Choć postać, w którą się wciela, nie jest jednoznaczna, widzowie przypięli Ewelinie Rozłuckiej łatkę czarnego charakteru. To ona, nie zważając na konsekwencje, zaważyła na fabule 1. sezonu. O tym, jaką rolę odegra w nowej serii postać grana przez Paulinę Szostak, opowiada nam sama aktorka.
W wywiadzie znajdują się spoilery z 1. i 2. sezonu Belfra. Czytacie na własną odpowiedzialność!
Joanna Tracewicz, Spider’s Web: Jaką rolę odegra Ewelina w 2. sezonie Belfra?
Paulina Szostak: Mogę powiedzieć, że kluczową, bo to ona zbliży widzów do rozwiązania zagadki, z którą zapoznają się już od pierwszego odcinka 2. serii.
Co działo się u Eweliny od zakończenia 1. sezonu? Jej życie całkowicie się rozpadło, straciła przyjaciół, jej mama wyjechała z Dobrowic i zamknęła swój bar.
Ewelina wyjechała z Dobrowic. Belfer wracając tam, dowiaduje się, gdzie moja bohaterka mieszka. Ewelina jest w Elblągu i nie znajduje się w łatwej sytuacji. Straciła wszystko, wynajmuje pokój w nowym mieście i właściwie nic nie robi – nie uczy się, ani nie pracuje. Nie utrzymuje też kontaktu ze swoją matką.
W zakończeniu czwartego odcinka widzimy, że belfer odnajduje Ewelinę. Zapowiedź 5. epizodu pokazuje nam, że Paweł Zawadzki z jednej strony ratuje dziewczynę, a z drugiej zaś wykorzystuje ją do swoich celów – Ewelina ma bowiem być jego wtyką w środowisku preppersów, co ma pomóc tytułowemu bohaterowi poznać np. motywacje Iwa. Jak Ewelina ocenia jego postawę? Trudno przecież stwierdzić, że nauczyciel zachowuje się etycznie, zresztą już w 1. sezonie był dwuznaczny moralnie.
Nie sądzę, żeby Ewelina się nad tym zastanawiała. Belfer daje jej zadanie do wykonania i ona się na to godzi, bo jest to dla niej szansa na wyrwanie się z dotychczasowego piekła, które sama sobie zgotowała. Chociaż tak, zgodzę się z tobą, że postępowanie belfra jest dwuznaczne, wykorzystuje ją w końcu do własnych celów, postępuje egoistycznie. W jednej ze scen 4. odcinka belfer mówi służbom, że nigdy nie wystawiłby swojego ucznia policji. A potem jedzie do Eweliny. To też pokazuje, jaki ma do niej stosunek.
Niewątpliwie ich relacja jest trudna. W końcu to Ewelina poniekąd odpowiada za śmierć Asi Walewskiej, a więc córki tytułowego bohatera. Dlaczego ona godzi się z nim wyjechać? W 1. sezonie jej motywacją była zazdrość, a teraz?
Teraz chce po prostu zmienić sytuacje. Nie ma nic do stracenia, bo wszystko co mogła, już straciła. W pierwszej chwili nie myśli o tym jak o pomocy Zawadzkiemu, najpierw musi pomóc sobie.
Jak wyglądały prace nad 2. sezonem Belfra? Zmienili się reżyserowie, pojawili się też nowi scenarzyści. Wiedziałaś, że wrócą Dobrowice i że ty też się pojawisz?
Kiedy kończyliśmy zdjęcia do 1. sezonu, wiedziałam już, że jest taki pomysł, żeby Ewelina pojawiła się w 2. serii.
W trakcie kręcenia 1. serii aktorzy nie do końca wiedzieli, jak potoczą się losy ich bohaterów i kto okaże się winny. A ty wiedziałaś, jaką rolę odegra twoja postać?
Ostatnią scenę 1. sezonu, w której wszystko się wyjaśnia, dostałam trzy dni przed nagraniem. Nie wiedziałam więc do samego końca, jak to wszystko się potoczy, aczkolwiek w pewnym momencie zorientowałam się, że jest coś na rzeczy. Byłam jedyną osobą z ekipy aktorskiej, którą producent i reżyser, można powiedzieć, “pilnowali”, co i jak może zagrać, żeby jej postać była spójna. Od połowy sezonu domyślałam się, że Ewelina może być w tę sprawę jakoś uwikłana, jednak nie miałam pojęcia w jaki sposób.
Jak podchodzisz do różnic pomiędzy tymi dwoma sezonami? Klimat opowieści znacznie się zmienił. Co cię bardziej urzekło: Dobrowice czy Wrocław?
Myślę, że zawsze większy sentyment będę miała do 1. serii, bo to mój debiut i też bardzo się wszyscy zżyliśmy na planie. Natomiast, jeśli chodzi o różnice pomiędzy tymi historiami – taki był zamysł twórców. To po prostu miała być inna opowieść z inną młodzieżą, innym miastem w tle. W nowym Belfrze nie chodzi już przecież nawet o odpowiedź na pytanie, kto zabił, a dlaczego to zrobił. Myślę, że założenie, żeby ta historia była inna i nie powtarzała schematu, udało się twórcom w pełni zrealizować.
A jak zmienia się postać Eweliny w 2. sezonie?
W tym sezonie zobaczymy ją od zupełnie innej strony. To jest osoba, która spaliła za sobą wszystkie mosty i już nie musi niczego nikomu udowadniać. Myślę, że można powiedzieć, iż przybyło jej mentalnie kilka lat, odkąd wyjechała z Dobrowic. Zmieniliśmy też diametralnie mój wizerunek, żeby to podkreślić. W nowej serii zagrałam sporo kaskaderskich scen, będzie niebezpiecznie i trochę jak w filmie sensacyjnym. To było dla mnie duże wyzwanie fizyczne.
W 1. sezonie Ewelina się dobrze kamuflowała. Wszyscy mieli ją za dobrą, szczerą dziewczynę, która walczy o swoją społeczność, a okazało się, że jest, cóż, zupełnie inna. Czy w nowej serii belfer i widzowie będą mogli jej zaufać?
Mam nadzieję, że mimo wszystko tak (śmiech). Ale nie mogę nic powiedzieć, żeby nie zdradzić fabuły.
Czy twoja postać zrozumiała, co tak naprawdę zrobiła? Wie, że postąpiła źle?
Myślę, że ona zrozumiała to już w 1. sezonie, kiedy w ostatniej scenie została zupełnie sama na korytarzu, wtedy dotarło do niej, co tak naprawdę zrobiła. Nosi w sobie ogromne poczucie winy, z którym sobie nie radzi.
Pewnie znasz już finał 2. sezonu? Jak wcześnie dowiedziałaś się, jak to wszystko się potoczy?
Tak, wiem już, jak rozwiąże się ta sprawa. Scenariusz poznałam wcześniej niż podczas kręcenia 1. sezonu.
Zaskoczyło cię zakończenie tej historii?
Tak, bardzo! I choć nie mogę go zdradzić, to powiem, że jest skomplikowane i trzeba bardzo uważnie oglądać każdy odcinek, żeby zrozumieć, o co w tym wszystkim chodzi.
Jakieś plany na 3. sezon Belfra?
To na razie pilnie strzeżona tajemnica.