBO GO.

Anna Nicz - mocne seriale, poruszające ważne tematy

The Morning Show - kadr z serialu class="wp-image-334501"

Ważne i aktualne - dodałabym. Tu prym wiedzie HBO - ich „Euforia” opowiedziała w przejmujący sposób o problemach współczesnych nastolatków, serwowany przez nich „The Act” (produkcja Hulu) o chorej i uzależniającej relacji matka-córka, natomiast „Na cały głos” (oryginalnie emitowany przez Showtime) o okrutnych działaniach Rogera Ailesa, założyciela Fox News. Swój głos w temacie molestowania seksualnego i ery post-metoo dołożył także Apple TV+ serialem „The Morning Show” - mocną opowieścią o redakcji, która musi odbić się od dna po tym, jak jeden z prowadzących poranny program zostaje oskarżony o nadużycie.

„The Act” znajdziecie na HBO GO, podobnie „Na cały głos”, natomiast „The Morning Show” na Apple TV+.

Największe rozczarowanie serialowe 2019

Joanna Tracewicz: 8. sezon „Gry o tron” i słabszy rok serialowy w Polsce niż poprzedni

Finałowy sezon „Gry o tron” rozczarował chyba wielu. Największy żal do twórców mam o dwie rzeczy. Po pierwsze o to, że – UWAGA, SPOILER – Bran zasiadł ostatecznie na tronie. Po drugie o to, że zaczęli zmieniać bohaterów tak, aby to oni pasowali do wydarzeń, a nie odwrotnie – zagrania w stylu deus ex machina, to naprawdę tani chwyt.

Bo obfitym serialowym roku 2018 w Polsce, miałam nadzieję, że i w tym będzie podobnie, chociaż wiedziałam, że na horyzoncie nie mamy aż tylu nowych tytułów. I rzeczywiście dało się odczuć, że dobrych propozycji jest jak na lekarstwo. Na uwagę zasługują „Żmijowisko” od Canal+, „Odwróceni” TVN-u (mimo że finał zawodzi), „Szóstka” tej samej stacji i oczywiście daleko, daleko przed nimi jest „Wataha” – rewelacyjny 3. sezon hitu HBO. Mam nadzieję, że przyszły rok będzie lepszy, a jest na co czekać – „Mały Zgon” i „Król” od Canal+, być może 2. sezon „Kruka…” na horyzoncie. Netflix też szykuje polski serial – „W głębi lasu”, a HBO szykuje się na „Odwilż”.

„Grę o tron" obejrzycie w HBO GO, podobnie jak „Watahę".

Grabiec: „Gra o tron” od HBO i „See” na Apple TV+

 class="wp-image-346097"

O tym, dlaczego największy hit HBO w 8. sezonie wypadł fatalnie, napisano już wszystko, a serial nie zasłużył na uwagę, jaką dostał. Z tego powodu przytoczę tylko treść mema, który ostatnio mnie rozbawił do łez: wyobraź sobie, że w „Powrocie Jedi” w 30 minucie filmu Chewbacca zabija Imperatora, chwilę później Leia pali żywcem Ewoki, a na koniec Luke okazuje się postacią pozbawioną znaczenia - to jest właśnie 8. sezon „Gry o tron”.

„See” miało być perłą w koronie serialowej oferty Apple’a. Wielomilionowy budżet na oprawę to wyrzucone pieniądze, skoro scenariusz nie trzyma się kupy. Jest zbyt naiwny nawet, jeśli przypiąć by mu łatkę YA (young adult). Sam pomysł na świat przedstawiony był nowatorski, ale jego realizacja woła o pomstę do nieba. Bohaterowie są płytcy, intryga nudzi, a zwroty akcji są przewidywalne. Czytałem w życiu lepsze opowiadania pisane przez nastolatków.

„Gra o tron" dostępna jest w HBO GO, a „See" w Apple TV+.

Konrad Chwast - 8. sezon „Gry o tron" i nie tylko

To był dość mocny rok, jeśli chodzi o seriale, chociaż mam wrażenie, że najlepsze pozycje znalazły się tam, gdzie się ich nie spodziewaliśmy, a najgłośniejsze - zwłaszcza marketingowo - tytuły wypadły gorzej. Może nie dramatycznie, ale oczekiwania, pompowane zresztą przez samych dostawców tych treści, były tak duże, że trudno było je zaspokoić. Tak stało się w przypadku „Wiedźmina" od Netfliksa, chociaż ten ma dużo mocnych stron i to dopiero pierwszy sezon, a więc jest potencjał na rozwój. Znacznie gorzej w tym zestawieniu wypada „Gra o tron", która rozczarowała nie tylko na poziomie realizacyjnym, do którego zresztą nas przyzwyczaiła, ale również fabularnie. Okazało się bowiem, że wiele lat wspaniałej przygody można, mówiąc kolokwialnie, położyć niesatysfakcjonującym zakończeniem.

„Gra o tron" dostępna jest w HBO GO.

Tomasz Gardziński - „Watchmen"

 class="wp-image-357670"

Jakoś w tym roku złożyło się, że serial oparty na reinterpretacji superbohaterskiej opowieści znalazł się zarówno wśród pozytywnych zaskoczeń, jak i mocnych rozczarowań. W przeciwieństwie do „The Boys” produkcja HBO nawet nie ma zamiaru udawać, że choć odrobinę interesuje ją kontynuowanie opowieści zakreślonej w oryginalnym dziele. W swoim pędzie za oryginalnością Damon Lindelof, showrunner „Watchmen” potyka się jednak o własne nogi.

Serial HBO jest przeciętną historią o superbohaterach i zamaskowanych mścicielach, ale nie sprawdza się też jako ciekawe dzieło serialowe. Interesująca intryga zostaje w połowie sezonu porzucona na rzecz nonsensownej opowieści o pogoni za boską mocą, przez większość postaci i wątków nie do doczekała się jakiegokolwiek finału. Pozostaje mi tylko trzymać kciuki, żeby Lindelof dotrzymał słowa i nie zabierał się za tworzenie jakiejkolwiek kontynuacji.

„Watchmen” znajdziecie na platformie HBO GO.

Michał Kaczoń - “Gra o tron”, sezon 8.

Niestety i ja muszę przyłączyć się do chóru osób narzekających na ostatni sezon “Gry o tron”. Coś, co miało szansę stać się jednym z najbardziej epickich finałów w historii telewizji, niestety całkowicie zaprzepaściło swoje szanse, stając się jednym z najgorszych finałów, jakie kiedykolwiek widziałem. Rwane tempo, dziwne decyzje bohaterów i samych twórców, brak widoczności - błędy ostatnich trzech odcinków serialu są tak rażące, że niemal przesłaniają wysoki poziom reszty serialu.

Serial dostępny jest w HBO GO.

Anna Nicz - Największe rozczarowanie serialowe 2019: „See” debiutującego Apple TV+

see serial apple tv plus recenzja class="wp-image-339551"
REKLAMA

W swojej skromnej bibliotece raczkujący jeszcze serwis streamingowy Apple TV+ ma seriale bardzo dobre („The Morning Show”, „Servant”), ale zaraz obok nich stoi „See” - produkcja, która zdaje się być zmarnowanym budżetem. I to ogromny, bo produkcja o takiej skali, tworząca w zasadzie od podstaw cały świat, musiała słono kosztować. W serialu niestety pojawia się trochę niedorzeczności i niejasnych elementów (dlaczego ludzie stroją się w biżuterię, skoro i tak nikt tego nie zobaczy?). A i fabuła nie należy do najbardziej udanych. Szkoda, bo sam zamysł wydawał się bardzo interesujący.

Serial znajdziecie na Apple TV+.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA