Na Netfliksa wpada Armagedon, ale nie ten, o którym myślicie. To coś znacznie lepszego
Netflix ma dla was nową propozycję - film, którego od dłuższego czasu próżno szukać w ofertach najpopularniejszych serwisów. „Armagedon” (nie mylić z wiadomym klasykiem) Jamesa Graya to osobista, nostalgiczna podróż do lat 80. w Queens w Nowym Jorku. Obraz opowiada historię Paula Graffa, 12-letniego chłopca z żydowskiej rodziny klasy średniej, który dorasta w cieniu wielkich politycznych i społecznych przemian Ameryki tamtej dekady.

Główny bohater „Armagedonu”, Paul, to wrażliwy marzyciel. Chłopiec o żydowskich korzeniach nawiązuje przyjaźń z Johnnym, czarnoskórym kolegą ze szkoły, który na co dzień mierzy się ze znacznie większymi życiowymi wyzwaniami. Niezrozumiane przez dorosłych dzieciaki próbują znaleźć swoje miejsce w świecie pełnym nierówności i niesprawiedliwości. Ich przyjaźń, jak to zwykle bywa, zostaje wystawiona na próbę, gdy rodzina Paula - pod wpływem oczywistej troski o jego przyszłość - decyduje się wysłać go do elitarnej prywatnej szkoły, gdzie uczęszcza między innymi syn Fredricka Trumpa. Kluczową postacią w życiu chłopca jest jego dziadek (chwytający za serce Anthony Hopkins), który stara się przekazać mu ważne lekcje na temat moralności, odpowiedzialności i pamięci o własnych korzeniach.
Netflix: co obejrzeć? Armagedon - opinia o filmie
Jak można wyczuć po samym opisie, „Armagedon” to coming of age oparty na autobiograficznych wątkach z życia reżysera i scenarzysty. To kalejdoskop wspomnień i refleksji bezpośrednio związanych z czasem i miejscem: film przedstawia bowiem nie tylko losy Paula, ale i szeroki kontekst społeczny tamtych czasów. Od zbliżających się wyborów, w których Ronald Reagan uzyskał 58,8 proc. poparcia, poprzez nierówności rasowe, aż po skomplikowaną tożsamość amerykańskiej klasy średniej. Przy okazji skupia się na subtelnych mechanizmach rodzinnej lojalności i presji.
Snucie opowieści związanych z osobistymi wspomnieniami zawsze wiąże się z ryzykiem popadnięcia w nadmierny sentymentalizm. Na szczęście Grayowi udaje się tego uniknąć, jakkolwiek jego film - siłą rzeczy - przepełniony jest nostalgią. Zamiast jednak idealizować przeszłość, twórca uwzględnia szerokie spektrum jej odcieni. To z jednej strony świat pełen dziecięcych fantazji, przyjaźni czy pierwszych nieporozumień, z drugiej - portret rzeczywistości, w której pieniądze, pochodzenie i kolor skóry determinują przyszłość jednostki. Poza tym historia Paula Graffa - alter ego reżysera - to nie tylko opowieść o niewinności skonfrontowanej z dorosłym światem, lecz także o świadomym lub nieświadomym uczestnictwie w systemowej niesprawiedliwości, w której wygodniej jest podążać utartą ścieżką niż sprzeciwić się normom społecznym.
Dzięki temu „Armagedon” wydaje mi się filmem bardzo uczciwym. Choć ma wiele okazji, by otrzeć się o pretensjonalność, pozostaje autentyczny. Owszem, jest też dość bezpieczny, nie zaskakuje, nie szarżuje, nie szokuje, ale pozostaje solidnym, momentami poruszającym miksem kina o dojrzewaniu i kina społecznego. Znaczy się: takiego, którego autor bierze na siebie współodpowiedzialność za to, o czym opowiada, przypominając, że wiele wyrządzonych krzywd może być wyrządzonych przez osoby kierowane cnotliwymi pobudkami. To właśnie ta moralna ambiwalencja podbija autentyzm: bo Paul, choć sympatyzuje ze swoim czarnoskórym kolegą Johnem, nie jest bohaterem, który dokona wielkiego aktu buntu. Dzięki temu całość przybiera zaskakujący kształt subtelnego studium moralnych kompromisów, które kształtują ludzi na całe życie.
Olbrzymim atutem filmu jest też jego precyzyjna, literacka dbałość o szczegóły. Szarobure barwy Nowego Jorku lat 80., ciasne mieszkania i starannie odtworzone wnętrza domów klasy średniej zanurzają widza w esencji epoki. Zdjęcia Dariusa Khondjiego nie są przesadnie malarskie, ale tworzą świat, który wydaje się dotykalny - trochę tak jakbyśmy zaglądali do rodzinnych albumów reżysera. I uważam, że warto to zrobić.
Film pojawi się w serwisie Netflix w 17.02.2025.
Czytaj więcej o nowościach w streamingu:
- Polski film prosto z kin trafił na Netfliksa. To nowa część uwielbianych komedii
- To on zagra Dumbledore'a w serialu o Harrym Potterze? Aktor potwierdza, HBO niekoniecznie
- Netflix: najlepsze filmy 2025 roku. Nowości serwisu
- Nowe Gwiezdne wojny będą emitowane jak Arcane. To zupełnie zmieni odbiór serialu
- Te filmy nie mają złych recenzji. Najnowsza część trafiła właśnie na VOD