„Kiedy tata wbija ci się na karaoke” i „Elon Musk z Walmartu”. Zagraniczne reakcje na występ Brzozowskiego to śmiech przez łzy
Finał Eurowizji znów bez udziału Polski. Rafał Brzozowski odpadł w półfinale konkursu po niezbyt udanym występie. To, że rodacy zjechali go od góry do dołu, jest sprawą oczywistą. Hejtowanie to nasz sport narodowy. Jednak reakcje zagranicznej widowni też są niezbyt pocieszające.
Nasz reprezentant śpiewał piosenkę The Ride, która była średnia, ale wpisywała się w standardy „eurovisioncore”. Jednak występowi na żywo zabrakło powera. W refrenie bardziej było słychać chórki niż samego Brzozowskiego, który w tym czasie wolał zagrzewać do boju publiczność. Dziwny to był widok, szczególnie że oprawa taneczno-wizualna dawała radę.
W czwartkowym półfinale zaprezentowało się 17 krajów. Do sobotniego finału przeszło 10 z nich: Albania, Serbia, Bułgaria, Mołdawia, Portugalia, San Marino, Grecja, Islandia, Szwajcaria i Finlandia.
Jeżeli przegapiliście występ RAFAŁA lub chcecie go przeżyć jeszcze raz, to poniżej znajdziecie nagranie z czwartkowego występu i jego The Ride.
Zagraniczne reakcje na występ Brzozowskiego: tata na karaoke, Elon Musk z Walmartu, Johnny Bravo
Przed półfinałem Rafał Brzozowski zmagał się nad Wisłą z krytyką, ale w zagranicznych komentarzach nie było tak źle. Niektórzy nazywali go nawet czarnym koniem konkursu i zwiastowali mu przejście dalej. Wszystko przez nagrania z prób, które brzmiały lepiej niż wersja studyjna piosenki.
Jednak już po samym wydarzeniu narracja się lekko zmieniła, bo i sam Polak nie spełnił oczekiwań i słabo wykorzystał swoją szansę. A był, cytując jego piosenkę, tak blisko! Poniżej garść komentarzy z profilu Eurowizji na Instagramie.
Ludzie porównali go do... Johnny'ego Bravo, The Ride do piosenki do aerobiku. Jedna z osób narzekała, że nie śpiewa tylko krzyczy do publiki, druga poszła w tym momencie do toalety.
Pojawiły się też rzecz jasna pozytywne głosy, ale tonęły w morzu krytyki. Występ Brzozowskiego nazwano „guilty pleasure roku”. Część internautów pisała, że zasłużył na awans do finału, ale jednak większość osób uważała inaczej.
Na Twitterze wcale nie było lepiej. Niektóre komentarze to naprawdę śmiech przez łzy. Szkoda, że Polsce się znów nie udało, ale te wpisy rekompensują stratę.
Występ Brzozowskiego był porównywany do sytuacji, w której „tata wbija się na karaoke, bo uznał, że to jego kolej”. Nasz reprezentant tym razem został nazwany „Elonem Muskiem z Walmartu” (amerykański odpowiednik Biedronki”). Niektórzy nie mogli się śmiać, inni kwestionowali swoją egzystencję.
Finał Eurowizji 2021 w sobotę, 22 maja. Start konkursu o 21:00.
* Zdjęcie główne: EBU / Thomas Hanses, twitter.com/Lucy_Grace98