Wszystkie wycięte sceny z filmu trafią do dodatków na płytach DVD i Blu-ray. Nie należy się więc spodziewać „edycji specjalnych z nigdy wcześniej niewidzianymi scenami”.
Z jednej strony nie mam nic przeciwko ulepszaniu filmu, jeżeli jest ku temu okazja. Problem w tym, że gdybym zaczął kolekcjonować klasyczną trylogię Gwiezdnych wojen, to musiałbym kupić co najmniej trzy razy ten sam film. Z dodanymi scenami, z poprawionymi scenami, z wyciętymi scenami, w jakości Blu-ray… to momentami robi się wręcz irytujące. A przecież wersje reżyserskie filmów na płytach DVD i Blu-ray to zjawisko, które nie tylko ogranicza się do filmów George’a Lucasa.
Spodziewam się, że aktualnie posiadaną kolekcję disneyowskich Gwiezdnych wojen kupię na nowo tylko jeden raz. Zwróciliście uwagę, że ani Przebudzenie Mocy, ani Łotr 1 nie doczekały się wersji na Blu-ray UHD? Mastering do rozdzielczości 4K i trybu HDR zapewne jest już dawno zrobiony. Teraz Disney czeka tylko na takich jak ja, którzy i tak zapłacą dwa razy za to samo.
Zmiana jakości obrazu to jedno, ale co z dodanymi lub wyciętymi scenami? O to, na szczęście, nie będziemy musieli się martwić. Te będą od razu dodane do płyty z filmem.
20 minut dodatkowego materiału na płytach DVD i Blu-ray z filmem Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi, czyli wersja reżyserska.
Wersja reżyserska filmu Ostatni Jedi trwa aż trzy godziny. Reżyser musiał zmienić montaż filmu, by ten dało się komfortowo obejrzeć w kinie. Ostateczna kinowa wersja ma 2 godziny i 33 minuty. Brakujący materiał – w szczególności wycięte sceny z okrętu Snoke’a – będzie można obejrzeć jako dodatki na płytach z filmem, gdy te pojawią się w sprzedaży.
Poza wspomnianymi wyżej, bardziej rozbudowanymi scenami przekradania się przez okręt lidera Pierwszego Porządku, zobaczymy dodatkowy materiał podkreślający wzajemną sympatię Finna i Damerona oraz dodatkowe sceny z udziałem Rey i Luke’a podczas szkolenia młodej padawanki.
Nie jest jasne, czy dostępna będzie wersja reżyserska do odtworzenia, czy też film pozostanie osobną pozycją w menu na płycie, a wycięte sceny osobną. Pozostaje nam się przekonać, a rezygnację z osobnej wersji reżyserskiej sprzedawanej po latach zdecydowanie uszanować.