Skończyliście oglądać Zagubionych w kosmosie? Koniecznie sprawdźcie te seriale science-fiction
Zagubieni w kosmosie w odświeżonej wersji nie okazali się wybitnym serialem. Nie przeszkodziło im to w byciu przyjemną, niezobowiązującą rozrywką. Chcecie więcej? To mamy dla was kilka propozycji.
Kiedy wydawca Spider’s Web poprosił mnie o zaproponowanie wam seriali podobnych do Zagubionych w kosmosie, wiedziałem że może być trudno. Produkcja ta jest bowiem w dzisiejszych czasach bardzo niemodna. Takich seriali się już po prostu nie robi. A więc nakręconych z myślą zarówno o dorosłym widzu, jak i tym młodocianym.
Seriale science-fiction dziś są dzielone albo na wyjątkowo infantylne z przeznaczeniem dla najmłodszych, albo na Bardzo Poważne, Brutalne i Mroczne produkcje dla dorosłych. Co gorsza, większość klasycznych seriali tego typu nie przetrwała próby czasu. Oglądane dziś nudzą, czasem wręcz żenują.
Postanowiłem spróbować. Oto 5 seriali do obejrzenia po Zagubionych w kosmosie.
Zagubieni w kosmosie
Nie, nie pomyliłem się. Skoro podobał ci się remake na Netfliksie, to czemu by nie sprawdzić oryginału? Tylko błagam, nie róbcie tego z filmem pełnometrażowym, to była szmira. Oryginalny serial z lat 60. ubiegłego wieku zestarzał się jednak mniej, niż mogłoby się wydawać. W tym wizualnie. Wciąga, ma nieco inne podejście do tematu, a nadal zachowuje swoją familijną wartość.
Star Trek: Następne pokolenie
Tak właściwie, to każdy serial z uniwersum Star Treka się tu nadaje... poza najnowszym, Star Trek: Discovery, z uwagi na jego mroczną opowieść i zawartą w nim brutalność. Ale reszta produkcji spod tej kultowej marki spokojnie może znaleźć się w tym zestawieniu. Podobnie jak Zagubieni w kosmosie, również i tu motywem przewodnim jest eksploracja obcych miejsc w kosmosie. Również i tu promowane są w niebanalny sposób odpowiednie wartości. A wszystko podane jest w takiej formie, że nadaje się do oglądania z zaciekawieniem zarówno przez 7-latka, jak i osoby o kilkadziesiąt lat starszej.
Battlestar: Galactica
To już zdecydowanie nie serial dla najmłodszych, choć nastolatkom już w żaden sposób nie zaszkodzi. To prawdopodobnie najlepszy serial science-fiction i jeden z najlepszych w ogóle. Battlestar: Galactica to dość mroczna, ale fascynująca i wciągająca jak diabli opowieść o końcu ludzkości, jej odrodzeniu, o moralności sztucznej inteligencji i socjologii. Genialne postacie, świetna warstwa wizualna – zdecydowanie polecam.
Firefly
Ten serial również nie nadaje się dla najmłodszych. Jeżeli jednak jeszcze go nie widzieliście, to musicie to nadrobić. A jeżeli waszą ulubioną postacią z Gwiezdnych wojen jest Han Solo, to się w Firefly zakochacie. Serial i wieńczący go film pełnometrażowy to niesamowita hybryda science-fiction i westernu. To jedna z najbardziej oryginalnych produkcji gatunku, a mimo tego zachowuje relatywnie lekki, rozrywkowy klimat. Główny bohater to ewidentna zrzynka ze wspomnianego wyżej szmuglera, ale zapewniam was, że to wyłącznie zaleta Firefly. Jego przygody – oraz towarzyszącej mu załogi – to kawał znakomitej telewizyjnej rozrywki.
Killjoys
Poziom głupoty w tym serialu przekracza jakiekolwiek granice. Jego montaż bardziej przypomina teledysk na MTV niż fabularną produkcję. Nie brakuje w nim przemocy i erotyki. Co więc on u licha robi na tej liście? Killjoys działają jak magnes i mimo ewidentnych wad serialu ogląda się go doskonale. Zwłaszcza, że wątki drugoplanowe już takie durne nie są. A główne postacie serialu – załoga kosmicznych łowców nagród – są wyjątkowo charyzmatyczne. Wasze zwoje mózgowe nie zmęczą się podczas oglądania. Podejrzewam jednak, że – tak jak ja – będziecie się przy tym świetnie bawić.