Netflix i Amazon mogą mieć problem. UE chce zmusić usługi VoD do inwestowania w europejskie produkcje
To zdumiewające, biorąc pod uwagę dotychczasowo prowadzoną przez Unię Europejską politykę, ale wygląda na to, że doczekamy się większej ilości europejskich produkcji w usługach VoD. Czy tego chcemy, czy też nie.
Agencja Reuters opublikowała właśnie bardzo ciekawą i nieco niepokojącą notatkę. Wynika z niej, że – jeżeli europejscy prawodawcy dojdą do ostatecznego porozumienia – usługi typu VoD będą musiały zmienić swój model biznesowy i zacząć inwestować w produkcje, w które do tej pory inwestować z przyczyn finansowych nie chciały.
Według przedstawionego projektu nowych regulacji, usługodawcy VoD oficjalnie operujący na terenie krajów członkowskich Unii Europejskiej będą musieli zwiększyć inwestycje w filmy, seriale i programy rozrywkowe produkowane na jej terenie. Na razie nie znamy mechanizmów represji, jeżeli wyznaczone cele produkcyjne nie będą zrealizowane. Prawdopodobnie usługodawcy mogą się liczyć z karami finansowymi lub koniecznością wycofania się z rynku unijnego.
Co trzeci film, serial czy program miałby pochodzić z Europy. Netflix i Amazon mogą mieć problem.
Usługodawcy VoD co prawda i tak już chętnie inwestują w europejskie produkcje. Niemiecki Dark okazał się dużym sukcesem. Wkrótce napiszę też bardzo entuzjastyczną recenzję duńskiego serialu The Rain. Z niecierpliwością czekamy też na polski 1983. Producenci rozumieją zapotrzebowanie na lokalne produkcje i dostosowują swoje inwestycje wedle popytu.
Unia Europejska tymczasem planuje nakazać usługodawcom stałe inwestycje, niezależnie od zmierzonego przez nich popytu. Ich wysokość ma być proporcjonalna do przychodów osiąganych przez danego usługodawcę na terenie danego kraju, choć dokładne relacje kwotowe nie są jeszcze znane.
Dodatkowo, 30 proc. treści znajdujących się w bibliotece każdego z usługodawców – autorskich bądź licencjonowanych – ma być europejskiej produkcji.
To szkodliwy projekt dla kultury. Na szczęście jeszcze nie uchwalony.
Propozycję musi zatwierdzić Parlament Europejski oraz kraje członkowskie UE. Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie. Choć gorąco kibicuję produkcjom z innych krajów niż Stany Zjednoczone. Mój sceptycyzm wynika z faktu, że dobrych pomysłów wymusić się nie da. A sami usługodawcy VoD – co ilustrują chociażby wskazane wyżej przykłady – nie mają oporów przed inwestowaniem w lokalne produkcje, jeśli widzą w nich potencjał.
Dojdzie niestety do tego, że budżety będą zatwierdzane nie wedle perspektyw merytoryczno-finansowych, na jakie dana produkcja rokuje, a według narzuconych z góry przez prawodawcę proporcji. To z kolei oznacza, że zdarzać się będą coraz częściej przypadki, że budżet na daną produkcję będzie przyznany nie dlatego, że była lepsza od innych propozycji, a dlatego, że tak trzeba.
Trzymajmy kciuki, by ta ustawa nie przeszła. Lokalną kulturę trzeba wspierać, tak jak i lokalnych twórców. Jednak nie tędy droga.