Netflix inwestuje w Indiach. W produkcji kilkanaście nowych tytułów oryginalnych
Ted Sarandos wystapił na festiwalu filmowym w Bombaju. Dyrektor ds. treści Netfliksa zapowiada inwestycje w Indiach. Ten kierunek to jedna z kluczowych ścieżek rozwoju firmy na najbliższe lata.

Po ambitnych planach produkcji nowych niemieckojęzycznych seriali przyszła pora na kolejny rynek. Tym razem niosącym światło Netfliksa został Ted Sarandos. Dyrektor ds. treści pojawił się w piątek w Bombaju na festiwalu filmowym pod pretekstem zaprezentowania najgłośniejszego filmu Netfliksa tego roku, Roma. Szybko jednak okazało się, jaki jest prawdziwy cel wizyty Sarandosa.
Jako jedna z najważniejszych postaci decydujących o kierunkach rozwoju firmy, Sarandos zapowiedział oficjalne wdrożenie nowej polityki firmy w walce o uwagę widzów. Głównym instrumentem w tej strategii mają być oryginalne produkcje indyjskie, które w dużej mierze już są na etapie produkcji. Jak mówił szef działu treści:
Obecnym liderem rynku indyjskiego, jeśli chodzi o VoD, jest Hotstar, którego globalnym właścicielem jest 21th Century Fox. Serwis może się pochwalić 75 milionami subskrypcji. Dla porównania - Netflix na chwilę obecną zgarnia około 5 mln subskrybentów w tym kraju.
Jak zapowiedział Ted Sarandos, Netflix inwestuje w Indiach, ale też na całym świecie.
Ostatni rok dla firmy to właściwie nieustannie zapowiadane nowe inwestycje. Kilka dni temu pisaliśmy o nowych programach z rynku niemieckiego. Jeszcze wcześniej świat obiegła wiadomość o zwiększeniu budżetu na oryginalne produkcje z 8 mld do aż 10 mld dolarów. Biorąc pod uwagę wszystkie docierające do nas wiadomości, trudno jest zignorować fakt gigantycznego zbrojenia się Netfliksa w walce o globalnego widza. Szczególnie istotnym pojęciem jest właśnie globalność, którą firma najwyraźniej ma zamiar osiągnąć dzięki lokalnym inwestycjom.