REKLAMA

On My Block to coś więcej niż komedia o dorastaniu - recenzja serialu Netfliksa

Może się wydawać, że nowa produkcja Netfliksa to kolejny tytuł o dorastaniu, który jest kalką tysiąca innych seriali. Jednak dziesięcioodcinkowa seria przedstawia życie nastolatków w dość nieoczywisty sposób. On My Block bawi się gatunkami.

On My Block Netfliksa to coś więcej niż komedia o dorastaniu - recenzja
REKLAMA
REKLAMA

On My Block przedstawia losy czterech nastoletnich przyjaciół mieszkających w niezbyt ciekawej okolicy w Los Angeles. Monse, Cesar, Ruby i Jamal przywykli do bójek, wyłudzania pieniędzy czy konfliktów między lokalnymi gangami. Nawet odgłosy strzelanin, zamiast wzbudzać strach, są okazją do zgadywania, co to była za broń. Mimo takiego środowiska paczka wiedzie w miarę beztroskie życie.

Wszystko zmienia się po wakacjach.

Gdy Monse wraca z letniego obozu, chłopaki nie utrzymują ze sobą kontaktu. Początkowo Ruby i Jamal nie chcą powiedzieć przyjaciółce, dlaczego doszło do kłótni. Jednak ten drugi ma kłopoty z dochowaniem tajemnicy, więc szybko wychodzi na jaw, że Cesar rozpuścił plotkę, jakoby miał przespać się z Monse.

Nie jest to jednak jedyna przyczyna zerwania kontaktów pomiędzy grupą. Z więzienia wychodzi Oscar, brat Cesara, który planuje uczynić go członkiem swojego gangu. Ponadto do domu Ruby’ego wprowadza się Olivia, córka przyjaciółki jego matki. Obecność dziewczyny odmienia życie całej paczki.

Trudno przypisać On My Block do jakiegokolwiek gatunku.

Z jednej strony jest to serial komediowy o dojrzewaniu i problemach nastolatków. Są typowe dla takich produkcji teksty i dialogi, które niekoniecznie muszą śmieszyć, ale wprowadzają pozytywny nastrój. Miłosne próby czy wyjścia na imprezy obfitują w zabawne momenty, zwykle sarkastycznie kwitowane są przez któregoś bohatera.

Takie sytuacje potrafią błyskawicznie zamienić się w dramatyczne sceny, takie jak problem rasizmu, deportacji i niebezpieczeństwa bezwolnego przynależenia do gangu. Mroczniejsza strona On My Block to największy plus tego serialu. Jest to oczywiście pewne polityczne wtrącenie na temat życia mniejszości narodowych i etnicznych w Los Angeles, ale na szczęście twórcy powstrzymali się od zbędnego moralizatorstwa.

Te dwa światy łączy wątek przygodowy. Jamal pragnie odnaleźć legendarny skarb RollerWorld, w którego istnienie sam mocno wątpi. Kolejne poszlaki utwierdzają go jednak w przekonaniu, że pieniądze faktycznie zostały ukryte. Chłopak wie, że kwota może pomóc Cesarowi w opuszczeniu miasta i zaczęciu nowego życia.

On My Block recenzja Netflix class="wp-image-144150"

Taki miks gatunków i historii sprawia, że On My Block naprawdę wciąga widza w kolejne odcinki.

Już od pierwszego epizodu można poczuć z bohaterami pewną więź i sympatię dla przynajmniej jednego z nich. Wpływ na to z pewnością ma bardzo dobra gra aktorska całej czwórki. Szczególnie podobać się może kreacja Monse, w którą wcieliła się debiutująca Sierra Capri. Od razu widać, że dziewczyna jest spoiwem grupy i jej liderem, niepozbawiona jest jednak uczuciowych rozterek i problemów. Chłopaki także spisują się nieźle, chociaż Ruby (znany z The Get Down Jason Genao) czy Jamal (Brett Gray) to postacie typowo komediowe. Cesar z punktu widzenia fabuły jest najciekawszą postacią, a jego sportretowanie przez Diego Tinoco także zasługuje na uwagę.

REKLAMA

Jedynym mankamentem przedstawienia postaci może być wiek. Przez wygląd aktorów momentami miało się wrażenie, że oglądamy przygody 17- czy 18-latków. Tymczasem bohaterowie świętują 15. urodziny, w co niekiedy naprawdę trudno uwierzyć.

On My Block jest już dostępne w serwisie Netflix.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA