REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. VOD
  3. Netflix

Właśnie dostaliśmy najlepszy polski serial Netfliksa. Bawiłem się na nim przednio

Nie chcę zapeszać, ale pod koniec roku wpadłem w jakąś dziwną spiralę przyjemnych filmowo-serialowych zaskoczeń (i mam nadzieję, że to jeszcze nie koniec). Ani przez sekundę nie przypuszczałem, że "Pewnego razu na krajowej jedynce" zagwarantuje mi tak wiele frajdy i okaże się najlepszym w moim odczuciu polskim serialem Netfliksa. A jednak.

02.12.2022
15:01
pewnego razu na krajowej jedynce recenzja serial netflix opinie
REKLAMA

Dołącz do Disney+ z tego linku i zacznij oglądać głośne filmy i seriale.

"Pewnego razu na krajowej jedynce" Grzegorza Jaroszuka i Jakuba Piątka przedstawia nam grupę niepowiązanych ze sobą bohaterek i bohaterów, których połączył, jak to zwykle bywa, przypadek. Leon (Juliusz Chrząstowski) to wdowiec-alkoholik, który właśnie wiezie swoją nastoletnią i sprawiającą problemy wychowawcze córkę (Maja Wolska) do Czech, by poddać ją zabiegowi aborcji. Klara (Anna Ilczuk) właśnie zerwała zaręczyny z szujowatym partnerem, a Wojtek (Michał Sikorski) wmówił dziewczynie, że jest ghostwriterem gwiazd - teraz chce wyznać jej prawdę i podkreślić, że jego uczucia są szczere.

Cała czwórka wyrusza razem do Cieszyna - Leon zgarnia Wojtka i Klarę na zasadzie odpłatnej podwózki. Niedługo po rozpoczęciu kursu nieznajomi decydują się na postój na stacji benzynowej. Nie będę wdawał się w szczegóły, ale to właśnie tam dochodzi do, wydawałoby się, niemożliwego incydentu: nasi podróżnicy przez pomyłkę odjeżdżają samochodem pewnego złodzieja. W aucie znajdują m.in. broń palną i torbę z pieniędzmi. Tymczasem przypadkowo obrabowany mężczyzna rusza za nimi w pościg.

REKLAMA
Pewnego razu na krajowej jedynce

Pewnego razu na krajowej jedynce - recenzja serialu Netfliksa

Okej, serialowi Netfliksa nie brakuje wad. Bohaterowie (może za wyjątkiem wspomnianej córki, Dianki) nie są zbyt wyraziści, a uwierzcie, że do tego typu opowieści pasowałoby dorzucić więcej stanowczo nakreślonych charakterów (skoro już nawiązujemy do braci Coenów, to po całości). To, czego się o nich dowiadujemy, wydaje się przeciętnie interesujące i niekoniecznie wiarygodne; ba, backstory dość istotnej postaci zostaje niemal całkiem pominięte, co mocno rozczarowuje. Ponadto część pomyłek w tej w gruncie rzeczy opierającej się na pomyłkach czarnej komedii trudno przełknąć, zmuszając się do zawieszenia niewiary. Momentami czuć też ogromny potencjał drzemiący w niektórych motywach, ale z jakiegoś powodu twórcy zrezygnowali z ich eksploracji. A szkoda.

Co nie zmienia faktu, że "Pewnego razu na krajowej jedynce" to polski serial Netfliksa, który sprawił mi mnóstwo frajdy - znacznie więcej, niż którakolwiek z dotychczasowych lokalnych produkcji platformy. Dowcipy, owszem, są dość nierówne, ale część to prawdziwe (również sytuacyjne) perełki. Cała obsada (z rozbrajającą Mają Wolską na czele) daje z siebie wszystko i ewidentnie świetnie się przy tym bawi. Co ważne: ostatecznie przejmujemy się losami całej grupy.

Dialogi biją naturalnością na głowę większość rodzimych produkcji (brawa dla twórczyni i scenarzystki, Doroty Trzaski), a dynamiczne tempo akcji jest redukowane w najlepszych ku temu momentach. Gdy już wydaje się, że opowieść stała się nieco chaotyczna za sprawą lekkiego natłoku kolejnych wątków i postaci, twórcy uspokajają widza i przypominają, że mają wszystko pod kontrolą. To naprawdę przemyślany serial (choć podrjzewam, że pomogłyby mu cięcia materiału i transformacja w nieco krótszy film). Całość realizacji przypomina, że w Polsce nietrudno nakręcić satysfakcjonujący estetycznie serial.

"Pewnego razu na krajowej jedynce" pozostawia uczucie niedosytu, ale i przyjemnie spędzonego czasu.

REKLAMA

Elementy dramatu dobrze wybrzmiewają na tle czarnego, momentami wręcz mrocznego dowcipu, a historia i spósob jej opowiadania sprawdzają, że chcemy poznać jej finał - na tyle, że przerwanie binge-watchingu staje się pewnego rodzaju wyzwaniem. To kolejny z mieszających gatunki eksperymentów rodzimych twórców - tym razem, co piszę z radością, udany. Dajcie sobie w ten weekend.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA