Prawdopodobnie już w tym roku na srebrnym ekranie pojawią się znane wszystkim programy, które ładnych parę lat temu zdjęto z anteny. Do TVP wracają "Randka w ciemno" i "Koło fortuny".
Można podejść do tej informacji dwojako: albo Telewizja Polska nie ma na siebie pomysłu, albo właśnie jej pomysł polega na podbiciu publiki reaktywacją hitów sprzed lat. Pierwsze odcinki widzowie obejrzą zapewne z sentymentu, zwłaszcza jeśli - jak głoszą plotki, a może raczej pobożne życzenia niektórych - do programów powróciliby starzy prowadzący, czyli Jacek Kawalec (pod koniec lat 90. po Kawalcu program przejął Tomasz Kammel) i Wojciech Pijanowski.
Na razie wiadomo tylko, że oba programy mają powrócić tej jesieni, wraz z nową ramówką stacji. Podobno została już wybrana firma, która zajmie się produkcją show. Ciekawe, jak "Randa w ciemno" i "Koło fortuny" wypadną w nowej odsłonie. Patrząc teraz na zdjęcia obu programów, trudno nie zauważyć wszechobecnego kiczu i tandety, począwszy od dekoracji, a skończywszy na strojach prowadzących. Kiedyś jednak to były naprawdę chodliwe tytuły, które miło wspominam.
Trochę to przygnębiające, że zamiast nowych pomysłów, wracamy do starych, chociaż patrząc na niektóre telewizyjne twory w naszym wydaniu ("Gwiazdy tańczą na lodzie" czy "Celebrity Splash!"), lepiej chyba przypomniec sobie "Koło fortuny" czy "Randkę w ciemno". Mam tylko nadzieję, że producenci programów nie wrzucą ich w te nowomodne ramy, a prezenterom, czy to tych, których już znamy, czy nowym, nie każą być przebojowymi na siłę. Oby odświeżenie formatu nie wyszło obu show na gorsze.