REKLAMA

Placebo powraca piosenką hejtującą Facebooka

Placebo na nowy materiał kazało nam czekać zdecydowanie za długo. Od wydania albumu "Battle For The Sun" minęło już pięć lat, rok temu dostaliśmy kiepską EP "B3", ale oto koniec. Nadszedł wreszcie premierowy singiel "Too Many Friends", a we wrześniu dostaniemy cały krążek "Loud Like Love".

Placebo powraca piosenką hejtującą Facebooka
REKLAMA
Loud_Like_Love
REKLAMA

Promowanie nowego materiału zaczęło się najpierw od zmiany grafiki strony internetowej, i zamieszczeniu zegara odliczającego czas do 21 maja. Do tamtej pory znano jedynie tag #LLL, a muzycy twardo trzymali język za zębami. Potem wszystko stało się jasne - 16 września ukaże się nowy krążek, a 12 listopada wyruszają w trasę promującą go. Co najlepsze dla polskich fanów - zaczną ją właśnie u nas, na Torwarze. Na krążku znajdzie się 10 nowych piosenek, za produkcję odpowiedzialny jest Adam Noble (w jego CV jest współpraca z m.in. Paulem McCartney'em, Robbie'm Williamsem i Coldplay), a sam krążek został nagrany w londyńskim RAK Studios, z którego to również wyszedł hitowy "Meds".

Z nowym singlem postanowiono zrobić dosyć nietypowo, jak na erę panującej wszędzie cyfryzacji. No bo kto w dobie wszechobecnych serwisów streamingowych i muzyki do kupienia w internecie zaczyna promowanie singla dopiero od radiostacji? No właśnie - oni. Singiel zatytułowany "Too Many Friends" już od co najmniej tygodnia hula w stacjach radiowych na całym świecie (nad Wisłą jest grany np. w EsceROCK), a do dystrybucji sieciowej trafił dopiero wczoraj - do kupienia na iTunes oraz do posłuchania na Spotify. I co ciekawsze - na YouTube oficjalnego i nieoficjalnego odsłuchu również wciąż nie ma. Chciałoby się krzyknąć "Placebo, you're doing it wrong", ale...

REKLAMA

Kiedy tylko posłuchamy dokładnie co Brian Molko ma do powiedzenia w "Too Many Friends" to od razu zrozumiemy skąd taki sposób promocji. Tekst utworu jest spojrzeniem wokalisty na obecną rzeczywistość wypełnioną Facebookiem, social mediami i wiecznym gapieniem się w telefon. "I got too many friends, too many people that I'll never meet, and I'll never be there for". Wokalista niczym współczesny Werter buntuje się przeciwko obecnym czasom gdzie ludziom do kontaktów międzyludzkich potrzebny jest komputer ("My computer thinks I'm gay, I threw that piece of junk away" - dosadne słowa), a człowiek mimo tysiąca znajomych na fejsie dalej jest samotny.

Co najciekawsze, zespół do dziś nie wspomniał czy "Loud Like Love" ukaże się w jakiejkolwiek formie cyfrowej. Bo niby to oczywiste? Patrząc na sposób premiery "Too Many Friends" i sam utwór - nic nie będzie oczywiste.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA