REKLAMA

Pikej odchodzi na emeryturę

Geniusz polskiego rapu najwidoczniej wziął sobie do serca w końcu prośby, skargi i błagania antyfanów. 28 grudnia Pikej (Piotr Kukulski) opublikował wideo na swoim kanale YouTube, w którym informuje nas o tym, że odchodzi z muzycznego biznesu i nie pokaże się już w mediach. Żart? Chwyt marketingowy? Pójście po rozum do głowy? 

Pikej odchodzi na emeryturę
REKLAMA

REKLAMA

Może jednak powodem odejścia Pikeja (a raczej PeKaya…) ze sceny hiphopowej było wzorowanie się na Justinie Bieberze, który niedawno opublikował na Twitterze informację, że przechodzi na emeryturę? Odpowiedzi na te pytania może nigdy nie poznamy, ale jakąś wskazówką może być nowy klip Pekaya sprzed trzech dni Haters Generation.

Na całe szczęście pod wideo jest zamieszczony tekst, ponieważ – jak pewnie sam Pikej zauważył - za nic w świecie nie idzie zrozumieć, o czym (za przeproszeniem) rapuje „krul”. Tytuł jednak daje trochę do myślenia, Pikej być może w końcu pękł w środku, zalał się łzami i dał światu prezent poświąteczny. Najwyraźniej też „krul” do tej pory nie zdaje sobie sprawy z tego, że ludzie nie hejtują go, bo my takie polaczki zawistne, tylko po prostu za to, że jego twórczość jest beznadziejna.

Z drugiej strony, patrząc na dotychczasową wyczyny Kukulskiego można zauważyć pewien progres. Beat już nie jest tak przaśny jak to się zdarzało wcześniej albo żywcem zerżnięty z zagranicznych kawałków. Kwestię dykcji i flow chyba możemy pominąć, prawda?

Skoro noworoczne porządki muzyczne już za nami, uczcijmy pożegnanie Pikeja przypominając nieliczną (ale wzbudzającą wiele emocji) twórczość naszego najbardziej znienawidzonego rapera w Polsce. Jeżeli zdarzy się wśród was ktoś, kto całkowicie nie kojarzy Pikeja, to tutaj można się o nim więcej dowiedzieć.

REKLAMA

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA