REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Seriale /
  3. VOD
  4. Netflix /

„Plan na miłość” to połączenie „Skinsów” z „To właśnie miłość”. Recenzujemy nowy serial Netfliksa

„Plan na miłość” to teoretycznie nic wielkiego. Jednak nie dajcie się zwieść pierwszemu wrażeniu, bo to pozycja, którą naprawdę warto zobaczyć.

10.12.2018
21:30
Plan na miłość
REKLAMA
REKLAMA

Wszyscy znamy schemat komedii romantycznych. Jest ona i jest on, gdy ich drogi przez przypadek się spotykają, cały świat obraca się do góry nogami. Potem są wzloty, następnie upadki, aż w końcu wszystko dobrze się kończy. Takie produkcje oglądamy raz, a potem o nich zapominamy. I na pierwszy rzut oka tak się zapowiada „Plan na miłość”. Jednak jeśli się zdecydujecie obejrzeć ten serial, to gwarantuję, że będziecie wyczekiwać z niecierpliwością drugiego sezonu.

Plan na miłość  class="wp-image-231671"

Ośmioodcinkowy serial to niemal doskonałe przeniesienie klasyki francuskiego kina romantycznego na wersję serialową.

Akcja rozgrywa się we współczesnym Paryżu. Na naszych ekranach goszczą więc co chwila zapierające dech w piersiach uroki Stolicy Miłości. Poznajemy szóstkę młodych Paryżan. Główną bohaterką serii jest Elsa (Zita Hanrot), która nie potrafi się pozbierać od dwóch lat po swojej dawnej miłości. Dziewczyna właśnie kończy 30 lat i musiała przeprowadzić się do domu ojca, po tym, jak jej związek Maxem (Guillaume Labbé) się rozpadł. Elsa ma niecodzienne wsparcie w dwóch przyjaciółkach, Emilie (Joséphine Draï) i Charlotte (Sabrina Ouazani). Jedna z nich wpada na pomysł wynajęcia dla Elsy mężczyzny, który pomoże jej ponownie uwierzyć w relacje międzyludzkie.

„Plan na miłość” to więcej niż tylko opowieść o miłosnych przygodach Elsy.

I chociaż główna bohaterka pozostaje w centrum opowieści przez całą serię, obserwujemy również wiele rodzajów miłości na różnych etapach. Chyba właśnie takie bardzo szczere ukazanie na jak wiele sposobów można to wielkie uczucie budować i rozwijać, jest główną siłą produkcji. Śledzimy związek Emilie z jej chłopakiem Antoinem (Syrus Shahidi) w chwilach tuż przed narodzinami ich pierwszego dziecka. Jesteśmy świadkami rodzącego się uczucia między dwójką znajomych. Jednak to nie tylko o miłość romantyczną tu chodzi. Tematem serii są również relacje między dorosłymi dziećmi a ich rodzicami, często jeszcze pełnymi życia, ale także takimi, którzy potrzebują już pomocy i delikatnego odwrócenia się ról.

Plan na miłość  class="wp-image-231677"

„Plan na miłość” opowiadając o miłości, funduje nam przede wszystkim dużo realizmu.

Nie ma tutaj ludzi, którzy budzą się rano i wyglądają jak milion dolarów. Widzimy więc Elsę, która wybiega zaspana z domu z przekrzywionymi okularami na nosie. Charlotte, która chodzi po mieście, jedząc suche płatki śniadaniowe prosto z pudełka, czy Emilie, która wyraźnie jest zmęczona ciążą. Kobiece postacie są tutaj ukształtowane w bardzo przemyślany, prawdziwy, ale jednocześnie czuły sposób. Trochę inaczej sprawa wygląda z mężczyznami. O ile panowie również mają swoje wady, to widać, że twórcy nieco mniej skupili się na budowaniu męskich charakterów.

Plan na miłość  class="wp-image-231680"

„Plan na miłość” to takie połączenie „Love Actually” ze „Skinsami”.

Serial, podobnie jak brytyjska produkcja, opowiada o grupie znajomych i ich dążeniu do ułożenia swojego życia zgodnie z własną wizją. To z resztą łączy też francuską produkcję ze świątecznym megahitem „To właśnie miłość”. Pod pewnymi względami bliżej nawet „Planowi na miłość” do „Love Actually” niż do „Skinsów”, a to przez główny temat - miłość. To z pozoru dziwaczne połączenie dwóch skrajnie różnych historii, bardzo dobrze ze sobą współgra we francuskiej komedii.

Plan na miłość  class="wp-image-231683"

Szkoda tylko, że „Planu na miłość” jest tak mało.

REKLAMA

Produkcja kończy się jakby nagle, trochę nieprzewidywalnie, pozostawiając swojego widza z milionem pytań bez odpowiedzi. Mam szczerą nadzieję, że powstanie drugi sezon „Planu na miłość”. Bo jako widz chciałabym się dowiedzieć, co stanie się dalej z bohaterami, których autentycznie polubiłam. Jeśli i wy szukacie czegoś, co porwie was swoją dynamiczną akcją, ale przede wszystkim autentycznością o chyba najbardziej odrealnianym uczuciu w historii kina i serialu, koniecznie dajcie szansę tej produkcji. Nie zawiedziecie się.

Serial „Plan na miłość” możecie obejrzeć na Netfliksie.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA