REKLAMA

Netflix przeprasza za plakat, na którym dzieci przyjmują seksualne pozy

Dwa dni temu Netflix opublikował zwiastun swojego nowego filmu zatytułowanego „Gwiazdeczki”. Wideo początkowo przeszło niezauważone, ale potem firma opublikowała też kontrowersyjny plakat i opis produkcji. I zrobiła się bardzo poważna afera, za którą serwis teraz musi przepraszać.

netflix gwiazdeczki
REKLAMA
REKLAMA

„Gwiazdeczki” to wyprodukowany we Francji reżyserski debiut Maimouny Doucoure. Produkcja po raz pierwszy była dostępna do obejrzenia podczas ostatniego Festiwalu Sundance, gdzie zdobyła nagrodę jury reżyserskiego dla najlepszego międzynarodowego dramatu. Film doczekał się też stosunkowo pochlebnych recenzji od krytyków, co zapewne miało wpływ na decyzję platformy Netflix o wykupieniu praw do międzynarodowej dystrybucji.

Mało kto mógłby wówczas przewidzieć, że kilka miesięcy później „Gwiazdeczki” staną się przyczynkiem do jednej z największych afer w historii serwisu. A wszystko przez zmieniony plakat i bardzo kontrowersyjny opis, które pojawiły się na Netfliksie. We francuskich kinach produkcja jest reklamowana za pomocą radosnego i pogodnego obrazka grupy dziewczynek wracających z zakupów. Netflix najwyraźniej uznał taki plakat za niewystarczająco przyciągający uwagę, dlatego zamienił go na ujęcie bohaterek wygiętych w seksualnych pozach.

netflix gwiazdeczki class="wp-image-435667"
Foto: Oryginalny plakat filmu Gwiazdeczki (po lewej) i wersja serwisu Netflix (po prawej)

Oburzenie internautów wzbudził też pierwotny opis filmu, który pojawił się na platformie Netflix.

W wolnym tłumaczeniu można to przetłumaczyć jako „Jedenastoletnia Amy staje się zafascynowana  twerkującą grupą taneczną. W nadziei na dołączenie zaczyna odkrywać swoją kobiecość i sprzeciwiać się rodzinnym tradycjom”. Wielu odbiorców uznało to za próbę seksualizacji nieletnich i żerowania na skłonnościach pedofilskich. W ich opinii Netflix i twórcy filmu przeciwstawiają rodzinną tradycję seksualnemu wyzwoleniu, nie patrząc na to, że opowiadają historię zaledwie 11-letnich dziewczynek.

Netflix przeprosił za poprzedni plakat i opis, a także zapewnił, że nie były one właściwą reprezentacją założeń filmu.

Z pojawiających się po Sundance recenzji i wywiadów reżyserki faktycznie można wyczytać, że „Gwiazdeczki” podejmują temat seksualizacji nieletnich w sposób krytyczny. Niestety, z opublikowanych przez Netfliksa materiałów zupełnie nie można było odnieść takiego wrażenia. I dlatego trudno mieć do internautów pretensje o taką, a nie inną reakcję.

Być może uznano, że „Cuties” sprzedadzą się wśród widzów tylko jako wesoła i pozytywna opowieść o młodej dziewczynie przełamujących wiążące ją tradycję i mogącą w końcu robić to, co kocha. Jeżeli tak było, to ktoś zupełnie zignorował kontekst całej sytuacji. I naraził serwis Netflix na bardzo poważną krytykę. Co prawda po aktualizacji plakat zastąpiono zdjęciem głównej bohaterki, a z opisu zniknęło słowo „twerking”, ale można mieć wątpliwości, czy to wystarczy do ugaszenia gniewu internautów.

REKLAMA

„Gwiazdeczki” mają wyznaczoną premierę VOD na 9 września.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA