Hollywood w poszukiwaniu inspiracji sięga w coraz dziwniejsze rejony. Przeniesienie na srebrny ekran książki, komiksu czy nawet gry wideo jest czymś od dawna powszechnym i naturalnym. Wygląda na to, że nowym trendem mogą zostać ekranizacje gier planszowych. Tak, gier planszowych.

Gail Katz ("Gniew oceanu", "Troja"), producentka filmowa, poinformowała dziś media o fakcie zdobycia przez nią praw do stworzenia telewizyjnej oraz kinowej adaptacji bardzo popularnej planszówki "Osadnicy z Catanu". Nie jest pewne, czy Katz zamierza zekranizować ją w formie filmu czy serialu, ani co zamierza z tym zrobić w ogóle. Ale skoro już udało jej się nabyć prawa, to raczej nie tylko po to, żeby mieć się czym pochwalić.

"Osadnicy z Catanu" to familijna gra planszowa, w której gracze wcielają się w rolę kolonistów na nowo odkrytej wyspie. Ich celem jest rozbudowa swoich kolonii, poprzez gromadzenie dóbr naturalnych, budowę dróg i kolejnych osad.
Jeśli nie dostrzegacie w tym potencjału na rewelacyjny serial lub film, to znaczy, że nie jestem sam. Ale być może to tylko źle świadczy o mojej wyobraźni, bowiem na podstawie "Osadników z Catanu" powstała już powieść autorstwa Rebeki Gablé. Co jeszcze ciekawsze - to wcale nie jest najdziwniejszy pomysł na ekranizację gry planszowej. W kolejce czekają już między innymi Monopoly czy Ryzyko, a w 2012 roku ukazał się przecież film "Battleship: Bitwa o Ziemię", będący filmową adaptacją gry w statki.
Katz twierdzi, że "Osadnicy z Catanu" to gra pełna "wyzwań moralnych". Cokolwiek ma przez to na myśli, chyba grała w innych "Osadników" niż ja. I może właśnie z tego wynika moje niezrozumienie jej planów.