REKLAMA

Skiba: wystąpimy jako „kabaret Big Cyc”. Artyści są wkurzeni, bo rząd odmroził wszystko poza koncertami

Media społecznościowe zalały niebieskie grafiki z napisem „Otwórzcie koncerty!”. To protest muzyków wobec niesprawiedliwych działań rządu. Koncerty nie mogą być organizowane, ale już kabarety i mecze tak. Krzysztof Skiba, z którym rozmawiałem, nazywa to wprost „absurdem” i trudno się z nim nie zgodzić.

otwórzcie koncerty protest artyści skiba big cyc
REKLAMA

Koncerty to na dobrą sprawę ostatnia branża kultury, która jeszcze nie została odmrożona. Artyści wciąż nawet nie otrzymali szacunkowej daty powrotu na scenę.

Rzeczpospolita” podaje, że Stowarzyszenie Organizatorów Imprez Artystycznych i Rozrywkowych oraz Izba Gospodarcza Menedżerów Artystów Polskich prowadziła w tej sprawie rozmowy z rządowym Instytutem Muzyki i Tańca (ależ skomplikowane nazwy!). Wielokrotnie gwarantowano im publikację rozporządzenia, ale do tej pory z obietnic się nie wywiązano.

REKLAMA

Koncerty miały powrócić 29 maja, ale rząd zmienił zdanie.

Artyści czują się po prostu oszukani. Nie wiedzą, na czym stoją, a oprócz tego są nierówno traktowani. Dlatego w poniedziałek rozpoczęli pokojowy protest w mediach społecznościowych. Włączyli się w niego m.in. Katarzyna Nosowska, Krzysztof Zalewski czy Dawid Podsiadło. Ten ostatni nagrał dzień wcześniej wideo wyjaśniające kontekst akcji.

I rzeczywiście tak jest. Na stronie Ministerstwa Kultury możemy przeczytać, że od 21 maja np. teatry, opery filharmonie mogą organizować spektakle nie tylko na świeżym powietrzu, ale i w pomieszczeniach przy 50 procentach zajętych miejsc.

Ten powrót do normalności oczywiście cieszy, ale nie jest do końca sprawiedliwy. Działać mogą np. grupy cyrkowe, ale muzyczne już nie. Na dobrą sprawę w tym momencie wszystkie działania kulturalne są dozwolone z wyjątkiem koncertów.

Najbardziej na wyobraźnię działa post Darii Zawiałow. Na wrzuconych przez nią zdjęciach widać kuriozalność całej sytuacji – na stadionie może się odbyć mecz i gala stand-up, ale koncert na żywo jest wciąż zakazany. Zresztą nie tylko tam, ale w plenerze również.

Skiba: można iść na mecz, ale koncert już nie

Wśród muzyków, którzy dołączyli do protestu, jest Krzysztof Skiba, lider zespołu Big Cyc. — Nie widzę tu żadnej teorii spiskowej. To wynik niekompetencji, braku wyobraźni i zrozumienia. Obostrzenia już wcześniej były wprowadzane w chaosie, trochę na zasadzie: na kogo wypadnie, na tego bęc — zauważa.

Żyjemy w czasach niepewności i niejasności przepisów. To jest absurd. Z jednej strony mogą się odbywać mecze. Za kilka dni w Gdańsku odbędzie się finał Ligi Europy. Zagra Manchester United i Villarreal. Będą zachowane obostrzenia sanitarne, ale sprzedano 10 tysięcy biletów. Więc tyle osób może przyjść na mecz piłki nożnej, tysiące osób mogą uczestniczyć w marszach i pielgrzymkach, molo w Sopocie i Krupówki w Zakopanem pękają w szwach, a niewielkiego koncertu na świeżym powietrzu zorganizować nie możemy. Gdzie tu logika?

pyta retorycznie Skiba

Skiba podkreśla, że jest możliwa organizacja koncertu z takimi samymi obostrzeniami jak np. kabaretu. — Są amfiteatry z wydzielonymi sektorami, które mają pojemność do kilku tysięcy osób. Wystarczy wprowadzić zasadę 50 procent widzów, wymagać maseczek, ale też dużo ludzi już się przecież zaszczepiło lub przechorowało Covid-19. Myślę, że moglibyśmy się bezpiecznie bawić się w takich warunkach — zapewnia.

Big Cyc będzie jednak hakować system - wystąpi jako kabaret.

Kiedy zerknąłem na rozpiskę koncertów na stronie Big Cyc, zauważyłem, że mają zaplanowany występ na 4 czerwca w Inowrocławiu. Nie oni jedyni zresztą już planują wakacyjne występy i trasy, których przecież nie da się zorganizować z dnia na dzień jak ogródka w restauracji. Żywią się po prostu nadzieją, że jednak będą mogli wystąpić.

Wszystkie zapowiedzi koncertowe, nie tylko nasze, są trochę palcem na wodzie pisane. Oficjalnie na świeżym powietrzu mogą występować teatry i kabarety. Wydarzenia klubowe są dalej zakazane. Dlatego w tym Inowrocławiu będziemy grać jako kabaret rockowy. To będzie przedstawienie, a nie koncert. Nie ukrywajmy, że elementy kabaretowe w Big Cycu występują. Tak też zresztą o nas nieraz mówiono. Chcielibyśmy jednak w końcu zagrać normalne koncerty. Ileż można grać online? Każdy ma już dość gapienia się w ekran laptopa.

mówi lider Big Cyca

Mój rozmówca zauważa, że rozpoczynający sezon letni dla wielu muzyków wiązał się zawsze z największym obłożeniem koncertowym – juwenalia, dni miast, festiwale i wakacyjne trasy. Mnóstwo artystów wydaje teraz nowe płyty, piosenki, teledyski i tylko czeka na zielone światło, by je zaprezentować żywej publice.

Jednak artyści są jednymi z najbardziej poszkodowanych, bo nie mają przed sobą żadnych terminów końca obostrzeń. — Nawet od 29 maja restauracje będą mogły przyjmować gości w środku. A więc knajpy tak, kościoły tak, a koncerty nie. Tymczasem na świeżym powietrzu koronawirus się gorzej rozprzestrzenia niż w zamkniętych pomieszczeniach — dodaje.

REKLAMA

Na razie protest ma charakter informacyjny. Krzysztof Skiba zwraca uwagę na to, że nawet jeśli artyści chcieliby zorganizować koncert w formie protestu, to sanepid mógłby wlepić im słony mandat.

— To nierówne traktowanie, bo TVP organizowała duże masowe imprezy i nie dostawała żadnych kar. Jednak kiedy prywatne firmy próbowały zrobić niewielki koncert, to zgarnęły mandaty po kilkadziesiąt tysięcy złotych. Nikt nie chce płacić takich. Żartowałem wtedy, że disco polowe koncerty TVP mogą się odbywać, bo nawet wirus na nie chce przychodzić w obawie przed zatruciem. W tym roku też tak może być — mówi na koniec.

* Zdjęcie główne: kadr z KreciolaTV / YouTube

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA