Polacy lubią oglądać telewizję, bo wtedy zacieśniają więzi z rodziną. Tak mówi nowe badanie
Polacy od samotnego oglądania telewizji wolą towarzyskie seanse, najlepiej w rodzinnym gronie. Wskazują na to wyniki nowego badania. Co więcej, to samo badane wykazuje, że telewizja sprzyja rodzinnym interakcjom — i nie chodzi tu o kłótnie o pilota.
Wyniki tego badania można z uśmiechem wyższości zaprezentować wszystkim mądralom, którzy próbowali was przekonać, że telewizja źle wpływa na relacje z najbliższymi i w ogóle zabija bliskość. Oczywiście, jeśli kiedykolwiek słyszeliście coś takiego, to było to zapewne w erze przedinternetowej, ale hej, zemsta słodko smakuje nawet po latach, poza tym widmo tego przekonania wciąż wydaje się nad nami unosić.
Wspomniane badanie wykazuje, że blisko 84 proc. ankietowanych lubi oglądać telewizję w towarzystwie swojej partnerki lub partnera, a ponad 75 proc. świetnie się bawi, spędzając w ten sposób czas z dzieciakami.
Zapytani o to, z kim najchętniej oglądają telewizję, ankietowani w większości odpowiedzieli: z rodziną. To odpowiedź aż 74 proc. spośród pytanych.
Przyczyny tego stanu rzeczy są proste i dość oczywiste: lubimy dyskutować o tym, co obejrzeliśmy lub właśnie oglądamy. Oczywiście, dyskusjom sprzyja przede wszystkim oglądanie programów informacyjnych (nieważne, czy akurat się pokłócimy, czy wzajemnie sobie przytakniemy). 48 proc. ankietowanych potwierdza, że najczęściej rozmawia właśnie o nich. Lubimy też pogadać o sporcie i… serialach. Pochłanianie kolejnych odcinków na platformach streamingowych to główny temat okołotelewizyjnych rozmów 24 proc. uczestników badania.
Badanie przeprowadzono w trybie online na zlecenie TP Vision, czyli firmy, do której należy marka Philips TV & Sound — wykonano je za pomocą PanelWizard Direct. Przepytano reprezentatywną grupę 1027 osób (wiek: 18-75 lat) we wrześniu ubiegłego roku. Ankietowani zostali też zapytani o sposoby na potęgowanie przyjemności czerpanej z oglądania.
Najpopularniejszą z nich okazały się, rzecz jasna, przekąski i napoje — przed seansem przygotowuje je około 36 proc. badanych. 30 proc. lubi pobawić się oświetleniem w taki sposób, by uzyskać jak najlepszy obraz. Zaskakujące 43 proc. (naprawdę aż tyle?) nie potrzebuje żadnych dodatkowych zabiegów — to zapewne ci, których dźwięk rozgryzanego ziarna popcornu w kinie doprowadza do szału.