Wśród premier muzycznych tego tygodnia znalazły się dwie szczególnie przeze mnie wyczekiwane. Jedna polska, druga importowana. Obie zawierają muzykę popową, choć różnią się od siebie diametralnie.
Premiery muzyczne tygodnia:
FKA Twigs - Magdalene
Na nową płytę FKA Twigs warto było czekać choćby i 10 lat, czyli 2 razy więcej, niż dzieli nas od premiery jej poprzedniego, debiutanckiego albumu. Od tamtego czasu Tahliah Debrett Barnett przeszła długą drogę, która doprowadziła ją do wypracowania własnego, nieprzeciętnego brzmienia. Na nowym albumie, pełnym pięknych subtelnych melodii przecinanych zgrzytami i hałasami, wsparli ją m.in. Nicolas Jaar, Oneohtrix Point Never i Skrillex.
Enchanted Hunters - Dwunasty Dom
Panie Małgorzata i Magdalena, podobnie jak FKA Twigs, potrzebowały trochę czasu na dopracowanie nowego materiału. Ale oto jest, wydany przez Latarnia Records zestaw świetnych synthpopowych kawałków. Zachwycają polskimi tekstami, dobrymi melodiami i duchologiczną atmosferą.
Lapalux - Amnioverse
To chyba najbardziej zróżnicowana płyta brytyjskiego producenta. Łączy w sobie melancholię znaną z „Nostalchic” (2013) i połamane bity, które pojawiały się na „Ruinism”. „Amnioverse” to 4. album w dyskografii Stuarta Howarda, bo tak naprawdę nazywa się twórca.
Andy Stott - It Should Be Us
EP-ka „It Should Be Us” to pierwsze wydawnictwo Stotta od czasu longplaya „Too Many Voices” z 2016 roku. Brytyjski producent zapowiada także wydanie nowego albumu długogrającego - premiera przewidziana jest na przyszły rok.