„Hiacynt” będzie nowym polskim filmem wyprodukowanym dla Netflixa. Wyreżyserował go Piotr Domalewski („Cicha noc”, „Jak najdalej stąd”) na podstawie scenariusza Marcina Ciastonia. Z zapowiedzi wynika, że będziemy mieć do czynienia z mrocznym thrillerem kryminalnym w stylu Davida Finchera.
Akcja "Hiacynta" została osadzona w latach 80. ubiegłego wieku. „Robert, młody milicjant >>z zasadami<<, wpada na trop seryjnego mordercy gejów. W toku śledztwa poznaje Arka. Postanawia wykorzystać go jako informatora, nie zdając sobie sprawy, jak bardzo ta relacja wpłynie nie tylko na jego pracę, ale także życie osobiste” — czytamy w informacji prasowej.
W rolę milicjanta wcielił się Tomasz Ziętek („Boże Ciało”), z kolei Arka zagrał znany z serialu kryminalnego Netflixa „W głębi Lasu” Hubert Miłkowski. W filmie zobaczymy też Adę Chlebicką, Tomasza Schuchardta, Marka Kalitę i Agnieszkę Suchorę. „Hiacynta” wyprodukuje studio Shipsboy.
Prawdopodobną inspiracją dla twórców jest prawdziwy seryjny morderca, który na przełomie lat 80. i 90. w brutalny sposób zamordował aż siedem osób w Łodzi. Kryminolodzy podejrzewali, iż sprawca nienawidził swojej orientacji lub został skrzywdzony przez homoseksualistę. Morderca był kilkukrotnie widziany, gdy opuszczał mieszkania ofiar. Powstały jego portrety pamięciowe, ale do tej pory nie został schwytany. Śledczy uważają, że nie żyje (możliwe, że zmarł na AIDS), co tłumaczyłoby nagłe ustanie serii mordów.
Premiera polskiego thrillera Netfliksa „Hiacynt” zaplanowana została na jesień 2021 roku.
*zdjęcie główne: Bartosz Mrozowski / Netflix