Mocna, szokująca i bardzo emocjonalna Pasja, odtwarzająca ostatnie chwile życia Chrystusa, była lata temu jednym z najgłośniejszych filmów. Nic dziwnego, że planowany jest sequel o tytule Resurrection.
Jim Caviezel, aktor grający Jezusa w Pasji, wyjawił USA Today bardzo ciekawą informację. Jak twierdzi, jest w trakcie rozmów z wytwórnią filmową na temat drugiej części tego filmu. Jego tytuł to Resurrection i ma on opowiedzieć o zmartwychwstaniu Chrystusa.
Zdjęcia do produkcji jeszcze się nie rozpoczęły, Caviezel jednak prawdopodobnie widział już jej scenariusz. Twierdzi bowiem, że ten film będzie niesamowity i szokujący. Pełen entuzjazmu ocenia też, że będzie to największe widowisko filmowe w historii. Nie jest jasne, ile w tym marketingu, a ile autentycznego entuzjazmu.
Pasja była kontrowersyjnym filmem. Nie przeszkodziło jej to być absolutnym fenomenem.
Światowe przychody z kin wyniosły ponad 612 mln dol. Pasja była nominowana do trzech Oscarów. Po dziś dzień jest najbardziej kasowym nieanglojęzycznym filmem i piątym najbardziej kasowym filmem tylko dla dorosłych w historii. W oryginale, obok Caviezela, wystąpiły Monica Bellucci w roli Marii Magdaleny i Maia Morgenstern w roli matki Jezusa.
Film miał być tak realistyczny, jak tylko to możliwe. Zdecydowano więc, że stosowany zwyczajowo język angielski w dialogach będzie zastąpiony językami, jakie były używane w tamtych czasach. To oznacza, że aktorzy mówili po aramejsku, hebrajsku i łacinie. Tym bardziej imponujące są wyniki finansowe filmu, biorąc pod uwagę niechęć mieszkańców anglojęzycznych krajów do produkcji z napisami.
Pasja to dzieło Gibsona. Przy Resurrection będzie miał pomocnika.
Pasję napisał i wyreżyserował Mel Gibson. Aktor i filmowiec stał się po jego premierze celem licznych ataków ze strony publicystów, którzy sugerowali, że film zawiera antysemickie przesłanie i przesadną, chorą ich zdaniem, dawkę przemocy. Mimo komercyjnego sukcesu Pasji z Gibsonem mało kto chciał po jej premierze współpracować, w czym na pewno nie pomagały skandale związane z jego życiem prywatnym.
W przypadku Resurrection sytuacja ma wyglądać nieco inaczej. Gibson ma zająć się reżyserią i produkcją. Scenariusz jednak napisał Randall Wallace, który współpracował z reżyserem już przy okazji Bravehearta.
Zastanawia mnie tylko jedno.
Pasja, niezależnie jak ją oceniamy, faktycznie była filmem realistycznym. Może wręcz aż do przesady. Nie licząc ostatniej sceny, w żadnym momencie nawet nie sugerowała, że Jezus faktycznie jest synem bożym, koncentrując się na portrecie człowieka i jego cierpieniu. Tymczasem Resurrection, siłą rzeczy, skupić się musi na zmartwychwstaniu.
Są zatem dwie możliwości. Albo scenariusz faktycznie jest tak dobry, szokujący i ciekawy, jak sugeruje Caviezel, albo też sequel Pasji będzie filmem przeznaczonym głównie dla chrześcijan, dokumentującym prawdę z ich wierzeń religijnych. Trzymam kciuki, by jednak spełniło się to pierwsze.