REKLAMA

Najlepsze seriale, które nie mają kontynuacji. Te tytuły powinny otrzymać choć jeden sezon więcej

Są seriale, o których trudno jest zapomnieć nawet po latach od seansu. Istnieją też takie obrazy, które zakończyły się przedwcześnie lub aż prosiły się, aby otrzymać kontynuację, choćby tylko jeden sezon. Oto nasza subiektywna lista produkcji, które powinny mieć, choćby drobną kontynuację.

seriale kontynuacja
REKLAMA

Są takie seriale, które już nie są emitowane, ale ciągle wracam do nich myślami, bo czymś szczególnym mnie urzekły. Jest przynajmniej kilka takich tytułów, które z przyjemnością zobaczyłbym na ekranie jeszcze raz. Chociażby jeden ich sezon. 

REKLAMA

Mam w swojej głowie kilka takich serialowych tytułów, które darzę ogromną sympatią. Może to kwestia tego, że we wspomnieniach nawet przeciętne dzieła wyglądają trochę lepiej. Jest jednak kilka takich produkcji, które aż proszą się o to, aby móc otrzymać najmniejsze chociaż kontynuacje. Poniższa lista jest oczywiście bardzo osobista, bo przecież każdy z nas ma seriale, za którymi tęskni. I nie jest ważne, czy inni uważają je za kiepskie produkcje, czy nie.

Najlepsze seriale, które powinny otrzymać choć jeden sezon więcej:

Dollhouse

Wyobraźcie sobie miejsce, w którym ludzi można dowolnie "zaprogramować", wlać im do głów dowolny zestaw umiejętności, wysłać na specjalną misję (zwykle na zlecenie jakiegoś bogacza), a następnie swobodnie można wymazać im pamięć. O takim miejscu opowiada Dollhouse. Początkowo serial jest dość banalny, ale w pewnym momencie fabuła zaczyna się gmatwać, a typowy telewizyjny akcyjniak bierze się za dość poważne problemy etyczne. Fabuła serialu jest zamkniętą całością i produkcja kończy się w bardzo satysfakcjonujący sposób. Niestety, między pierwszym a drugim sezonem jest spora wyrwa. Nie widzimy, jak doszło do pewnych brutalnych wydarzeń i... to zostawia mi pewne poczucie niedosytu.

Rzym

 class="wp-image-54591"

Ten serial HBO początkowo był planowany na 5 sezonów, a fabuła miała nas doprowadzić aż do czasów Jezusa. Tak się jednak nie stało. Seria skończyła się już po 2. częściach i dotarła fabularnie jedynie do śmierci Kleopatry. To wielka szkoda, bo Rzym bardzo dużo uwagi skupiał nie tylko na zmianie w sposobie sprawowania władzy, do której doprowadził Juliusz Cezar. Wiele miejsca poświęcono na pokazanie zwykłego, codziennego życia Rzymian. Ten serial naprawdę zakończył się przedwcześnie.

Rzym obejrzycie w HBO GO

Rodzina Soprano

 class="wp-image-54588"

Mimo że bardzo doceniam otwarte zakończenie tego serialu od HBO i doskonale wiem, iż trwał on wystarczająco długo, to bardzo chciałbym jeszcze raz przenieść się do tego gangsterskiego świata. Nie mam wątpliwości, że powtórzenie sukcesu serii nie jest możliwe, choćby ze względu na śmierć Jamesa Gandolfiniego, którego postać była sercem fabuły Rodziny Soprano. Cieszą mnie natomiast próby przywrócenia tego klimatu przez twórców. Choć to nie kontynuacja, to lada dzień w kinach pojawi się film "Wszyscy święci New Jersey", który opowie o dzieciństwie Tony'ego Soprano.

Rodzinę Soprano obejrzycie w HBO GO.

Firefly

 class="wp-image-45075"

Jakoś tak się to złożyło, że naprawdę świetny "Firefly" został zdjęty z anteny, a później zdobył ogromną popularność. Zrównany z ziemią przez krytyków został zdjęty już po 11 odcinkach. Chociaż dzisiaj serial nie wygląda już tak dobrze i jest miejscami, powiedzmy, przestarzały, nie zmienia to faktu, że w tej marce było bardzo wiele niewykorzystanego potencjału. Fabuła serialu została w pewien sposób zamknięta, bo w 2005 roku (a wiec 2 lata po zakończeniu emisji serii) pojawił się film Serenity. Świetnie jednak byłoby zobaczyć ten miks gatunków w nowym wydaniu. Jossowi Whedonowi udało się bowiem doskonale połączyć science-fiction z elementami westernu oraz wykreować dość przekonujący świat, a wiemy, że to nie jest łatwa sztuka.

Lilyhammer

W roli głównej w serialu jako Frank Tagliano wystąpił Steven Van Zandt, którego możecie pamiętać z roli Slivia Dantego z Rodziny Soprano. Nie jest to serial perfekcyjny, ale sam pomysł i wykonanie są naprawdę bardzo sympatyczne i ciepłe. Główny bohater to były gangster, który bierze udział w programie ochrony świadków. Jako swoje nowe miejsce do życia wybiera właśnie tytułowe Lilyhammer w Norwegii. Cała fabuła skupia się na tym, że Tagliano nie może wyzbyć się swoich gangsterskich przyzwyczajeń - zwłaszcza chciwości - a dodatkowo musi odnaleźć się wśród licznych różnic kulturowych. Przyznam, że zacząłem serial oglądać przede wszystkim ze względu na postać głównego bohatera, a potem wsiąknąłem w ten miły, rodzinny klimat. Samo zakończenie nie podobało mi się wcale, bo było bardzo ckliwe. Chętnie zobaczyłbym dalsze losy głównych bohaterów.

REKLAMA

Serial Lilyhammer dostępny jest w serwisie Netflix

Tekst oryginalnie ukazał się marcu 2018 roku.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA